piątek, 30 września 2011

Ruch w magazynach Comexu

W magazynach Comexu, znajduje się obecnie 107 mln uncji srebra. To dużo mniej niż w początkach lat 90-tych, kiedy przechowywano 280 mln oz. Potem ilość ta stopniowo malała aż do około 80 mln uncji w roku 2000. Od tego czasu waha się ona w granicach 100 – 140 mln oz. 

Ostatni rok był bardzo spokojny. Od maja zeszłego roku aż do teraz, nie notowano większych zmian w ilości przechowywanego metalu. Jednak zmieniło się co innego. Obrót, czyli ilość srebra jaka wpływa i jaka jest odbierana z magazynów. Ponieważ nie ma historycznej bazy danych dotyczącej obrotów w magazynach Comexu, można bazować jedynie na wypowiedziach analityków, którzy zajmują się rynkiem srebra od dłuższego czasu. (Comex podaje jedynie codzienne zmiany, jednak nie ma żadnych zbiorczych danych, chyba że ktoś sam je codziennie zbiera). Ted Butler, czyli jeden z najlepszych analityków, wypowiadał się ostatnio na ten temat. Twierdził on, że przez wiele lat obroty w magazynach Comexu wynosiły średnio kilkaset tysięcy uncji dziennie. Daje to około 3 – 4 mln oz tygodniowo. Podobna średnia utrzymywała się także przez poprzedni rok oraz początek roku obecnego.

Jednak trzy miesiące temu nastąpiła zmiana. Tygodniowe obroty zaczęły przekraczać 6 mln oz. Najlepiej widać to na miesięcznym wykresie. Ostatni miesiąc był rekordowy, kiedy obroty sięgnęły 23,4 mln oz.

Co to może oznaczać? Teoretycznie może mieć to związek ze zmniejszającą się podażą srebra. Ilość srebra, która jest dostarczana posiadaczom długich pozycji w kontraktach terminowych na Comexie, nie pokrywa się z ilością która wypływa z magazynów. Jeżeli jesteśmy w trakcie miesiąca dostawy i zostało zrealizowanych na przykład 1000 kontraktów, to nie zobaczymy 5 mln oz srebra opuszczających magazyn Comexu (każdy kontrakt to 1000 oz). Oznacza to, że CME (właściciel Comexu) znajduje srebro gdzie indziej i bardziej opłaca mu się dostarczyć je z innego źródła niż ze swoich rezerw. Dlatego właśnie zwiększony ruch w magazynach może oznaczać trudności ze zdobyciem srebra w innym miejscu.



Warto pamiętać, że rynek hurtowy jest zupełnie inny od rynku detalicznego. Z jednej strony mamy dealerów detalicznych, którzy mają w swoich sklepach kilkaset tysięcy uncji srebra w postaci sztabek, monet i medali, z drugiej strony rynek hurtowy, który obraca milionami uncji metalu, zwykle w postaci sztab 5000 oz. Oczywiście jeżeli dojdziemy do momentu kiedy srebro będzie trudno dostępne, to odbije się to zarówno na sprzedaży hurtowej jak i detalicznej. Jednak z różnych przyczyn obydwa rynki mogą mieć osobne problemy z popytem lub podażą. Przykładowo w 2008 roku, po załamaniu na rynku srebra, rynek hurtowy pozostał nietknięty, podczas gdy na rynku detalicznym zakup srebrnych monet po niskiej cenie graniczył z cudem.

wtorek, 27 września 2011

Silver Update / Europejskie QE

Zmiana liczby otwartych pozycji oraz spadki cen na rynku srebra:
21 wrzesień, środa                   111.553
22 wrzesień, czwartek             110.785           -9,8%
23 wrzesień, piątek                  108.858           -13,4%
26 wrzesień, poniedziałek        106.574           -1,2%

Liczba otwartych pozycji (LOP) na piątkowej „czarnej” sesji, zmniejszyła się jedynie o około 2000 kontraktów. Nie wygląda na to, żeby najwięksi inwestorzy na rynku pozbyli się kilkudziesięciu tysięcy krótkich pozycji w czasie ostatnich spadków. Jednak póki nie zobaczymy piątkowego raportu Commitment of Traders nic nie jest przesądzone. Liczba otwartych pozycji jest jedynie przesłanką, która może coś zasugerować, ale na jej podstawie nie ma sensu robić poważnych prognoz rynkowych. Generalnie zasada jest taka, że podczas spadków cen inwestorzy grający na wzrost, czyli posiadacze długich pozycji, wyprzedają je. Jeżeli ceny spadają coraz bardziej, druga strona rynku czyli commercials zapakowani w krótkie pozycje zaczynają także zamykać swoje pozycje, realizując zyski. Jeżeli jedna strona transakcji zamyka długą pozycję a druga krótką to LOP spada. Jeżeli mamy wielką wyprzedaż długich pozycji, tak jak wydawało się, że było w czwartek i piątek, to po 24% spadku cen srebra powinniśmy spodziewać się znaczącego spadku LOP. Byłaby to przesłanka, że najwięksi inwestorzy zamknęli z zyskiem swoje krótkie pozycje, kosztem zwykłych inwestorów. Jak widać tak się nie stało. W czwartek po tym jak srebro spadło 9,8, liczba otwartych pozycji spadła o 768 kontraktów. W piątek po ogromnej, ponad 13 procentowej przecenie, LOP spadła o 1927 kontraktów. Łącznie jest to około 2700 kontraktów, przy 24% spadku cen kruszcu. Niezbyt imponujący wynik.


Istnieje jednak czynnik który może poważnie zaciemniać obraz sytuacji. Chodzi o pozycje spread, czyli takie w których jedna instytucja zajmuje w tym samym czasie długą i krótką pozycję w kontraktach o różnych terminach wygaśnięcia. Powoduje to wzrost liczby otwartych pozycji, ale są to pozycje znoszące się, neutralne dla rynku. Może się tak zdarzyć, że w trakcie likwidacji pozycji na spadkach, jednocześnie rośnie liczba pozycji spread. Wtedy LOP pozostaje niezmieniony. Dlatego analiza liczby otwartych pozycji może czasami prowadzić do błędnych wniosków. Na pełne potwierdzenie tego co stało się w czwartek, piątek i poniedziałek, czyli odpowiedź na pytanie kto kupował a kto sprzedawał i w jakich ilościach, przyjdzie nam poczekać do piątku, do publikacji raportu Commitment of Traders.


Patrząc z pewnej perspektywy na to co stało się ostatnio, niewielka zmiana LOP wydaje się dziwna. Nie przypominam sobie sytuacji, w której srebro traci czwartą część swojej wartości, a liczba otwartych pozycji pozostaje prawie nie zmieniona. Na pierwszy rzut oka, wygląda to tak, jakby rynek w ogóle nie był zlewarowany, a posiadacze długich pozycji z pokorą przyjmowali spadki nie likwidując swoich pozycji. Ponieważ taki scenariusz jest mało prawdopodobny, musi być jakieś inne wytłumaczenie (możliwe, że pozycje spread). Dlatego tym bardziej ciekawie zapowiada się piątkowy raport, który powinien rozjaśnić wiele wątpliwości.




