niedziela, 26 lutego 2012

Analiza rynku srebra, 26 luty 2011

Po prawie czterech tygodniach marazmu na rynku srebra i złota,  w końcu doczekaliśmy się bardziej dynamicznych ruchów cen. Pierwszym symptomem zmiany sytuacji był wtorkowy wzrost. Dzień później ceny ustabilizowały się, żeby w czwartek gwałtownie poszybować do góry. W piątek, po wcześniejszych solidnych wzrostach rynek dostał zadyszki i cechował się dużą zmiennością. Obroty na rynku srebra utrzymują się na wysokim poziomie, co jest pochodną osiągnięcia nowych maksimów cenowych. W piątek notowania doszły do poziomu 35,7 $/oz czyli wartości nie notowanej od pięciu miesięcy, a dokładnie od wrześniowego załamania cen. Drugą składową wysokich obrotów jest rolowanie kontraktów na następne miesiące. Marzec jest miesiącem dostawy srebra na Comexie. Jeżeli inwestorzy nie są zainteresowani rozliczeniem kontraktów terminowych i otrzymaniem fizycznego srebra, to muszą zamknąć pozycje, bądź zrolować je na inne miesiące. Każdy kto zatrzyma marcowe kontrakty będzie zobligowany do dostarczenia srebra lub przyjęcia dostawy, w zależności od tego czy posiada krótką czy długą pozycję. Teoretycznie niezrolowane kontrakty powinny być rozliczone i dostarczone, jednak część z nich jest rozliczana w sposób „papierowy” (pieniężny) bez dostawy. Nigdy nie wiadomo jaka część całej puli kontraktów jest rozliczana w taki sposób, a raczej wiadomo to dopiero po zakończeniu miesiąca dostawy i podsumowaniu dostaw. Pojedynczy kontrakt terminowy opiewa na pięć tysięcy uncji i jest dostarczany w postaci przemysłowych sztab o wadze 1000 oz, czyli około 31kg. Dostawy zaczynają się od pierwszego dnia dostaw, który wypada w którymś z pierwszych dni miesiąca dostawy (w przyszłym miesiącu będzie to 1 marca). Mogą one trwać przez cały miesiąc, ale regułą jest, że prawie wszystkie realizowane są przez pierwszych kilka dni miesiąca. Ma to sens ponieważ ci co posiadają metal przeznaczony do dostawy, wolą się go pozbyć od razu, żeby nie zwiększać kosztów składowania. Jednak od tej reguły mieliśmy w zeszłym roku kilka wyjątków. Ciężko powiedzieć co było przyczyną, ponieważ nikt nie ujawniał tego typu informacji, jednak jedną z przyczyn zwlekania z dostawą, może być problem ze znalezieniem odpowiedniej ilości srebra na rynku. Zobaczymy jak będzie tym razem. Póki co otwartych jest 21.393  marcowych kontraktów, opiewających na 107 mln oz srebra (link). Jednak liczba ta zacznie silnie maleć w ostatnich dniach miesiąca.
Srebro zakończyło tydzień na poziomie 35,35 $/oz co stanowi wzrost o 2,16 $ czyli 6,5%. Czwartkowa dynamiczna zwyżka doprowadziła do przebicia średniej dwustudniowej. Obecnie srebro podobnie jak złoto znajduje się powyżej swoich kluczowych średnich MA50 i MA200. Złoto ponadto już miesiąc temu wybiło się ponad spadkową linię trendu mającą początek we wrześniu zeszłego roku, kiedy kruszec ustanowił swoje historyczne maksimum. Srebro test swojej spadkowej linii trendu ma jeszcze przed sobą.
Złoto zakończyło piątkową sesję na poziomie 1771,8 $/oz co stanowi wzrost o 51,1$ czyli 3%. Ze względu na znaczną nierównowagę we wzrostach obydwu metali, wskaźnik GSR zawęził się do 50,1 pkt.     

W piątek opublikowany został raport Commitment of Traders. Najwięksi inwestorzy na rynku po raz kolejny zwiększyli swoje zaangażowanie po krótkiej stronie rynku. To już ósmy tydzień z rzędu kiedy commercials akumulują krótkie pozycje. Liczba krótkich pozycji netto na rynku srebra zwiększyła się o 1878 do poziomu 39188 sztuk. Ponownie prawdopodobieństwo spadków zwiększa się. Nie jest powiedziane że ceny spadną od razu, zresztą ostatni dzień w którym zbierane są dane do raportu COT to wtorek. Od tego czasu rynek zanotował sporą zwyżkę, która pewnie dodatkowo pogorszyła strukturę krótkich pozycji. Jeżeli najwięksi gracze grają na spadki, inni muszą grać na wzrosty. Dwa pozostałe segmenty skupiające średniej wielkości inwestorów (non-commercials), oraz najmniejszych szeregowych graczy posiadających nieraz ułamek kontraktu (non-reportables), zanotowały wzrost ilości długich pozycji netto. Wzrost ten rozłożył się mniej więcej po równo na te dwa segmenty. Non-commercials nabyli 997 a najmniejsi gracze 881 długich pozycji (sumarycznie  musi to dać 1878).
Top4 czyli grupa czterech największych inwestorów na rynku zwiększył zaangażowanie w krótkie pozycje o znaczne 1,9 tysiąca kontraktów. Jak widać praktycznie wszystkie krótkie pozycje zajęte w zeszłym tygodniu należą do grupy czterech największych inwestorów na rynku.


