sobota, 28 maja 2011

krótka sprzedaż SLV

W ostatnich miesiącach ponownie zaczynają narastać kontrowersje wokół, zarządzanego przez Blackrock, funduszu ETF SLV. Dla przypomnienia SLV jest największym funduszem inwestującym w srebro, jak również największym znanym jego posiadaczem, przechowującym na chwilę obecną 320 milionów uncji metalu. Fundusz ten jest bardzo wygodną inwestycją dla osób chcących zakupić kruszec. Kiedy nabywamy udział w SLV, fundusz zobowiązuje się do zakupu jednej uncji srebra, którą będzie trzymał w swoich magazynach do momentu kiedy zdecydujemy się ten udział odsprzedać. Dotychczas ETF SLV budził kontrowersje wśród inwestorów, ponieważ wiele osób wątpiło czy fundusz naprawdę przechowuje metal w swoich magazynach. Pomimo tego, że właściciel funduszu udostępnił listę przechowywanych sztab srebra wraz z ich oznaczeniami i numerami seryjnymi, duża część inwestorów ciągle oskarża SLV, że zamiast srebrem w postaci metalu handluje jedynie papierowymi certyfikatami.
Ostatnio wypłynął na powierzchnię inny problem dotyczący funduszu, a mianowicie krótka sprzedaż udziałów w SLV. Co prawda Ted Butler sygnalizował już ten problem w 2008 roku, ale wtedy sprawa przeszła zupełnie bez echa. Jednak po ostatnich zwyżkach cen kruszcu, coraz więcej ludzi zaczyna się nim na poważnie interesować. Coraz więcej inwestorów zaczyna bacznie przyglądać się swoim oszczędnością zainwestowanym w SLV. Jaki problem jest więc z krótką sprzedażą udziałów w funduszu?
Po pierwsze nie należy tego mylić z podobnym problemem występującym na COMEXie. Tak naprawdę są to dwie odrębne sprawy. COMEX handluje kontraktami terminowymi. Dzienne obroty na tym rynku przekraczają ostatnio 100 tysięcy kontraktów, czyli dochodzą do wartości całego rocznego wydobycia srebra (w przeciągu jednego dnia sesyjnego). Jak widać jedynie ułamek inwestorów kupujących kontrakty na COMEXie jest zainteresowanych kupnem srebra w postaci metalu. Większość graczy na tym rynku to spekulanci chcący zarabiać jedynie na zmianach cen kontraktów terminowych. Skoncentrowane krótkie pozycje na COMEXie służą jedynie do sztucznego zaniżania ceny metalu i prowokowania od czasu do czasu gwałtownych wyprzedaży, które wypychają portfele posiadaczy krótkich pozycji.
Zupełnie inaczej wygląda to jeżeli kupujemy udziały w SLV. Tutaj każdy kupujący, według regulaminu, staje się posiadaczem fizycznego srebra. Definicja krótkiej sprzedaży to sprzedaż udziałów, które nie są naszą własnością, czyli które pożyczamy od kogoś. Załóżmy, że chcemy sprzedać krótko 1000 akcji jakiejś spółki. Pożyczamy akcje tej spółki poprzez giełdę, na przykład od funduszu emerytalnego. Sprzedajemy je następnie na rynku po określonej cenie np. 50 zł za akcję, liczymy oczywiście na spadek tej ceny, Jeżeli po jakimś czasie cena spadnie do 40 zł odkupujemy akcje po niższej cenie i zwracamy je właścicielowi, zgarniając 10 zł zysku z różnicy ceny sprzedaży i kupna. Istnieje jeszcze krótka sprzedaż bez pokrycia (naked short selling) czyli sprzedaż akcji, których w ogóle nie posiadamy ani nie pożyczamy od nikogo.
Wyobraźmy sobie teraz sytuację w której mamy fundusz ETF przechowujący metal dla posiadaczy udziałów (taki jak SLV albo GLD). Każdy sprzedany udział w funduszu odpowiada jednej uncji metalu przechowywanego w jego magazynach. Załóżmy, że fundusz wyemitował milion udziałów, czyli ich posiadacze mają prawo sądzić, że milion uncji metalu znajduje się w magazynie. Załóżmy teraz, że na giełdzie sprzedano krótko 100 tysięcy udziałów w tym funduszu. Oznacza to, że znaleźli się nowi nabywcy na 100 tysięcy uncji metalu, czyli w magazynach funduszu powinno być obecnie 1.1 miliona uncji. I tutaj zaczyna się problem. Ponieważ nowo sprzedane udziały zostały pożyczone od obecnych udziałowców funduszu (ewentualnie sprzedane bez pokrycia), żaden nowy metal nie pojawił się w magazynie. Oznacza to, że nabywcy którzy kupili 100 tysięcy udziałów posiadają jedynie kawałek papieru zamiast fizycznego metalu.
Według danych opublikowanych przez www.shortsqueeze.com, obecnie 29 milionów udziałów w SLV zostało sprzedanych krótko. Pod koniec kwietnia ilość ta przekraczała 36 milionów. Jeżeli dojdzie do sytuacji w której srebro będzie trudno dostępne, to okaże się, że część inwestorów posiadających udziały w SLV, zamiast srebra ma w ręku tylko kawałek papieru.
Poniżej przetłumaczony jest list wysłany przez Teda Butlera do prezesa Blackrock, w którym w skrócie przedstawia on problem krótkiej sprzedaży udziałów w SLV. List został wysłany miesiąc temu i jak do tej pory nie było żadnej reakcji ze strony właściciela funduszu. Przez ponad cztery tygodnie Blackrock nie potrafił się ustosunkować w żaden sposób, zarówno pozytywny jaki krytyczny do tego listu.