Europejskie QE

Nasz lokalny, europejski odpowiednik programu luzowania ilościowego (QE) trwa w najlepsze, jednak zainteresowania mediów tym tematem jest praktycznie zerowe. Przez ostatnie 14 dni, ECB w ramach programu Securities Markets Programme (SMP) skupił z rynku obligacje o łącznej wartości 13,8 mld euro. Tempo ściągania papierów dłużnych z rynku (prawdopodobnie włoskich i hiszpańskich) trochę osłabło, jednak ciągle utrzymuje się na całkiem sporym poziomie. ECB skupił od początku sierpnia obligacje o wartości 85,5 mld euro i posiada na swoim rachunku papiery wartościowe na łączną kwotę 156,5 mld euro.



niedziela, 25 września 2011

Analiza rynku srebra, 25 wrzesień 2011

Zakończyliśmy tydzień, który na pewno zapadnie głęboko w pamięci inwestorów na rynku metali szlachetnych. Bez wątpienia była to jedna z najgorszych przecen na rynku srebra w całej historii notowań. Zaczęło się całkiem spokojnie. W poniedziałek i wtorek niewiele się działo, typowa cisza przed burzą, czyli przed środowym wystąpieniem szefa Fed Bena Bernarke. Spekulacje co do mających zapaść decyzji obejmowały całe spektrum możliwości, zależnie od forum internetowego na które się trafiło. Od całkowitego zaniechania działań, do nowego wielkiego planu pomocy dla amerykańskiej gospodarki. Skończyło się na półśrodkach. Środową decyzją FOMC, utrzymane zostały dotychczasowe stopy procentowe na poziomie 0 – 0.25%, przy czym pozostaną one na tym poziomie przynajmniej do połowy 2013 roku. Fed zauważa znaczące ryzyko załamania się gospodarki, oraz bardzo słabą sytuację na rynku pracy. Najważniejszą częścią wystąpienia była informacja dotycząca operacji „twist’, czyli zamiany krótkoterminowych obligacji znajdujących się w na rachunku Fed na długoterminowe (obecnie są tam papiery wartościowe na łączną kwotę 2,85 bln dolarów). Fed zdecydował o sprzedaży papierów dłużnych o zapadalności krótszej niż 3 lata, wartych 400 mld$. Za tę samą kwotę zakupi na rynku obligacje o terminie wykupu od 6 do 20 lat. Operacja potrwa około 8 miesięcy, czyli zakupy będą opiewać średnio na 50 mld$ miesięcznie. Ogólna idea która stoi za wykonaniem operacji „twist”, to obniżenie długoterminowych stóp procentowych. Wzmożony popyt na 20-letnie obligacje spowoduje, że ich oprocentowanie spadnie. Może to pomóc rodziną które spłacają długoterminowe kredyty mieszkaniowe. Jednak zastosowanie takich półśrodków, powoduje że widmo zbliżającej się recesji staje się bardzo realne.


Reakcja głównych indeksów rynkowych na oświadczenie prezesa Fed była natychmiastowa, DJIA spadł ponad 250 punktów. Operacja „twist” jest niekorzystna dla akcji, ponieważ nie powoduje wpompowania żadnych nowych pieniędzy w rynek. Fed skupuje obligacje za 400 mld$, ale z drugiej strony sprzedaje za taką samą kwotę. Netto wychodzi zero. Jednak prawdziwe spadki zaczęły się dopiero następnego dnia. Podczas gdy notowania akcji uspokoiły się, rynek metali szlachetnych runął w dół. To był prawdziwy czarny czwartek i piątek na rynku srebra. Ceny metalu spadły w przeciągu tych dwóch dni odpowiednio o 9,8% oraz 13,4%. W piątek wieczorem, srebro zakończyło notowania na poziomie 31,05$/oz, czyli prawie 24% niżej niż tydzień temu. Ze względy na osłabiającą się złotówkę, straty w przeliczeniu na naszą walutę były niższe, a tydzień zakończyliśmy ceną 103 pln/oz. Indeks GSR rozszerzył się do dawno niewidzianego poziomu 53,5 pkt.


Złoto także nie zostało oszczędzone. Od poniedziałku do piątku kruszec stracił 156$ czyli 8,7%. Jeżeli porównamy to do spadków pozostałych dwóch metali szlachetnych, czyli palladu i platyny, które wyniosły odpowiednio 13,2% oraz 11,2%, widać że srebro spadło szczególnie mocno. Wszystkie inne towary i metale, oraz ropa naftowa, gaz ziemny, indeksy rynków akcji, produkty rolne notowane na giełdach, w większości przypadków także pospadały, jednak nie więcej niż kilka procent. Nie ma sensu porównywać tego z 24% spadkiem cen srebra. Jednym z czynników który przyspieszył spadek notowań, było podniesienie przez CME wymagań depozytowych dla srebra do 16%, złota 21% i miedzi do 18%. Jeżeli inwestor kupuje kontrakty terminowe na CME, musi wpłacić depozyt zabezpieczający, stanowiący ułamek kwoty potrzebnej do nabycia kontraktu. Od tego depozytu codziennie odliczane są albo doliczane sumy, w zależności czy cena metalu spadnie czy wzrośnie. CME zadecydowało, że od poniedziałku depozyty te wzrosną, co oznacza że za posiadane pieniądze, inwestorzy będą mogli kupić mniej kontraktów. Generalnie rzecz biorąc, samo zwiększanie depozytów nie jest rzeczą złą. Jeśli ceny produktów rosną, co jakiś czas powinny być też zwiększane wymagania depozytowe. Ciężko jednak uzasadnić podwyższanie depozytów w czasie silnych spadków. CME tłumaczy swoją decyzję próbą ograniczenia zmienności cen. Problem w tym, że ta decyzja spowodowała jeszcze większy chaos i w konsekwencji większe spadki na rynku. Podwyższenie wartości wymaganych depozytów podczas spadku cen, działa wybitnie na niekorzyść posiadaczy długich pozycji. Po pierwsze są oni zmuszani do uzupełniania depozytów ze względu na spadki, po drugie ze względu na podwyższenie wymagań depozytowych. Na pewno duża część inwestorów tego nie wytrzyma i będzie zmuszona zamknąć pozycje ze stratą, bądź już to zrobiła.


Jeżeli zwiększenie minimalnej początkowej wartości depozytu działa niekorzystnie na posiadaczy długich pozycji, to od razu wiadomo, że zyskują posiadacze krótkich pozycji. Na rynku srebra są to w większości commercials, czyli największe instytucje finansowe. W ostatnim tygodniu posiadali oni netto 45 tysięcy krótkich pozycji. Liczba ta spadła we wtorek, czyli w przeddzień oświadczenia FOMC, do około 40 tysięcy kontraktów. Oznacza to, że spadek wartości srebra o 1$, przynosił im zysk w wysokości 200 mln$.