Im więcej krótkich pozycji w rękach największych inwestorów tym więcej tracą oni na zwyżkach cen, dlatego jeszcze bardziej muszą się angażować, aby stłumić wzrosty. Dobrze widać to na przykładzie ostatnich czterech tygodni. Pod koniec stycznia commercials  posiadali 25 tysięcy krótkich pozycji netto. Wzrost ceny srebra o 1$ powodował straty w ich portfelu sięgające 125 mln dolarów. Liczba inwestorów komercyjnych którzy wypełniają i przesyłają do CFTC cotygodniowe dane w ramach zobowiązania COT to pod koniec stycznia 42 instytucje finansowe. Jeśli rozbić równo te straty pomiędzy ponad 40 korporacji to nie są one wielkie. Jednak z raportu OCC (Office of the Comptroler of the Currency) wiadomo, że krótkie pozycje są skoncentrowane w rękach JPMC i w mniejszym stopniu HSBC. Koncentracja powoduje, że w przypadku wzrostów cen srebra, obydwa banki przyjmują na siebie duże straty. Przez ostatnie cztery tygodnie, notowania srebra dryfowały w bok, jednak uspokojenie było jedynie pozorne. Przez ten czas uaktywnił się bardzo duży popyt ze strony średnich i małych inwestorów wynoszący prawie 15 tysięcy kontraktów. Jeżeli nikt nie zatrzymałby tego popytu ceny dobijałyby prawdopodobnie do 50 $/oz. Straty liczone byłyby już w miliardach dolarów. Srebro to w porównaniu do innych, mikroskopijny rynek. Nie chce się wierzyć, że jakaś duża instytucja finansowa może pozwolić sobie na ogromne straty w takim peryferyjnym segmencie działalności. Dlatego podczas tego trendu bocznego, pomimo dużego popytu ze strony mniejszych inwestorów ceny srebra nie ruszyły się z miejsca. Cały popyt został przejęty przez commercials. Doprowadziło to do sytuacji, kiedy są oni teraz netto po krótkiej stronie rynku prawie 40 tysięcy pozycji. Obecnie każdy dolar wzrostu będzie powodował 200 mln$ skumulowanych strat. Nie jest to komfortowa sytuacja, szczególnie kiedy widać silny popyt ze strony pozostałych grup inwestorów. Wyjścia z tej sytuacji są trzy. Pierwsze to bezpośrednie pozbycie się krótkich pozycji, co spowodowałoby szybkie osiągnięcie trzycyfrowych cen srebra i ogromne straty. Drugie wyjście to zabezpieczenie krótkich pozycji. Jeżeli zrobić to w sposób „papierowy” tzn. innymi instrumentami pochodnymi (np.: opcje) to w ostatecznym rozrachunku nie robi żadnej różnicy, ponieważ straty przeniesione są na wystawcę instrumentu. Można zabezpieczyć krótką pozycję także poprzez kupno fizycznego srebra. 200 mln uncji kruszcu to jedna piąta rocznego światowego wydobycia. Wystarczy przypomnieć, że rok temu Eric Sprott miał problem z nabyciem na rynku 22 mln oz srebra, kiedy kupował metal z pominięciem SLV, do swojego nowego funduszu srebra. Zresztą informacja o tym, że ktoś chce kupić tak dużą ilość srebra przyprowadziłaby na rynek setki nowych kupujących. Trzecie wyjście z sytuacji to przeczekanie popytu, a gdy rynek się nasyci zepchnięcie cen w dół. Resztę zrobią pękające stop-lossy i paniczna ucieczka z rynku inwestorów zapakowanych w długie pozycje. Wtedy można ze spokojem pozbyć się krótkich pozycji. Doświadczyliśmy tego trzy razy w zeszłym roku. Jak skończy się to tym razem? Najbardziej prawdopodobny jest oczywiście trzeci scenariusz, ale nic nie jest przesądzone. W końcu może okazać się, że ktoś równie silny zdoła postawić się commercials.    


Na rynku złota liczba krótkich pozycji netto w posiadaniu największych inwestorów zwiększyła się o 19,9 tysiąca krótkich pozycji do poziomu 229,3 tysiąca sztuk. Ponownie bardzo znaczący wzrost.


Indie i Chiny to dwaj główni importerzy złota i srebra. Ostatnio ujawnione dane pokazują, że Indie zakupiły w 2011 roku 4800 ton srebra (link). To o 2000 ton więcej niż rok wcześniej, jednak 2010 rok był stosunkowo słaby. Średnia kilkuletnia wynosi według różnych danych od 3100 do 4000 ton sprowadzonego metalu, co oznacza że i tak znajdujemy się dużo powyżej średniej. Prognozy na ten rok są jeszcze lepsze i zakładają wzrost importu do około 5000 ton. Indie w odróżnieniu od Chin nie są dużym producentem zarówno srebra jak i złota. Popyt na kruszce jest tam ugruntowany od dawna ze względów kulturowych, a po rozpoczęciu kryzysu dodatkowo wzmocniony przez popyt inwestycyjny. Jeśli chodzi o import srebra do Chin, to jest z tym pewien problem. Część firm sprowadza surowce i półprodukty zawierające srebro, tylko po to żeby je oczyścić, wydzielić metal, a następnie wyeksportować kruszec za granicę (na przykład do Indii).