April 28, 2011
Mr. Laurence D. Fink
Chairman and CEO
BlackRock

Sz.P. Fink,
Piszę ten list, aby ostrzec przed możliwością popełnienia przestępstwa związanego z krótką sprzedażą certyfikatów inwestycyjnych w zarządzanym przez Blackrock funduszu ETF SLV. Bieżące raporty wskazują, że liczba otwartych krótkich pozycji przekracza 36 milionów i jest większa w stosunku do poprzedniej wartości o 14 milionów. http://www.shortsqueeze.com/?symbol=slv&submit=Short+Quote%99
Każdy pojedynczy udział w funduszu SLV wymaga, aby jedna uncja srebra przechowywana była sejfach funduszu jako jego zabezpieczenie (w rzeczywistości trochę mniej niż jedna, ponieważ od wartości uncji srebra odejmuje się niewielką opłatę za zarządzanie funduszem). Jednak inwestorzy sprzedający krótko udziały w SLV nie deponują metalu w magazynach funduszu. Oznacza to, że osoby które zakupiły te 36 milionów udziałów w SLV z założeniem, że srebro w postaci metalu zostanie zakupione i przechowywane dla nich przez depozytariusza, tak naprawdę nie posiadają tego srebra, a jedynie kawałek papieru. W mojej opinii, tak wielka ilość sprzedanych krótko udziałów wynika z tego, że fundusz nie był w stanie kupić metalu na rynku ze względu na problemy z jego dostępnością.
Chciałbym zaznaczyć, że jako analityk rynku srebra jestem wielkim zwolennikiem SLV. Próbowałem poruszać temat krótkiej sprzedaży z poprzednim właścicielem funduszu - Barclays Global Investors (BGI), ale nigdy nie otrzymałem satysfakcjonującej odpowiedzi. Przychylili się jednak oni do mojej drugiej sugestii dotyczącej publikacji listy przechowywanych sztab srebra wraz z numerami seryjnymi, nazwami producenta i wagami (co rozwiało wiele niejasności, gdyż część inwestorów podejrzewała iż BGI nie przechowuje żadnego srebra). Mam nadzieję, że BlackRock nie zignoruje mojego pytania i podejmie starania dążące do rozwiązania tego problemu.
Będące w publicznym obrocie fundusze ETF na metale szlachetne, są dosyć szczególnymi i unikalnymi instrumentami finansowymi. Można zgodzić się, aby na pewien okres czasu otwierana była niewielka ilość krótkich pozycji, ze względu na problemy logistyczne w dostarczaniu metalu do magazynów. Jednak krótkie pozycje reprezentujące ponad 10% wyemitowanych udziałów oznaczają, że bardzo wielu kupujących udziały w SLV w rzeczywistości nie posiada żadnego srebra. Jest to ewidentnie nie zgodne z ogólnymi normami oraz przepisami funduszu, które wyraźnie wskazują, że każdy wyemitowany udział w funduszu musi mieć pokrycie w uncji srebra, przechowywanej przez depozytariusza.
Ted Butler
Butler Research, LLC