Po tym co stało się w czwartek i piątek, można zadać jedno kluczowe pytanie, które będzie miało ogromne konsekwencje dla dalszych notowań srebra. Czy korzystając z masowej ucieczki z rynku małych i średnich inwestorów, JP Morgan Chase zamknął swoje krótkie pozycje, albo przynajmniej znaczną ich część?
Nie będę teraz spekulował. Dane potwierdzające lub zaprzeczające temu uzyskamy dopiero w piątek po następnym raporcie Commitment of Traders, a dokładne potwierdzenie 7 października po publikacji Bank Participation. Jednak pierwszą przesłankę dotyczącą tego co stało się w piątek, otrzymamy już w poniedziałek. Będzie to liczba otwartych pozycji na piątkowym zamknięciu sesji. Bardzo znaczący spadek LOP, będzie sugerował wyjście commercials z krótkich pozycji.
Mamy do wyboru dwa scenariusze. Pierwszy negatywny, to utrzymanie krótkich pozycji przez JP Morgan, ewentualnie zamknięcie niewielkiej ich części. Oznaczać to może dalsze spadki, może już nie tak gwałtowne jak ostatnio. Dalej będziemy mieć nawis krótkich pozycji w posiadaniu największych inwestorów na rynku, tak jak przez ostatnie lata i dalej rządzić będą oni ceną metalu. Generalnie nic się nie zmieni. Będzie to oznaczać, że ostatnie spadki cen commercials wykorzystali tylko na napchanie swoich portfeli, kosztem mniejszych inwestorów.
Drugi scenariusz to wykorzystanie przez JPMC i HSBC gwałtownego spadku ceny do pozbycia się większości krótkich pozycji. Byłoby to wydarzenie bez precedensu, otwierające drogę do trzycyfrowych cen srebra. Dwie przesłanki świadczą na korzyść tego scenariusza. Pierwsza to bardzo duże obroty na piątkowej sesji, druga to zbliżający się ostateczny termin ustalenia limitów wielkości pozycji. Jeżeli limity te zostaną ustanowione na rozsądnym poziomie, na przykład 1500 – 3000 kontraktów, bez żadnych wyjątków, to JPMC posiadający prawdopodobnie około 22 tysięcy krótkich pozycji musiałby je w trybie pilnym zamknąć. Problem w tym, że po zatwierdzeniu takich limitów, wszyscy uczestnicy rynku wiedzieliby, że JP Morgan musi zamknąć 20 tysięcy krótkich pozycji. Skończyłoby się to katastrofą dla banku, ponieważ wszyscy zaczęliby kupować i nie byłoby chętnych na sprzedaż. Aby zamknąć taką liczbę krótkich pozycji, cena srebra musiałaby wzrosnąć zapewne ponad 100 $/oz. Straty banku wyniosłyby miliardy dolarów. Widać, że taki scenariusz nie wchodzi w grę. Żeby nie stracić fortuny, commercials muszą zredukować swoje krótkie pozycje przed ogłoszeniem limitów wielkości pozycji.


Oczywiście powyższy scenariusz to spekulacja. Teoretycznie limity wielkości pozycji powinny być ustalone 4 października, na posiedzeniu komisji CFTC. Jednak termin ten jest przesuwany od wielu miesięcy i znowu może skończyć się na niczym. Ostatnio wybuchła afera dotycząca wewnętrznych tarć w urzędzie komisji, która rzuca nieco światła na to, jak zagmatwany jest ten problem. Może się okazać, że nawet ustalone teraz limity będą niemożliwe do zastosowania, ze względu na brak odpowiednich danych z rynku.


Chcę od razu zaznaczyć, że obydwa scenariusze są jednakowo prawdopodobne. Zarówno negatywny, który nic nie zmieni zasadach panujących do tej pory na rynku srebra, jak i pozytywny który powodowany niedalekim ogłoszeniem limitów wielkości pozycji, czy też coraz większym popytem inwestycyjnym na fizyczne srebro, otworzy drogę do znacznych wzrostów metalu i powrotu do naturalnego parytetu srebra i złota na poziomie 1:15.
Który ze scenariuszy zostanie zrealizowany dowiemy się w ciągu kilku dni. Warto trzymać rękę na pulsie i mieć przygotowane środki na inwestycje. W przypadku realizacji pozytywnego scenariusza, obecna cena srebra może się już nigdy nie trafić. Źle byłoby zmarnować okazję na którą część inwestorów czeka od wielu lat.


Na koniec zamieszczam dane dotyczące srebra, które regularnie znajdują się w tej cotygodniowej analizie. Jednak w obecnej sytuacji nie mają aż tak dużego znaczenia.
Cotygodniowy raport COT - Commercials zmniejszyli swoje zaangażowanie na rynku srebra w krótkich pozycjach o 4679 kontraktów, do poziomu 40708. Na rynku złota także zmniejszyli ilość krótkich pozycji o 12840 kontraktów netto, do poziomu 197628 sztuk. Dane te są z wtorku i nie obejmują środy, czwartku i piątku.




Fundusz SLV stracił przez ostatni tydzień 87,83 tony srebra. Obecnie posiada 9868,49 tony metalu, czyli 317,3 mln oz.


Comex przechowuje obecnie 105 768 490 oz srebra, czyli około milion uncji więcej niż tydzień temu.
Wrzesień to miesiąc dostawy srebra na Comexie. Od początku miesiąca zrealizowanych zostało 1191 kontraktów, opiewających na 5,955 mln oz kruszcu. Do dostawy pozostało jeszcze 209 kontraktów.



niedziela, 18 września 2011

Analiza rynku srebra, 18 wrzesień 2011

Zakończyliśmy raczej spokojny tydzień na rynku srebra i złota. Srebro poruszało się cały czas w trendzie bocznym, złoto natomiast było trochę bardziej zmienne. Ceny przez cały tydzień obsuwały się nieznacznie, za wyjątkiem piątku, który pozytywnie zaskoczył przynosząc wzrosty. Od poniedziałku do piątku srebro straciło 72 centy, czyli 1,7% kończąc piątkową sesję na poziomie 40,63 $/oz. Złoto wypadło trochę gorzej tracąc 45$, czyli 2,4%. Ze względu na różnice w spadku obydwu metali, wskaźnik GSR zawęził się do poziomu 44,58. Oznacza to, że za 1 uncję złota możemy obecnie nabyć ponad 44 uncje srebra. Przez cały tydzień notowania przebiegały bardzo spokojnie, wskazując na niewielkie zaangażowanie inwestorów, co zresztą widoczne było w wysokości obrotów. Na rynku srebra codziennie kształtowały się one w okolicach 40 - 50 tysięcy kontraktów, schodząc w czwartek nawet do 37 tysięcy. Są to niewielkie wartości, szczególnie w porównaniu z obrotami z pierwszych czterech miesięcy roku, kiedy podczas fali wzrostowej zakończonej pamiętnym majowym krachem, obroty znacznie przekraczały 100 tysięcy kontraktów na sesję.