Ilość srebra przechowywana przez SLV zwiększyła się w ostatnim tygodniu o 3,3 mln oz do poziomu 311,6 mln oz. Fundusz pozostaje praktycznie „uśpiony” w czasie całej dwumiesięcznej fali wzrostowej.


Zapasy Comexu w zeszłym tygodniu zmieniły się minimalnie. Na zakończenie czwartkowej sesji w magazynach Comexu przechowywanych było 128 894 449 oz metalu. W lutym który nie jest miesiącem dostawy rozliczonych i dostarczonych zostało 766 kontraktów, opiewających na 3,83 mln oz srebra.


Sprzedaż Silver Eagle jest bardzo słaba w tym miesiącu. Od początku lutego US Mint sprzedała jedynie 1,25 mln jednouncyjnych monet, co daje roczną sprzedaż przez dwa miesiące tego roku na poziomie 7,36 mln oz.


Notowania srebra i złota pozostają otwartą sprawą. W grudniu, kiedy statystyki COT wyglądały bardzo „byczo”, a najwięksi inwestorzy byli zaangażowani w niewielkim stopniu w krótkie pozycje, można było śmiało wchodzić na rynek. Dzisiaj sytuacja uległa znacznej zmianie. Nie oznacza to, że srebro spadnie od razu, możemy jeszcze zobaczyć całkiem spore wzrosty. Jednak prawdopodobieństwo załamania cen rośnie z tygodnia na tydzień, a właściwie od jednego raportu COT do następnego, które są coraz bardziej negatywne. 


PS.
Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy przesłali maile bądź zapytania. Niestety ze względu na brak czasu nie byłem w stanie na nie odpowiedzieć.

niedziela, 19 lutego 2012

Analiza rynku srebra, 19 luty 2011

Zakończyliśmy trzeci tydzień konsolidacji na rynku srebra i złota. Notowania obydwu metali poruszały się w wąskim zakresie cenowym, bez wyraźnie określonego kierunku. Trochę emocji przyniósł jedynie czwartek, kiedy ceny kruszców poszły dynamicznie do góry podążając za silnie rosnącymi notowaniami euro. Obroty na rynku srebra utrzymywały się na średnim poziomie w okolicach 60 tysięcy kontraktów na sesję. Złoto od strony technicznej wydaje się być mocniejsze. Przez ostatnie tygodnie zdołało wybić się ponad średnie 50 i 200 dniową. Zdołało także wybić się ponad średnioterminową linię trendu, mającą swój początek na szczycie notowań, tuż przed silnymi spadkami we wrześniu zeszłego roku. Srebro jest wyraźnie słabsze. Zdołało co prawda wybić się powyżej średniej MA-50, jednak do głównej linii trendu i średniej długoterminowej dużo mu jeszcze brakuje.
Ostatecznie srebro zakończyło piątkową sesję na poziomie 33,25 $/oz, co stanowi spadek o 24 centy, czyli 0,7%. Notowania złota wzrosły nieznacznie, kończąc tydzień ceną 1722,9 $/oz, co stanowi wzrost o 5 dolarów, czyli 0,3%. Ze względu na nierównowagę w ruchu cen obydwu metali wskaźnik GSR rozszerzył się do poziomu 51,8 pkt.


W piątek opublikowany został raport Commitment of Traders. Kolejny raz okazało się, że ceny srebra pozostają „stłumione” ze względu na podaż ze strony największych inwestorów. Non-commercials, czyli gracze średniej wielkości ciągle kupowali kontrakty, podczas gdy commercials je sprzedawali. Ostatecznie liczba krótkich pozycji netto w rękach największych inwestorów wzrosła o 2660 do poziomu 37310. To siódmy tydzień z rzędu wzrostów. Akumulowanie krótkich pozycji przez commercials zwiększa prawdopodobieństwo załamania cen i spadków.
Top4 czyli grupa czterech największych graczy na rynku zwiększyła ilość krótkich pozycji o kolejne 800 sztuk do poziomu 26,5 tysiąca.


Odwrotna sytuacja miała miejsce na rynku złota. Liczba krótkich pozycji netto w posiadaniu inwestorów komercyjnych spadła o 11,7 tysiąca do poziomu 209,5 tysiąca sztuk. Spadek ten powoduje, że sytuacja na złocie jest neutralna. Jest to znacznie mniej niż rekordowe 300 tysięcy, zanotowane w 2009 i 2010 roku, jednak wystarczająco dużo, aby załadowani w krótkie pozycje commercials ponosili silne straty podczas wzrostu cen kruszcu. Prawie 210 tysięcy kontraktów sprzedanych krótko powoduje, że ta grupa inwestorów ponosi sumaryczne straty sięgające 340 mln dolarów, przy jednoprocentowym wzroście cen złota.