Crash, Wipeout, Plunge, Opportunity


Przez ostatni miesiąc byliśmy świadkami ogromnych wahań na rynku srebra. Począwszy od bardzo optymistycznych nastrojów w końcu kwietnia, kiedy to ceny otarły się prawie o historyczne maksimum na poziomie 50 dolarów, poprzez załamanie w pierwszych dniach maja i spadek o 30 procent, aż do uspokojenia nastrojów i stabilizacji w okolicach 35 dolarów za uncję przez pozostałą część miesiąca.
Niestety nie miałem możliwości pisania bloga przez ostatnie 4 tygodnie, a zbiegło się to z czasem bardzo dużych zmian na rynku. Pomimo załamania się ceny kruszcu, moje zdanie na temat inwestycji w srebro pozostaje niezmienione. Nie wiem czy cena srebra w najbliższym czasie będzie wyższa czy znowu zapikuje w dół. Nie jestem w stanie przewidzieć krótkookresowych zmian cen. Jednak patrząc z szerokiej perspektywy na ten rynek i zakładając długoterminową inwestycję, obecna cena wydaje się dosyć atrakcyjna.

Na tak duży spadek cen srebra można patrzeć z kilku stron. Dla tych którzy weszli na rynek w końcowej fazie wzrostów, był to zapewne bardzo szokujący zimy prysznic. Dodatkowo część inwestorów, którzy silnie lewarowali swoje pozycje na rynku terminowym przeżyło katastrofę, tracąc prawdopodobnie cały zainwestowany kapitał. Jednak dla inwestorów od dłuższego czasu inwestujących w srebro załamanie to nie było aż tak wielkim zaskoczeniem. Myślę, że wielu długoterminowych inwestorów wykorzysta obecną sytuację jako szansę na kupno srebra po bardzo atrakcyjnej cenie.

Poniżej chciałbym opisać trzy wydarzenia, które miały ostatnio miejsce i które mogą mieć istotne znaczenie dla rynku srebra w nadchodzących latach. Dwa z nich powiązane są bezpośrednio ze złotem, na które popyt zaczyna rosnąć wykładniczo, szczególnie w państwach azjatyckich. Jak wiadomo kraje takie jak przykładowo Chiny lub Rosja, mają znaczące nadwyżki rezerw dolarowych. Nie jest tajemnicą, że chcą je jakoś zdywersyfikować, a jedną z alternatyw jest zakup złota. Ponieważ ceny złota i srebra są ze sobą powiązane, wzrost cen złota niesie za sobą zwyżkę na rynku srebra. Trzecie wydarzenie to wywiad z Hugo Salinasem, meksykańskim przedsiębiorcą. Przedstawia on swoje prognozy dotyczące monetarnej roli srebra w Meksyku.

Pierwsza wiadomość to opublikowane przez World Gold Council dane dotyczące popytu na złoto w pierwszym kwartale tego roku. Całkowity popyt na metal w Q1 wyniósł 981 ton i był o 11% wyższy niż w pierwszym kwartale roku poprzedniego. Chiny wysuwają się powoli na prowadzenie jako największy konsument złota na świecie. Najbardziej imponująco wygląda jednak popyt inwestycyjny (czyli na metal w postaci monet i sztabek) na złoto w Państwie Środka, co pokazuje poniższy wykres:



Jak widać jedynie osiem lat zajęło Chińczykom, aby od praktycznego zera stać się największym konsumentem bulionu złotego na świecie. Widać, że inflacja zaczyna dawać się we znaki, a ci co posiadają oszczędności szukają alternatywnych dróg lokowania gotówki. W pierwszym kwartale tego roku Chiny wyprzedziły nawet Indie, które tradycyjnie kupują najwięcej złota. Obydwa kraje skupiły w pierwszym kwartale tego roku nieco mniej niż 200 ton kruszcu. Jeżeli przemnożymy tę liczbę przez cztery, to otrzymamy około 750 ton w przeciągu całego 2011 roku. Jeszcze siedem lat temu wartość ta utrzymywała się poniżej 100 ton.
Całe podsumowanie Q1 można znaleźć na stronie WGC: http://www.gold.org/media/press_releases/archive/2011/05/gdt_q1_2011_press_release/
Warto zwrócić także uwagę na bardzo silny popyt na kruszec ze strony przemysłu jubilerskiego w Chinach. Pewne znaczenie miał tu Chiński Nowy Rok w czasie którego wielkim popytem cieszyły się różnego typu złote ozdoby.