W piątek opublikowany został cotygodniowy raport COT. Na rynku srebra liczba krótkich pozycji w posiadaniu największych inwestorów zmniejszyła się netto o 1919 do poziomu 45387. Spadek liczby krótkich pozycji w największym i dominującym segmencie na rynku jest zawsze pozytywną informacją, jednak pozostający nawis ponad 45 tysięcy krótkich pozycji to ciągle dużo (są to pozycje netto czyli różnica pomiędzy ilością pozycji długich i krótkich, obecnie commercials posiadają 77238 short i 31851 long). Prognoza dla srebra nie zmieniła się przez ten tydzień i dalej pozostaje neutralna. Metal porusza się w trendzie bocznym, przy niewielkich obrotach, a liczba krótkich pozycji w posiadaniu największych graczy kształtuje się mniej więcej w połowie pomiędzy maksymalnymi a minimalnymi wartościami z ostatnich lat. Były momenty kiedy krótkie pozycje w rękach commercials spadały w okolice 25 tysięcy, a czasami rosły one do ponad 65 tysięcy. Obecnie znajdujemy się w połowie tego przedziału.


Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na złocie. Liczba krótkich pozycji netto w posiadaniu segmentu komercyjnego, spadła w mijającym tygodniu bardzo znacząco do poziomu 210468 kontraktów. Commercials pozbyli się netto 17246 krótkich pozycji. 


Jest to bardzo dobry wynik, który w połączeniu z innymi informacjami pozytywnymi dla kruszcu, dobrze rokuje na przyszłość. Tych innych informacji mieliśmy ostatnio sporo, ale najważniejsza to postanowienie SNB o sztucznym utrzymywaniu niskiego kursu franka. Bank Centralny Szwajcarii może to zrobić, drukując potężne ilości waluty i sprzedając ją na rynku za dolary lub euro. Wyklucza to tym samym franka z kategorii bezpiecznych lokat na niepewne czasy. Inwestorzy starający się zabezpieczyć swój majątek, mają teraz o jedną opcję inwestycyjną mniej i jest prawdopodobne, że część z nich przejdzie na rynek złota. Dodatkowo na wzrost ceny kruszcu pozytywnie wpływać może bardzo niepewna sytuacja w Europie. W centrum zainteresowania ciągle znajduje się Grecja. Kraj którego oprocentowanie dwuletnich obligacji przekroczyło ostatnio 100%, czyli poziom zupełnie oderwany od rzeczywistości. Nie potrafię sobie wyobrazić państwa, które zdolne jest do obsługi tak lawinowo rosnącego długu. Taka sytuacja, oznacza praktycznie jedno, tylko cud może uratować Grecję przed bankructwem. Europa ma też inne problemy. Prawie niezauważony przeszedł ostatnio interwencyjny skup obligacji, prawdopodobnie włoskich i hiszpańskich, przeprowadzony przez ECB. Przez pięć tygodni Europejski Bank Centralny nabył papiery dłużne o wartości 70 mld euro. Czy zakończony właśnie tydzień był kolejnym z rzędu, kiedy Europa kontynuuje swój cichy odpowiednik amerykańskiego QE, dowiemy się w poniedziałek, po publikacji danych przez ECB.


Niepewna sytuacja na kontynencie nie jest jednak dzisiaj najważniejsza dla inwestorów na rynkach metali szlachetnych. Najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem jest spotkanie Komisji Otwartego Rynku (FOMC), która zbierze się w środę, aby zadecydować o tym czy będziemy mieć następny program pomocy dla amerykańskiej gospodarki, czyli mówiąc prościej, czy Fed zdecydowany jest włączyć maszyny drukarskie i wpompować następne setki miliardów dolarów w amerykański rynek. Sytuacja ku temu jest sprzyjająca. Największa gospodarka na świecie znowu stoi na skraju recesji, a dane na temat bezrobocia są ciągle negatywne. Zaufanie do rynku gwałtownie spada, co widać po ostatnich spadkach indeksów giełdowych, wzroście ceny złota oraz dużemu spadkowi rentowności amerykańskich papierów dłużnych. Z drugiej strony, ostatnie luzowanie ilościowe QE2, nie przyniosło nic poza uciążliwym dla zwyczajnych ludzi, wzrostem cen towarów. Musimy poczekać do decyzji FOMC, aby wiedzieć jak dalej rozwinie się sytuacja. Warto przy tym pamiętać, że ostatni program luzowania ilościowego QE2, był początkiem największej od trzydziestu lat fali wzrostowej na rynku srebra.


Jest jeszcze jedno wydarzenie na które czekają inwestorzy, a które dotyczy już tylko rynku metali szlachetnych. W połowie zeszłego miesiąca Bart Chilton, jeden z komisarzy CFTC, obiecał wypowiedzieć się na temat śledztwa prowadzonego przez CFTC, dotyczącego manipulacji na rynku srebra. Śledztwo to trwa już trzy lata i nie wiadomo nic na temat jego szczegółów.
Jeżeli Bart Chilton dotrzyma słowa, to w tym tygodniu dowiemy się więcej na temat tego przedziwnego dochodzenia. 
W minionym tygodniu na wierzch wypłynęła jeszcze jedna sprawa związana z CFTC, a właściwie dwie sprawy. Pierwsza to niespodziewane przełożenie publicznego spotkania komisji, które miało odbyć się w czwartek 22 września, a zostało przesunięte na 4 października. Prawdopodobnie to właśnie na tym spotkaniu miała zapaść decyzja dotycząca limitów pozycji. Druga sprawa to niejasne przyczyny tego przesunięcia. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu wiadomo, że reforma finansów według ustawy Dodd-Frank wymaga ogromnego nakładu pracy, poza tym napotyka na silny opór ze strony dużych instytucji finansowych. Dwutygodniowe opóźnienie nie miałoby większego znaczenia, gdyby nie artykuł, który ukazał się w Reuters opisujący wewnętrzne konflikty interesów w CFTC podczas prac nad limitami pozycji. Okazuje się, że część najbardziej doświadczonych pracowników została odsunięta od sprawy i zastąpiona osobami, które delikatnie mówiąc, nie są do tego odpowiednie. Zostało wysłanych kilka anonimowych listów, w tym do Reutersa i do inspektora głównego CFTC, dotyczących wewnętrznych tarć w urzędzie komisji. Wychodzi na to, że oprócz odsuwania doświadczonych pracowników od tworzenia prawa dotyczącego limitów pozycji, sam projekt jest wadliwie skonstruowany. Anonimowy pracownik CFTC twierdzi, że nie da się wprowadzić w życie obecnego projektu limitów pozycji, ponieważ wymaga to użycia danych z rynku pozagiełdowego (OTC derivatives), których komisja nie posiada. Cały artykuł można znaleźć tutaj: http://m.yahoo.com/w/news_america/exclusive-cftc-insiders-blow-whistle-position-limit-rule-165706682.html?orig_host_hdr=news.yahoo.com&.intl=us&.lang=en-us


Największy fundusz ETF na rynku srebra - SLV BlackRock, zwiększył ilość posiadanego metalu w mijającym tygodniu o 109 ton. Przechowuje on na dzień dzisiejszy 9956,32 ton srebra. 