Silver Eagle to najpopularniejsza na świecie jednouncyjna srebra moneta bulionowa. Emitowana przez US Mint od 1986 roku zawsze cieszyła się dużą popularnością. Jednak prawdziwy boom na srebrne monety przyszedł z początkiem kryzysu w 2008 roku. Przez 22 lata, od początku emisji, aż do 2007 roku roczna sprzedaż nie przekraczała zwykle 10 mln oz. Po upadku Lehman Brothers inwestorzy zaczęli szukać bezpiecznych lokat kapitału. Srebro jako ubogi kuzyn złota, może nie znalazło się na głównym miejscu na liście bezpiecznych aktywów, ale zaczęło coraz bardziej przykuwać uwagę inwestorów. Dodatkowo specyficzna sytuacja dotycząca popytu i podaży na rynku srebra oraz skoncentrowanych krótkich pozycji na Comexie, była wcześniej znana jedynie wąskiej grupie inwestorów. W czasach prosperity, z początku XXI wieku, ceny nieruchomości silnie rosły, robiąc z setek tysięcy ludzi potencjalnych milionerów, a ceny akcji osiągały nowe maksima zapychając dodatkowo portfele inwestorów. Na palcach jednej ręki można było wtedy policzyć analityków, którzy zajmowali się rynkiem srebra. Po tym jak okazało się, że ceny mieszkań też mogą spadać, a papierowe czy elektroniczne pieniądze mogą być rozmnażane w dowolnych ilościach, coraz więcej inwestorów zaczęło zwracać się ku złotu. Analizując sytuację kruszcu, niejako przypadkowo trafiali na srebro. No i zaczęło się. Popyt inwestycyjny na srebro według Silver Instytute w 2006 roku wyniósł 93 mln oz, co stanowiło około 10% całego popytu na metal w tamtym roku (link). W 2007 spadł do nieco ponad 50 mln oz. Jednak z początkiem kryzysu zaczął silnie rosnąć osiągając w 2010 roku 279 mln oz, co stanowi około 30% światowego popytu. Jak widać popyt inwestycyjny liczony jako suma sprzedanych srebrnych monet i medali, wraz z udziałami w funduszach ETF, rósł przez ostatnie lata w sposób wykładniczy. Wśród monet najpopularniejszą pozostaje Silver Eagle, której sprzedaż w zeszłym roku wyniosła prawie 40 mln oz, pierwszy raz w historii przekraczając całkowite wydobycie srebra w USA (link). Jest to o tyle ciekawe, że jak pisze w swoim artykule Richard Mills (link), pierwotnie program emisji Srebrnych Orłów, miał rozwiązać problem zbyt dużych rezerw srebra w Ameryce. Po II Wojnie Światowej, USA stworzyło narodowe rezerwy materiałów strategicznych, czyli NDS (National Defence Stockpile). Na liście znajdowało się także srebro, jednak ze względu na znaczne krajowe wydobycie, rząd postanowił pozbyć się nieekonomicznych rezerw srebra.

“The authorizing legislation for the American Silver Eagle bullion sales program required that the silver used for the coins had to be from the Defense National Stockpile. By 2002 the DNS stockpile was so depleted of silver that if the American Silver Eagle bullion sales program was to continue further legislation was required.”

“Ustanowione prawo zakładało, że surowiec do produkcji Silver Eagle może pochodzić jedynie z rezerwy NDS. Jednak do 2002 roku wyczerpała się ona, także program emisji srebrnych monet, aby mógł być dalej kontynuowany musiał dostać dodatkowe wsparcie.”
Skończyło się to autoryzacją Ministra Skarbu, umożliwiającą kupno srebra dla US Mint, na otwartym rynku. 


W mijającym tygodniu opublikowany został przez World Gold Council raport podsumowujący rynek złota w 2011 roku (link). Globalny popyt na kruszec wyniósł w zeszłym roku 4067 ton, z głównym udziałem popytu inwestycyjnego. Na dwa państwa, Indie i Chiny przypada połowa światowego popytu (49%). Pomyśleć że jeszcze nie tak dawno, bo pięć lat temu, Chiny kupowały rocznie około 300 ton złota. Prognozy na przyszłość także pozostają dobre. Bogacące się azjatyckie społeczeństwa będą szukały ucieczki do mało ryzykownych aktywów. Indie dalej przodują w popycie na złoto, chociaż wydawało się, że w 2011 roku zostaną prześcignięte przez Państwo Środka. Prawdopodobnie dojdzie do tego dopiero w tym roku. Z drugiej strony Chiny stały się w drugiej połowie zeszłego roku największym rynkiem złotej biżuterii na świecie. Niemały udział w tym miał Chiński Nowy Rok, który wypadał pod koniec stycznia i do którego handlowcy przygotowywali się przez część zeszłego roku.
Wzrost popytu na złoto wystąpił także w Europie, co nie powinno specjalnie dziwić. Problemy z Grecją, znaczny wzrost wartości obligacji rządowych w drugiej połowie zeszłego roku, problemy z wypłacalnością banków komercyjnych i w końcu ratunkowy zastrzyk nowych pieniędzy w postaci LTRO skierowały inwestorów na rynek złota. Dominującymi państwami na europejskim rynku kruszcu są najbogatsze gospodarki, czyli Niemcy i Szwajcaria.
Zakupy banków centralnych wyniosły prawie 440 ton kruszcu. To trzeci rok z rzędu, kiedy banki centralne netto kupują więcej złota niż sprzedają. Dla porównania można podać, że przed kryzysem sprzedawały one rocznie średnio ponad 450 ton kruszcu. Przez te kilka lat w globalnym bilansie popytu i podaży nastąpiło odwrócenie o 900 ton, w tym tylko segmencie.