Następny ważny news to wprowadzenie w Utah do obiegu złotych i srebrnych monet jako legalnego środka płatniczego. Utah zrobiło to jako pierwszy stan w USA. Prawo podatkowe rozpoznaje obecnie monety emitowane przez Mennicę Państwową – US Mint jako środek płatniczy, co oznacza, że nie będą pobierane żadne podatki w przypadku ich wymiany. Eksperyment ten umacnia debatę na temat monetarnej roli złota oraz jego roli jako zabezpieczenia przed inflacją. Ma to znaczenie szczególnie teraz, kiedy za żywność oraz artykuły pierwszej potrzeby zaczynamy płacić znacznie więcej niż jeszcze rok temu. Jednym z mankamentów nowego prawa jest to, że monety są warte tyle ile ich nominał, czyli w przypadku „złotego orła” jest to 50 dolarów. Raczej nie należy się spodziewać żeby ktokolwiek był na tyle nierozsądny i płacił za bak paliwa na stacji benzynowej 50 dolarów monetą której kruszec warty jest 1400 dolarów.
Jednak i na to znalazł się sposób. W Utah powstaje właśnie pierwszy depozytariusz przechowujący złoto i srebro i wystawiający karty debetowe dla swoich klientów. Idea jest prosta. Jeżeli ktoś chce trzymać swoje oszczędności w postaci kruszców, wystarczy jedynie zakupić złoto lub srebro u depozytariusza, który będzie je dla nas przechowywał. Za każdym razem, gdy zapragniemy zrobić zakupy za pomocą karty płatniczej, nasze złote oszczędności będą zamieniane na dolary.
Uznanie przez Utah monet wytworzonych z kruszcu, jako legalny środek płatniczy jest pierwszą poważną rysą na całym systemie monetarnym USA, w którym jak do tej pory jedynie FED posiadał całkowite prawo do tworzenia pieniędzy, co wykorzystywał zresztą z podziwu godną konsekwencją, niszcząc na przestrzeni lat amerykańską walutę i doprowadzając do obecnej wysokiej inflacji.

Wiele osób spodziewa się, że prawo wprowadzone w Utah, pomimo swoich obecnych ułomności stanowi podstawę do wprowadzenia bardziej znaczących zmian w przyszłości. Tym bardziej, że za Utah podążają już inne stany. Minnesota, Północna Karolina, Idaho i co najmniej dziewięć innych stanów przygotowuje się do wprowadzenia podobnego prawa. Jak widać temat ten ma obecnie bardzo dużą dynamikę, a zainteresowanie ochroną swoich oszczędności poprzez odporne na inflację kruszce jest coraz szersze.

Ostatnia wiadomość też częściowo dotyczy złota. W pierwszym kwartale tego roku Centralny Bank Meksyku zakupił prawie 100 ton złota. W bardzo dobrym wywiadzie dla KWN Hugo Salinas, meksykański miliarder i jeden z bardziej wpływowych przedsiębiorców, potwierdza, że Meksyk przeszedł już kiedyś całą drogę, w której połowie znajduje się obecnie FED, drukujący potężne ilości papierowych pieniędzy. Oczywiście skończyło się to totalną ruiną kraju. Nie ma się co dziwić, że nauczeni doświadczeniem meksykanie kupują złoto, aby zabezpieczyć się przed inflacją.
Jednak najciekawsza część wywiadu dotyczy srebra. Hugo Salinas stwierdza, że rozmawiał z dyrektorem banku centralnego na temat wprowadzenia srebra do obiegu jako formy pieniądza.

„Napisałem list (do dyrektora banku centralnego) w którym zasugerowałem, że bank powinien spojrzeć ponownie na kwestię monetaryzacji srebra w celu ochrony oszczędności zwykłych ludzi […]. Wygląda na to, że w końcu się to stanie.
Nie mogę powstrzymać się przed stwierdzeniem, że mamy bardzo silne wsparcie w Kongresie (meksykańskim) dla idei monetaryzacji srebra.
Spytany o to czy wprowadzenie srebra do obiegu pieniężnego może nastąpić w następnym roku, za dwa czy może za trzy lata, Hugo Salinas odparł: Myślę, że może się to stać dużo wcześniej, możliwe nawet, że w tym roku”.

Cały wywiad można znaleźć tutaj: http://kingworldnews.com/kingworldnews/KWN_DailyWeb/Entries/2011/5/16_Hugo_Salinas_Price_-_QE_in_US_Will_Lead_to_Utter_Destruction.html

Jeżeli plany te się powiodą spowoduje to wyssanie z rynku milionów uncji srebra, które zamiast być przerobione w chińskich fabrykach na rzeczy powszechnego użytku, znajdą się w portfelach Meksykanów.