W magazynach Comexu panuje ostatnio bardzo duży ruch. Średnio ponad milion uncji dziennie jest dostarczanych lub odbieranych z magazynów. Jeszcze rok temu ilości te były znacznie mniejsze. Od poniedziałku do czwartku obrót wyniósł 5,5 mln oz., z czego 3,1mln oz przyjęto, a 2,4mln oz wydano z magazynu. Po zakończeniu czwartkowej sesji Comex przechowywał 104 796 357 oz srebra.
Wrzesień jest miesiącem dostawy. Od początku miesiąca zrealizowanych zostało 1157 kontraktów opiewających na 5,785mln uncji srebra. Do dostawy pozostało jeszcze 317 kontraktów.




Przez najbliższe kilka dni wszyscy będziemy skupieni na posiedzeniu FOMC. Jeżeli nie zapadnie żadna decyzja dotycząca luzowania polityki monetarnej, wtedy możemy spodziewać się sporej wyprzedaży praktycznie wszystkiego, ze srebrem włącznie. Będzie to jak otwarcie drzwi dla recesji. Już teraz większość wskaźników ekonomicznych przekazuje fatalne dane. Bez silnego impulsu, który pobudziłby gospodarkę i zwiększył zaufanie do rynku, ciężko będzie oczekiwać wzrostu gospodarczego. Jeśli zostaną wybrane półśrodki, („operation twist”) wtedy ciężko przewidzieć co się stanie. W razie decyzji FOMC o nowym, zakrojonym na szeroką skalę programie pomocy dla amerykańskiej gospodarki, możemy spodziewać się powtórki z zeszłego roku, czyli silnej fali wzrostów na rynku srebra.

wtorek, 13 września 2011

Europejskie QE

Przez ostatnie pięć tygodni mieliśmy do czynienia, z zakrojonym na szeroką skalę, interwencyjnym skupem obligacji państw strefy euro, prawdopodobnie włoskich i hiszpańskich. Okazuje się, że Europa też ma swoje QE, tylko nie tak bardzo nagłośnione jak w wydaniu amerykańskim. Wszystko zaczęło się półtorej roku temu, kiedy 9 maja 2010 roku, Europejski Bank Centralny ustanowił SMP (Securities Markets Programme), czyli program dotyczący rynku papierów wartościowych. Głównym jego celem jest utrzymanie płynności na europejskim rynku papierów dłużnych. Mówiąc prościej, jeżeli któreś z państw strefy euro popadnie w kłopoty i nie będzie chętnych na kupno jego obligacji, wtedy do akcji wkracza SMP i interwencyjnie skupuje dług.


Przyczyną utworzenia SMP było pojawienie się wiosną 2010 roku dużej presji na rynkach finansowych, szczególnie na rynku obligacji skarbowych, niektórych krajów strefy euro. Różnice w oprocentowaniu obligacji niemieckich, uznawanych za punkt odniesienia, oraz obligacji skarbowych Irlandii, Portugalii oraz Grecji zaczęły się niebezpiecznie zwiększać. Wynikało to z obaw o nadmierny deficyt i dług publiczny, który mógłby ostatecznie doprowadzić do destabilizacji tych krajów. Wtedy został powołany SMP, w ramach którego Banki centralne strefy euro oraz ECB mogą dokonywać bezpośrednich interwencji na europejskim rynku papierów wartościowych. Program jest częścią połączonej unijnej polityki monetarnej i przynajmniej w teorii został ustanowiony na czas określony. Główne założenie SMP, to zezwolenie na interwencyjny zakup na rynku wtórnym obligacji wyemitowanych przez rządy oraz instytucje publiczne państw członkowskich, posiadających euro jako walutę. Oprócz kupna skarbowych papierów dłużnych, będzie możliwy także zakup długu wyemitowanego przez korporacje w strefie euro.
Oświadczenie ECB z maja 2010 roku, dało rynkowi krótki okres wytchnienia. Napięcia na rynku chwilowo ustąpiły, jednak niedługo potem oprocentowanie obligacji skarbowych, w wielu krajach znowu zaczęło rosnąć.


Do końca 2010 r. zakupiono w ramach programu SMP papiery wartościowe (w praktyce papiery dłużne) na kwotę wynoszącą 73,5 mld euro. Jednak suma ta nie zwiększyła płynności na rynku, ponieważ w czasie kiedy ECB skupował obligacje z rynku, równocześnie przeprowadzał operacje absorbujące płynność (operacje dostrajające). Chodziło o to, aby nie wpuścić w krótkim czasie na rynek ponad 70 mld euro, co mogłoby obudzić inflację. Dlatego ECB skupując papiery wartościowe, zwiększał ilość pieniędzy w obiegu, ale z drugiej strony ściągał z rynku inny kapitał w celu „sterylizacji” środków wydanych na zakup obligacji.


Z początkiem zeszłego miesiąca, prezydent ECB wydał oświadczenie informujące o wznowieniu skupu papierów wartościowych w ramach programu SMP. Chodzi tu prawdopodobnie o wspomniane wcześniej, włoskie i hiszpańskie obligacje. Od tego czasu, w niewiele ponad miesiąc, Europejski Bank Centralny skupił papiery dłużne za prawie 70 mld euro. Całkiem niezły wynik, porównywalny z działaniami Fedu w ramach QE2.