Jednym z ciekawszych wniosków jakie można wyciągnąć po przeczytaniu raportu jest postępująca niechęć zwykłych ludzi do pozbywania się złotego złomu. W zeszłym roku odzysk kruszcu spadł o 2%, co przy silnie rosnących cenach nie powinno się zdarzyć. Z reguły im wyższe ceny tym większa zachęta do pozbycia się nieużywanej lub zepsutej biżuterii. Spadek zainteresowania odsprzedażą złomu sugeruje, że łatwe źródło kruszcu zaczyna powoli wysychać. Wysyp firm oferujących skup kruszcu, nawet na zasadzie „włóż złoto do koperty, wyślij do nas a my wycenimy i prześlemy czek” dał do myślenia nie jednej osobie. Nikt nie lubi oddawać wartościowych rzeczy za bezcen, a tego typu oferty proponują ceny znacznie odbiegające od notowań złota na rynku. Część osób woli zapewne zatrzymać kruszec czekając na wyższe ceny.
Następną niespodziewaną rzeczą był wzrost popytu na złoto ze strony przemysłu elektronicznego. Okazuje się, że w czasie kiedy ceny złota biły coraz to nowe rekordy, popyt przemysłowy także rósł.     


Ilość srebra przechowywana przez największy fundusz ETF SLV spadła w poprzednim tygodniu o 3,5 mln oz. Obecne zapasy kruszcu przechowywane przez fundusz wynoszą 308,4 mln uncji, czyli 9592 tony.  

Zapasy srebra przechowywane przez Comex minimalnie spadły w zeszłym tygodniu do poziomu 128 808 936 oz. To drugi tydzień z rzędu niewielkich spadków, po bardzo dużych wzrostach z grudnia i stycznia. Luty nie jest miesiącem dostawy srebra na Comexie. Do tej pory zrealizowanych i dostarczonych zostało 709 kontraktów, opiewających na nieco ponad 3,5 mln oz metalu.


Amerykański rynek akcji od początku października zeszłego roku znajduje się w trendzie wzrostowym. Indeks największych spółek DJIA zyskał od tego czasu ponad 2100 punktów. Jeszcze pół roku temu wielu analityków wieszczyło zbliżające się załamanie i recesję. Rynek jak zwykle wiedział swoje. Jednak ostatnie wzrosty nie są poparte spektakularnymi wynikami spółek giełdowych. Spółką która najbardziej wybija się spośród innych jest oczywiście Apple. Jej kapitalizacja przekroczyła właśnie pół biliona dolarów, zostawiając daleko w tyle drugą co do wielkości Exxon-Mobil. Apple ma znaczny udział w indeksach, dlatego rosnące pionowo do góry ceny spółki zaciemniają obraz całego rynku. Pomijając zyski Apple i AIG okazuje się, że zyski spółek z indeksu szerokiego rynku S&P-500, prawie wcale nie urosły od zeszłego roku. Zamiast tego banki centralne zafundowały nam zastrzyk nowych pieniędzy, który sztucznie napompował kursy akcji. Quantitative Easing w wykonaniu BoE i BoJ. Long Term Refinancing Operation przeprowadzone przez EBC, oraz Zero Intrest Rate Policy czyli utrzymywanie stóp procentowych na minimalnych poziomach przez Fed. Wszystko to pomimo różnego nazewnictwa sprowadza się do jednego, dostępu bez ograniczeń do taniego pieniądza. Skutki tego działania będą odczuwalne stopniowo. Teoretycznie taka masa nowych pieniędzy powinna rozruszać gospodarkę w USA i Europie. Jednak nad wszystkim wisi widmo niepewności i braku zaufania do rynku. W długim terminie ceny zarówno złota jak i srebra powinny na tym skorzystać   

niedziela, 12 lutego 2012

Analiza rynku srebra, 12 luty 2011


Od dwóch tygodni rynek srebra znajduje się w trendzie bocznym. Przez ostatnie pięć sesji ceny poruszały się wąskim półtoradolarowym przedziale cenowym, nie mogąc zdecydować się w którą stronę podążyć. Niezdecydowanie rynku wynikało z tego, że znaczny popyt ze strony małych i średnich inwestorów został stłumiony poprzez sprzedaż ze strony największych graczy. Ale o tym szerzej za moment. Ceny srebra zakończyły piątkową sesję na poziomie 33,54 $/oz co stanowi spadek o 4 centy w stosunku do poprzedniego tygodnia. Złoto radziło sobie nieznacznie gorzej, kończąc piątkowe notowania na poziomie 1721,5 $/oz co stanowi spadek o 6,4 $, czyli 0,4%. Wskaźnik GSR obniżył się do poziomu 51,3 pkt, co oznacza że za jedną uncję złota można kupić nieco powyżej 51 uncji srebra.


W piątek opublikowany został raport Commiment of Traders. Liczba krótkich pozycji netto na rynku srebra w rękach największych inwestorów wzrosła o 5921 do poziomu 34650 sztuk. To już szósty tydzień z rzędu, w którym commercials zwiększają zaangażowanie po krótkiej stronie rynku. Od tygodnia kończącego grudzień ta najbardziej wpływowa na rynku grupa inwestorów zakupiła ponad 20 tysięcy krótkich pozycji, zwiększając ich sumaryczną ilość z 14,1 do 34,6 tysiąca. Nie wygląda to dobrze. Im więcej pozycji posiadają tym większa istnieje presja na spadek kursu i tym mniejsze prawdopodobieństwo wzrostów. Nie oznacza to, że ceny spadną od razu. Bywały sytuacje w których struktura krótkich pozycji była jeszcze gorsza a ceny nadal rosły. Jednak możliwość załamania staje się coraz bardziej realna.
Grupa czterech największych inwestorów czyli Top4, ponownie zwiększyła zaangażowanie w krótkie pozycje, tym razem o około 1400 sztuk, do 25,6 tysiąca.


Na rynku złota liczba krótkich pozycji netto w posiadaniu commercials wzrosła o 11,2 tysiąca do poziomu 221 tysięcy sztuk. Jest to piąty tydzień z rzędu, w którym najwięksi gracze na rynku dokupują krótkich pozycji. Od początku stycznia ich zaangażowanie po krótkiej stronie rynku wzrosło z 162 do 221 tysięcy pozycji.


Na początku każdego miesiąca CFTC publikuje Bank Participation Report, pokazujący zaangażowanie banków w kontrakty terminowe na amerykańskich giełdach. Jak można było się tego spodziewać, banki zwiększyły znacznie swoje zaangażowanie w styczniu w krótkie pozycje na rynku srebra. Na przełomie grudnia i stycznia posiadały netto 15,7 tysiąca krótkich pozycji. Z początkiem lutego liczba ta rozrosła się do 20,8 tysiąca sztuk.


Theodore Butler to człowiek będący centralną postacią w wojnie skierowanej przeciwko dużym instytucjom finansowym, kontrolującym rynek srebra i złota poprzez skoncentrowane krótkie pozycje. Swoje przemyślenia publikuje głównie na płatnej stronie www.investmentrarities.com, ale co jakiś czas udostępnia swoje artykuły na innych, ogólnodostępnych portalach. Swoją krucjatę przeciwko manipulacji na rynku srebra podsumował ostatnio w artykule „Enough is enough” (link). Publikacja skupia się głównie na prowadzonych przez CFTC śledztwach w sprawie manipulacji. Wszystkie one zostały wszczęte na wniosek Teda, po tym jak stwierdził on pewne nieprawidłowości na rynku srebra, poparte zresztą samymi danymi publikowanymi przez CFTC. Dochodzeń takich odbyło się trzy, z czego dwa zakończyły się stwierdzeniem, że wszystko jest w porządku a trzecie toczy się dalej. Zacytuję tutaj dwa paragrafy z powyższego artykułu wraz z tłumaczeniem, które najlepiej oddają sens tego co dzieje się na rynku srebra.   

“The current silver investigation began due to revelations I discovered and wrote about in the CFTC’s Bank Participation Report of August 2008. This report indicated one or two US commercial banks held a concentrated short position which was unprecedented and uneconomic in terms of real world supply and demand. I asked the question – how can one or two US banks holding a short position equal to 25% of annual world production not be manipulative? That question has not been answered by the Commission to this day. Later, I discovered that it was basically only one US bank, JPMorgan, which was the big COMEX silver short”.


“Obecne dochodzenie (w sprawie manipulacji na rynku srebra) rozpoczęło się ze względu na odkryte nieścisłości występujące w Bank Participation Report z sierpnia 2008 roku. Raport wskazywał, że jeden lub dwa amerykańskie banki komercyjne utrzymywały skoncentrowane krótkie pozycje, które były bezprecedensowo duże  i dodatkowo nieekonomiczne w perspektywie rzeczywistego światowego popytu i podaży srebra. Wtedy zadałem pytanie – jak to możliwe, że jeden lub dwa amerykańskie banki posiadają krótkie pozycje opiewające na 25% rocznego światowego wydobycia srebra i nie wpływa to na zagrożenie manipulacją cen?  Na to pytanie Komisja nigdy nie odpowiedziała. Później odkryłem, że tylko jeden bank - JP Morgan Chase był posiadaczem tych pozycji (link – artykuł z 2008 roku).”


W artykule napisanym zaraz po publikacji raportu BPR w 2008 roku, Ted Butler tłumaczy problem dokładniej:

“The data in that report for August showed that one or two U.S. banks held a massive short position in COMEX silver futures of 33,805 contracts, or more than 169 million ounces. This is equal to 25% of annual world mine production, and was up more than five-fold from the prior month’s report. After this position was established, silver prices fell more than 50%, in spite of a widespread shortage in retail forms of investment silver. Never before had there been a such a large concentrated position in any market, including every manipulation case in the CFTC’s history. Concentration and manipulation go hand in hand. You can’t have one without the other.”

“Dane zawarte w raporcie z sierpnia 2008 roku pokazują, że jeden lub dwa amerykańskie banki posiadają masywne krótkie pozycje na rynku srebra (Comex) w kontraktach futures w liczbie 33,805 kontraktów, czyli około 169 mln oz. To odpowiada jednej czwartej światowego rocznego wydobycia srebra. Wartość ta jest także pięciokrotnie większa niż w poprzednim raporcie. Po tym jak pozycje te zostały zajęte, ceny srebra straciły na wartości ponad 50%, i to pomimo trudnej dostępności srebra w formie inwestycyjnej na rynku detalicznym. Nigdy wcześniej nie było tak dużych skoncentrowanych pozycji na jakimkolwiek rynku, wliczając w to wszystkie dochodzenia w historii, prowadzone przez CFTC. Koncentracja i manipulacja idą ze sobą w parze. Jedno współistnieje z drugim.”  