Na poniższym wykresie, na czerwono zaznaczona jest wartość skumulowana wszystkich zakupów od rozpoczęcia SMP, która obecnie wynosi 143 mld euro. Na wykresie słupkowym pokazana jest tygodniowa wartość nabytych obligacji. Pięć ostatnich tygodni to czas wzmożonych zakupów, często przekraczających wartość 10 mld euro na tydzień. 


niedziela, 11 września 2011

Analiza rynku srebra, 11 wrzesień 2011

Mijający tydzień nie przyniósł wielkich zmian na rynku srebra i złota, jednak zmienność cen była znaczna. Ceny srebra spadły od poniedziałku do piątku o 1,8$ czyli 4,1%. Ceny złota zmniejszyły się o 28$, tracąc 1,5%. We wtorek notowania kruszcu wybiły się ponad szczyt z 23 sierpnia i osiągnęły nowy, historyczny rekord cenowy na poziomie 1920$/oz. Niestety zaraz potem ceny metalu zostały silnie zepchnięte w dół, tracąc w przeciągu dwóch dni ponad 120 dolarów. Wydawało się, że wykres zacznie „malować” formację podwójnego szczytu, ale w czwartek i piątek ceny zahamowały spadek i z szerszej perspektywy notowania zaczynają układać się w ponad miesięczny trend boczny. Co ciekawe wtorkowy nagły spadek cen złota, był reakcją na decyzje Banku Szwajcarii o interwencyjnym utrzymywaniu franka ponad poziomem 1.20 do euro. Spadek jest o tyle dziwny, że jest to bardzo pozytywna decyzja dla notowań kruszcu. W dłuższym terminie powinna ona wynieść złoto ponad poziom 2000$/oz. 
Ze względu na mniejsze spadki złota niż srebra, wskaźnik GSR rozszerzył się do 44,95 pkt. 


W piątek opublikowane zostały dwa ważne raporty, cotygodniowy Commitment of  Traders, oraz dodatkowo comiesięczny Bank Participation Report. Na rynku srebra, liczba krótkich pozycji w posiadaniu największych inwestorów (Commercials), zwiększyła się netto o 2158 kontraktów do poziomu 47306. To ponad 18 tysięcy krótkich pozycji więcej niż 28 czerwca, kiedy ich ilość spadła poniżej 30 tysięcy. 


Na rynku złota, liczba krótkich pozycji w posiadaniu segmentu komercyjnego, zwiększyła się o 10359 kontraktów, do poziomu 227714. Pomimo wzrostu, wartość ta nie jest na tyle duża, aby traktować ją negatywnie. Jeżeli spojrzymy na wykres to widać, że ilość krótkich pozycji przekraczała czasami nawet 300 tysięcy. Oczywiście najlepiej byłoby jakby, najwięksi inwestorzy na rynku, zamiast posiadać ponad 200 tysięcy krótkich pozycji, byli po przeciwnej stronie rynku i skupowali długie pozycje, ale wtedy cena złota byłaby wielokrotnie wyższa.


Patrząc na wykres srebra, począwszy od lipca aż do teraz, wykreślić można trend wzrostowy, który przez te dwa i pół miesiąca wyniósł notowania srebra z 34$/oz do ponad 41$/oz, czyli o 22%. Ceny złota w tym czasie zyskały 24%. Opierając się na danych historycznych, wiadomo że srebro porusza się średnio dwa razy mocniej niż złoto, zarówno w górę jak i w dół wykresu. Tak przynajmniej zwykle było. Dlatego, jeżeli złoto rośnie o prawie 25%, to srebro powinno zyskać przynajmniej 50%. Jednak trend wzrostowy na srebrze został zahamowany. Jak to się stało? Przypatrzmy się kto kupował kontrakty terminowe na srebro, przez ostatnie dwa i pół miesiąca. Największą grupą grającą na wzrosty metalu byli Non-Commercials, czyli różnego typu fundusze inwestycyjne. Zwiększyły one swoje zaangażowanie na rynku, zajmując długie pozycje na 11 tysiącach kontraktów. Drugą grupą spodziewającą się wzrostów była Non-Reportables, czyli segment skupiający najmniejszych inwestorów, często posiadających ułamek kontraktu. Zajęli oni długie pozycje na 7 tysiącach kontraktów. Sumarycznie, od początku lipca 11 tysięcy długich pozycji otworzonych przez fundusze, wraz z 7 tysiącami długich pozycji zajętymi przez indywidualnych inwestorów, czyli wszystkich przewidujących wzrosty cen srebra, zderzyły się z 18 tysiącami krótkich pozycji, zajętymi przez największych inwestorów na rynku, grającymi na spadki cen. To dlatego srebro nie wzrosło do ponad 50$/oz. Zastanówmy się przez chwilę, na jakim poziomie byłyby teraz notowania kruszcu, gdyby commercials nie sprzedali krótko 18 tysięcy kontraktów.

No dobrze, ale ktoś mógłby stwierdzić, że srebro jest w głównej mierze metalem przemysłowym, a przewidujący commercials zajmują krótkie pozycje, spodziewając się nadchodzącej recesji, spadku produkcji, mniejszego popytu na metal, a co za tym idzie spadku cen kruszcu. Problem w tym, że w tym samym czasie, na rynku miedzi, która jest typowo przemysłowym metalem, segment komercyjny zmniejszył swoje zaangażowanie w krótkie pozycje z 5800 pod koniec czerwca, do 2000 netto obecnie, ale po długiej stronie rynku (net long). Commercials zamykają krótkie pozycje na rynku miedzi i są teraz zapakowani w 2 tysiące długich pozycji. Dlaczego więc grają na zniżkę cen srebra? Jeżeli spodziewają się recesji i spadku cen metali przemysłowych, to dlaczego rozróżniają tak bardzo srebro od miedzi?


Inwestorzy, którzy od dłuższego czasu zajmują się rynkiem srebra, wiedzą jak wygląda cykl inwestycyjny sterowany przez commercials. Kiedy ceny srebra idą do góry, drobni inwestorzy oraz fundusze inwestycyjne zaczynają inwestować i nabywać długie pozycje w  kontraktach terminowych. Najwięksi gracze otwierają przeciwne krótkie pozycje, grając na spadek kursu. Rynek idzie jeszcze jakiś czas do góry, poczym dochodzi do poziomu równowagi, kiedy nie ma już więcej chętnych na kupno. Wtedy wystarczy tylko zepchnąć ceny w dół, kilkoma masywnymi zleceniami sprzedaży, najlepiej poza normalnymi godzinami handlu, kiedy płynność na rynku jest minimalna. Uruchomione stop losy pogłębiają spadki coraz bardziej, powodując efekt domina. W przeciągu kilku godzin, wcześniejsze wielodniowe wzrosty zostają wymazane, a posiadacze krótkich pozycji mogą je spokojnie zamknąć i cieszyć się sporymi zyskami.


Kiedy z końcem czerwca, commercials posiadali niespełna 30 tysięcy krótkich pozycji (skupionych zapewne w kilku rękach, z dominującą pozycją JP Morgan), wzrost cen srebra o 1 $ powodował łączną stratę na ich rachunkach, wynoszącą około 150 mln dolarów. Tutaj można szukać pierwszej przyczyny otwarcia 18 tysięcy krótkich pozycji. Jeśliby tego nie zrobili ceny metalu przekroczyłyby poziom 50$ i na fali euforii mogłyby pójść nawet znacznie wyżej, wielokrotnie pomnażając straty commercials. Co prawda udało im się zahamować wzrost cen srebra i ewentualną euforię, ale kosztem zwiększenia krótkich pozycji do 47 tysięcy kontraktów. Z jednej strony schłodzili rynek, ale z drugiej mają znacznie poważniejszy problem. Obecnie wzrost srebra o 1 dolar, będzie ich kosztować 235 mln$ strat.