Później autor nawiązuje do problemu, który od samego początku wydaje się nie mieć rozwiązania. CFTC przeprowadziła dwa dochodzenia w przeszłości dotyczące manipulacji na rynku srebra. Obydwa wykazały, że nie ma żadnego problemu. Jeśli trzecie śledztwo, które jest obecnie prowadzone, zakończyłoby się potwierdzeniem manipulacji, to niestety zrodziłoby to niewygodne pytania. Część inwestorów zaczęłaby zastanawiać się, dlaczego przeczono manipulacji przez tak wiele lat, jeśli teraz została ona potwierdzona. To jeden z głównych powodów dla którego nie należy spodziewać się zbyt wiele po obecnym dochodzeniu. Może to też tłumaczyć tak długi czas śledztwa, który dochodzi obecnie do 3,5 roku. Ludzie zajmujący się pracami CFTC twierdzą, że jest to najdłuższe śledztwo w historii Komisji.
Tak na marginesie można zastanowić się, czy 25% koncentracja krótkich pozycji w rękach jednej lub dwóch instytucji finansowych na rynku ropy naftowej, też byłaby pominięta przez Komisję.


Ilość srebra przechowywana przez SLV wzrosła w stosunku do poprzedniego tygodnia o 79 ton, czyli 2,5 mln oz i wynosi obecnie 311,9 mln oz. Jednak główną informacją dotyczącą SLV jest spadek krótkich pozycji zawieranych na udziałach funduszu, z 26,6 do 17,2 mln sztuk (uncji). Nie wiadomo czy to działania BlackRock, czyli firmy zarządzającej funduszem, która zaczęła dostrzegać problem, czy wynika to z jakiś innych posunięć na rynku. Jednak spadek jest bardzo znaczący i zobaczymy czy będzie dalej kontynuowany.


Ilość srebra przechowywana przez Comex spadła w mijającym tygodniu o 1,7 mln oz do poziomu 129 117 399 oz. Był to pierwszy spadek od 12 tygodni. Luty nie jest miesiącem dostawy srebra na Comexie. Od początku miesiąca dostarczone i rozliczone zostały 458 kontrakty, opiewające na 2,29 mln oz metalu.


Sprzedaż Silver Eagle od początku  miesiąca pozostaje na niskim poziomie. Do tej pory sprzedano 710 tysięcy jednouncyjnych monet.


Od półtorej miesiąca najwięksi inwestorzy na rynku srebra akumulują krótkie pozycje. Z drugiej strony ogólna sytuacja rynkowa sprzyja silverbugs kupującym srebro jako zabezpieczenie przeciwko inflacji. Bardzo zła sytuacja w Europie powoduje, że jedynym ratunkiem dla tonących gospodarek zaczyna być włączenie drukarni, czy to poprzez QE, czy LTRO (więcej po polsku o tym – link). Wstrzykiwanie nowego kapitału do systemu bankowego pozwala utrzymać wzrost gospodarczy, a poprzez zwiększone zyski spółek napompować indeksy giełdowe. Tworzy to jednak tylko iluzję dobrobytu, ponieważ z drugiej strony napędza inflację, uderzającą w zwykłych ludzi. Zyski ze wzrostów na giełdzie zarezerwowane są tylko dla małej części społeczeństwa i to zwykle tej najlepiej usytuowanej. Inflacja uderza we wszystkich, a szczególnie w tych którzy są na dole drabiny społecznej. Dlatego warto zabezpieczyć część swoich oszczędności inwestując w coś co ma realną wartość. Nie twierdzę, że teraz jest najlepszy moment do wejścia na rynek, bo zachowanie największych inwestorów temu przeczy. Patrząc jednak z szerokiej perspektywy na rynek i działania rządów, próbujących dewaluować swoje waluty narodowe, albo ratować gospodarki pustymi pieniędzmi, nie sposób przejść obojętnie obok inwestycji w metale szlachetne.

sobota, 11 lutego 2012

Grecja, EBC i nowe waunki udzielania pożyczek


W czwartek odbyło się spotkanie Rady Prezesów EBC, na którym zadecydowano o pozostawieniu wszystkich stóp procentowych na niezmienionych poziomach (link). EBC potwierdziło, że inflacja kształtuje się zgodnie z oczekiwaniami, tzn. powyżej 2% obecnie, z tendencją do spadku poniżej tej wartości w przeciągu kilku miesięcy. Wskaźniki ekonomiczne pokazują, że sytuacja ustabilizowała się, ale pozostaje znaczne ryzyko jej pogorszenia, spowodowane na przykład słabszym wzrostem gospodarczym. Tutaj można się na chwile zatrzymać. Może faktycznie sytuacja w tym momencie się ustabilizowała, ale już za chwilę dadzą o sobie znać opublikowane niedawno dane dotyczące akcji kredytowej w listopadzie. Ilość udzielonych kredytów, i to zarówno dla firm jak i dla gospodarstw domowych, spada do rekordowo niskich poziomów (link). Zacieśnienie akcji kredytowej, wraz z fatalnymi prognozami na pierwszy kwartał 2012, zawartymi w Banking Lending Survey, nie nastawiają optymistycznie na przyszłość. Mario Draghi jakby widząc co się zbliża zaznacza, że istnieje duże ryzyko znacznego pogorszenia sytuacji. Zaraz potem dodaje jednak, że obecna sytuacja nie uwzględnia skutków pierwszego LTRO. Wpompowanie w rynek prawie pół biliona euro z końcem grudnia zeszłego roku będzie odczuwalne dopiero za kilka miesięcy. Dodatkowo za niespełna trzy tygodnie czeka nas druga tura luzowania polityki monetarnej, która zasili system bankowy w następne setki miliardów euro. Mario Draghi może mieć rację, obydwa LTRO są na tyle duże, że mogą uratować Europę przed credit crunch i poprawić nastroje na jakiś czas.