Patrząc wstecz i porównując inne sytuacje z przeszłości do obecnej, można przewidywać, że pod naporem takiej ilości krótkich pozycji, skupionych w rękach największych graczy, ceny srebra spadną. Jednak tym razem wstrzymałbym się z jakimikolwiek przewidywaniami. Ciężko jest prognozować ruchy cen na rynku, gdzie dominującą pozycję ma jeden segment inwestorów. Dodatkowo na korzyść wzrostów działa to co ostatnio stało się na złocie. Pierwszy raz w historii, posiadacze krótkich pozycji byli zmuszeni do zamykania swoich pozycji z pokaźną stratą. Jak widać wszystko jest możliwe. Najlepszą strategią pozostaje kupić metal i być cierpliwym, ewentualnie inwestować w nielewarowane instrumenty pochodne (np.: opcje).


Drugi opublikowany w piątek raport to Bank Participation. Opisuje on zaangażowanie banków na rynku kontraktów terminowych, które wzrosło w sierpniu o 1124 krótkie pozycje do poziomu 23859 sztuk. Od sześciu miesięcy amerykańskie banki (czyli głównie JP Morgan) utrzymują krótkie pozycje w granicach 20 – 25 tysięcy kontraktów. 



Patrząc na kierunek przepływu kapitału widać, że pieniądze uciekają z rynku akcji i przechodzą w bardziej bezpieczne lokaty. Do tej pory były trzy takie „bezpieczne przystanie” dla kapitału. Pierwsza to amerykańskie obligacje skarbowe. Potężna ilość pieniędzy jakie napłynęły na ten rynek, obniżyła rentowność 10-letnich obligacji skarbowych z 3.2% na początku lipca, do rekordowo niskiego poziomu 1,92% obecnie. Drugą bezpieczną lokatą jest złoto, którego cena w czasie ostatnich zawirowań na rynku, wzrosła o jedną czwartą. Do niedawna trzecim typem inwestycji na ciężkie czasy był frank, ale ostatnia interwencja i powiązanie ceny EURCHF przez Centralny Bank Szwajcarii, powoduje że wypada on z tego zestawienia. Wtorkowa decyzja SNB, ustalająca minimalny kurs frnaka do euro na poziomie 1.20, spowodowała nagły, 7% spadek ceny szwajcarskiej waluty. Dodatkowo SNB wydało oświadczenie, że zamierza bronić tego poziomu poprzez kupowanie euro (sprzedawanie franków) w nielimitowanych ilościach. W praktyce oznacza to dodrukowywanie waluty w potężnej liczbie i prawdopodobną silną inflację. Nielimitowane zwiększanie ilości franków w obiegu, dyskwalifikuje je jako „safe heaven”. Legendarny inwestor Jim Rogers, określa decyzję banku jako fatalną w skutkach. "Żaden bank centralny, nigdy nie był w stanie w długim terminie, w sztuczny sposób kontrolować kursu swojej waluty. Wiele krajów próbowało to robić, ale wolny rynek zawsze zwyciężał".


ETF SLV zyskał w mijającym tygodniu 65,13 ton srebra, czyli około 2,1 mln uncji. Obecnie przechowuje on 9847,28 ton metalu i jest największym znanym jego posiadaczem.


Comex przechowuje obecnie w swoich magazynach 103 030 470 oz srebra, czyli praktycznie tyle samo co tydzień temu.
Wrzesień jest miesiącem dostawy na rynku srebra. Po pierwszym tygodniu dostaw dostarczonych zostało 1009 kontraktów, opiewających na 5,045 mln oz metalu. Do dostawy pozostało jeszcze 614 kontraktów (615 minus jeden dostarczony w piątek).


Obecna sytuacja rynkowa jest bardzo nieciekawa. Indeksy na giełdach spadają, a rozwinięte gospodarki, w tym szczególnie europejska, są w fatalnym stanie. Tylko patrzeć jak Hiszpania i Włochy będą miały problemy z wypłacalnością. Oprocentowanie greckich dwuletnich obligacji doszło do 64,6%. Nikt już nie ma złudzeń, że Grecja będzie w stanie spłacić tak oprocentowany dług. W Niemczech trwa ostra debata na temat zasilenia EFSF przez pieniądze niemieckich podatników. Z USA natomiast nadeszły fatalne dane na temat bezrobocia.

Na rynkach panuje obecnie ogromna niepewność, co powinno sprzyjać notowaniom złota. Jeśli chodzi o srebro to z jednej strony mamy masywne, skumulowane w kilku rękach, krótkie pozycje, które ciągną notowania w dół. Z drugiej strony rosnące ceny złota pociągają za sobą ceny srebra. Jak się to skończy, zapewne wkrótce się dowiemy.


niedziela, 4 września 2011

Analiza rynku srebra, 4 wrzesień 2011

Przez większą część tygodnia ceny srebra poruszały się w trendzie bocznym, bez większych wzrostów bądź spadków. Dopiero w piątek nastąpiło silne wybicie do góry, dzięki któremu w całym tygodniu srebro zyskało 1,81$, czyli 4,4%. Notowania metalu zakończyły się w piątek na poziomie 43,24 $/oz, co jest najwyższym tygodniowym zamknięciem od 17 tygodni, oraz trzecim najwyższym w historii. Dwa pozostałe tygodnie, które zamknęły się cenami wyższymi niż obecna, miały miejsce pod koniec kwietnia, tuż przed majowym krachem. Ceny złota nie pozostawały w tyle, notując w piątek bardzo silny wzrost i kończąc tydzień na poziomie 1882,4 $/oz. Od poniedziałku do piątku kruszec zdrożał o 56,6 $/oz, czyli 3,1%. Tygodniowe zamknięcie złota jest najwyższe w historii, a notowaniom metalu brakuje niespełna 2% aby pobić następny rekord cenowy.
Ze względu na większe wzrosty srebra w porównaniu do złota, wskaźnik GSR zawęził się do poziomu 43,6 pkt.