Jednak główną decyzją podjętą podczas spotkania było poluzowanie kryteriów przyznawania pożyczek przez EBC. Szczegóły nie zostały jeszcze dokładnie ustalone, ale już wiadomo że banki komercyjne, chcąc uzyskać pożyczkę z banku centralnego, będą mogły dać w zastaw swoje własne udzielone wcześniej kredyty. Oczywiście EBC zarzeka się że będą akceptowane kredyty najlepszej jakości. Jednak podczas recesji nawet najlepsze kredyt mogą okazać się nic nie warte. Decyzja ta otwiera drogę do wielkiego poluzowania polityki monetarnej. Wystarczy popatrzyć na liczby. Obecnie aktywa ECB wynoszą 2,66 biliona euro. Według wyliczeń EBA i GS (link) suma kredytów korporacyjnych oraz dla małych i średnich przedsiębiorstw, w bilansie banków komercyjnych wynosi około 7 bilionów euro. Na pewno nie cała ta kwota będzie możliwa do wykorzystania pod zastaw pożyczek, ale jej wielkość robi wrażenie. Już przy następnym 3-letnim LTRO pod koniec tego miesiąca, dowiemy się w jakim stopniu banki skorzystają z nowych, znacznie prostszych warunków uzyskania pożyczki.


Sytuacja w Grecji jest coraz bardziej zagmatwana. Troika żąda większych wyrzeczeń, których Grecy nie są już w stanie spełnić, ze względu na zbyt duże koszty społeczne. Bezrobocie przekroczyło w zeszłym roku 19% i póki co nie ma żadnej nadziei na polepszenie sytuacji. Do tego doszły fatalne dane o sprzedaży detalicznej w listopadzie, która spadła o 8,9%. Premier Grecji nie zdołał porozumieć się z liderami partii opozycyjnych w sprawie następnej transzy pomocy ze strony EBC. Ma ona wynieść 130 mld euro, jednak warunki jej uzyskania, obejmujące natychmiastowe cięcia w budżecie i reformę rynku pracy, są zbyt ciężkie do zaakceptowania. They’re asking for more recession than the country can take(link). Niekontrolowane bankructwo kraju będzie wydarzeniem na miarę upadku Lehman Brothers w 2008 roku. Może w ostatnim momencie Komisja Europejska wraz z EBC i MFW wyciągną rękę i pomogą Grecji, jednak na dzień dzisiejszy sytuacja nie wygląda dobrze. Przez wszelkie informacje docierające do nas przebija coraz większa niechęć do siebie wyrażana przez obie strony konfliktu. Zaczęło się od kuriozalnych żądań ze strony Komisji, dotyczących przejęcia kontroli na greckim budżetem.  Na odpowiedź ze strony bankrutującego kraju nie trzeba było długo czekać. Angela Merkel na pierwszej stronie gazety w hitlerowskim mundurze ze swastyką na ramieniu. Odniesienia do drugiej wojny światowej są na porządku dziennym. Grecka federacja zrzeszająca policjantów oskarżyła oficjalnie przedstawicieli władz europejskich o stopniowe niszczenie demokracji i rozbijanie jedności w kraju. Nie ma się czemu dziwić, to oni muszą stawać twarzą w twarz z tłumem bezrobotnych i sfrustrowanych ludzi. Przez wszystko przebija coraz większa niechęć i złość. Możliwe, że tak jak to już bywało wcześniej, w ostatnim momencie Troika poluźni wymagania i uzna, że lepiej uratować Grecję i mieć spokój. Alternatywą jest niekontrolowane bankructwo i możliwość rozlania się kryzysu na inne kraje.


Część pieniędzy otrzymanych przez banki w ramach LTRO służy do finansowania włoskiego rządu, poprzez kupno papierów dłużnych. Największym powodzeniem cieszą się obligacje trzyletnie, ponieważ ich termin wykupu pokrywa się z terminem zwrotu pożyczki. Ci którzy pożyczyli pieniądze z EBC po 1% na trzy lata i zainwestowali od razu we włoskie trzylatki, zrobili dobry interes. Oprocentowanie obligacji spadło z 6% pod koniec grudnia zeszłego roku do 3,4% obecnie. Spadek oprocentowania obligacji powoduje wzrost jej wartości. Jeszcze lepiej wyszli na tym inwestorzy, którzy zainwestowali w obligacje na przełomie listopada i grudnia w momencie otwarcia linii swapowych, kiedy ich oprocentowanie dochodziło do 8%.
 Pomimo ciężkiej sytuacji w Grecji, której upadek może zarazić inne stojące na krawędzi europejskie gospodarki, rentowności 10 letnich papierów dłużnych Francji, Hiszpanii, Włoch i Niemiec pozostają na niskich, akceptowalnych poziomach. Nawet Portugalia, która przez moment była uważana za następną Grecję, i której obligacje poszybowały do góry osiągając ponad 17%, wyszła z opresji cało. Przez ostatni tydzień portugalskie dziesięciolatki spadły do około 13%.


Ze względu na brak presji na rynku obligacji, EBC nie był zmuszony w zeszłym tygodniu do kupna papierów dłużnych na rynku wtórnym. Łączna kwota zakupionych obligacji pozostała niezmieniona i wynosi 219 mld euro. Cała ta suma została wysterylizowana przez ECB, czyli wróciła na konta banku. Depozyty w Banku Centralnym pozostają na niezmienionym wysokim poziomie w okolicach 500 mld euro, wskazuje to na ciągłą niechęć do ryzyka ze strony banków komercyjnych.