Wrzesień powinien przynieść odpowiedzi na dwa kluczowe pytania dotyczących srebra. Pierwsza sprawa to następny etap luzowania ilościowego QE3. W połowie zeszłego roku, rozpoczęcie QE2 zapoczątkowało jedną z najsilniejszych w historii fal wzrostu na rynku srebra. Od sierpnia 2010 roku, kiedy to Fed zasugerował rozpoczęcie programu skupu obligacji, aż do czerwca 2011 roku, kiedy program został zakończony, ceny metalu wzrosły z 18 do 34$/oz, w pewnym momencie zahaczając prawie o poziom 50$. Jeżeli Fed zdecyduje się tym razem na ponowny program pomocowy, czyli w praktyce wpompowanie w amerykańską gospodarkę następnych setek miliardów dolarów, możemy spodziewać się ponownej silnej fali wzrostów.
Opublikowane zostały ostatnio, szczegóły posiedzenia Komisji Otwartego Rynku (FOMC), które miało miejsce 6 sierpnia. Ciekawie brzmi podsumowanie spotkania: „Uczestnicy posiedzenia zgodzili się na dodatkowy czas, potrzebny na przedyskutowanie możliwych kosztów i zysków wynikłych z użycia różnych narzędzi wspomagania gospodarki, dlatego następne spotkanie, które odbędzie się 21 września, będzie trwało dwa dni, a nie jeden jak dotychczas”. Oznacza to, że FOMC będzie miał w drugiej połowie września, dwa dni czasu na to, aby zastanowić się czy wprowadzić QE3. Warto przypomnieć sobie, jakie były przyczyny wprowadzenia ostatniego programu pomocowego, w zeszłym roku. Było to załamanie na rynku akcji, spadek rentowności obligacji (10-letnie do poziomu 2.13%, co wtedy było historycznym minimum), wzrost bezrobocia, widmo recesji oraz paniczny strach przed deflacją. 
Jakie są obecne realia rynkowe? Załamanie na giełdzie, spadek rentowności obligacji (10-letnie spadły jeszcze niżej do 1,99% w piątek) oraz fatalne dane dotyczące bezrobocia w sierpniu. Dodatkowo Indeks Zaufania Konsumentów CCI znalazł się na najniższym poziomie od lat (odczyt za sierpień 55,7 pkt.), niżej niż w czasie kryzysu 2008 roku, oraz spadające odczyty PMI, sugerują że recesja zbliża się wielkimi krokami.
Obydwie sytuacje są łudząco podobne, FOMC będzie miał praktycznie takie same dylematy jak rok temu. Dodatkowo, ostatnie spadki cen surowców, mogą sugerować, że nie ma zagrożenia inflacją, przez co łatwiej będzie podjąć decyzję o ponownym luzowaniu ilościowym.


Druga sprawa dotyczy ustawy Dodd-Frank i wprowadzenia limitów wielkości pozycji na rynku srebra. Problem nie mniej ważny jak QE3, a w zasadzie najistotniejszy dla dalszych notowań metalu. Wprowadzenie limitów, które będą dotyczyły wszystkich bez wyjątku, oraz które zostaną ustalone na rozsądnie małym poziomie, zakończy dominację banków inwestycyjnych grających na spadki cen srebra. Teoretycznie na przełomie września i października powinniśmy mieć już pierwsze oficjalne informacje dotyczące limitów wielkości pozycji. Termin ten znowu może się przesunąć, ze względu na ciągłe opóźnienia, związane z tworzeniem nowego prawa finansowego w ramach reformy Dodd-Frank. Pocieszające jest to, że nie można wprowadzenia reform odsuwać w nieskończoność. Komisarz Bart Chilton, jeden z piątki komisarzy Komisji Rynków Terminowych CFTC, obiecał w połowie zeszłego miesiąca, że prace nad limitami powinny się zakończyć w przeciągu 6-8 tygodni. Dodatkowo obiecał on, że wpłynie na agencję, aby opublikowała wyniki śledztwa, dotyczącego manipulacji na rynku srebra. Dochodzenie trwa już trzy lata, a analitycy zajmujący się działaniem CFTC twierdzą, że jest to najdłuższe jak dotąd śledztwo prowadzone przez agencję. Jeszcze dziwniejsze jest to, że nic nie wiadomo na temat jego szczegółów. CFTC enforcement division prowadząca sprawę, milczy jak zaklęta na ten temat. Bart Chilton zobowiązał się, że jeśli do trzeciego tygodnia września, agencja nie wypowie się w temacie dochodzenia, sam wystosuje publiczne oświadczenie.


W piątek opublikowany został raport COT. Zgodnie z przewidywaniami był on pozytywny zarówno dla srebra jak i złota, ponieważ obejmował zeszłotygodniowe silne spadki. Na rynku srebra, liczba krótkich pozycji netto w posiadaniu największych inwestorów, spadła o 1951 kontraktów do poziomu 45148. Pomimo spadku, jest to ciągle dosyć wysoka wartość. Dlatego ciężko powiedzieć, w którym kierunku pójdą notowania srebra w najbliższym czasie.


Na rynku złota liczba krótkich pozycji netto w posiadaniu commercials spadła o 13081 kontraktów, do poziomu 217355 kontraktów, co jest bardzo pozytywnym sygnałem i sugeruje wzrost cen kruszcu.


Ilość srebra przechowywana przez największy fundusz ETF SLV zwiększyła się przez ostatni tydzień o 76,25 tony do poziomu 9782,15. Przez cały tydzień nie było dostaw, jedynie w piątek ilość metalu przechowywanych w sejfach funduszu wzrosła.


Comex zanotował kolejny tydzień bardzo wzmożonego ruchu w magazynach. Od poniedziałku do czwartku dostarczonych zostało ponad 2 mln oz srebra, a opuściło magazyn ponad 4 mln oz. Z tego powodu ilość przechowywanego metalu spadła do poziomu 102 891 247 oz.
Rozpoczął się wrzesień, który jest miesiącem dostawy na rynku srebra. W pierwszy dzień liczba kontraktów do dostawy została ustalona na poziomie 3194 sztuk. Jednak już teraz widać, że znaczna część zostanie rozliczona pieniężnie, bez dostarczenia fizycznego metalu. Obecnie po pierwszych trzech dniach, dostarczone zostały 802 kontrakty, opiewające na 4,01 mln uncji srebra. Do dostawy pozostało jeszcze 1285 kontraktów (1364 minus 79 dostarczonych w piątek).


Na koniec warto jeszcze przytoczyć wyniki badań Instytutu Gallupa, dotyczące świadomości inwestowania w złoto wśród Amerykanów. Badanie zostało przeprowadzone w połowie sierpnia i pokazuje, że coraz więcej ludzi przekonuje się do złota jako jedynej bezpiecznej lokaty kapitału. Jedna trzecia badanych stwierdziła, że kruszec jest obecnie najlepszą, długoterminową inwestycją. Oprócz złota można było wybrać jeszcze nieruchomości, akcje, depozyty bankowe i obligacje. Jednak wszystkie one zebrały poniżej 20% głosów. Co ciekawe podobne badanie przeprowadzane zostało w 2002 roku, ale wtedy nikomu nie przyszło nawet na myśl, aby na liście potencjalnych inwestycji umieścić złoto. 
Jednak dla tych którzy sądzą, że jest to potwierdzenie zbliżającego się pęknięcia bańki inwestycyjnej, radzę zrobić mały test. Wypytać wśród znajomych czy ktoś zastanawiał się nad inwestycją w złoto, ewentualnie czy już coś kupił. Wtedy okaże się, jak niewiele ludzi podjęło jakiekolwiek kroki w celu ochrony swoich oszczędności.