środa, 31 sierpnia 2011

Energetyka słoneczna - prognozy zużycia srebra, część II

Jaki jest potencjał rozwoju energetyki słonecznej w poszczególnych krajach, przez najbliższe kilka lat? Odpowiedź na to pytanie jest o tyle ważna, że daje nam możliwość oszacowania konsumpcji srebra przez następne lata w tej gałęzi przemysłu.
Dobrym podsumowaniem potencjału rozwoju jest raport opublikowany przez EPIA, dotyczący perspektyw rozwoju energetyki solarnej do 2015 roku.


EU
Najbardziej perspektywicznie kraje to Niemcy i Włochy, gdzie przewidywana moc montowanych paneli słonecznych może dojść, w każdym z tych krajów, nawet do 5GW rocznie.

EPIA rozważa dwa warianty wzrostu energetyki słonecznej w następnych latach: pozytywny i ograniczony. Który z nich sprawdzi się, zależy od wielu czynników takich jak: utrzymanie wsparcia rządowego dla projektów, zniesienie istniejących ograniczeń lub lobbing firm energetycznych.

W wariancie pozytywnym od 2011 do 2015 roku powinno przybyć 78,24GW, czyli średnio 15,65GW rocznie. W wariancie ograniczonym przez najbliższe 5 lat zyskamy 39,74GW mocy, czyli średnio 7,95GW rocznie. (dane dotyczą tylko Europy). Biorąc pod uwagę średnią z wariantu pozytywnego i negatywnego wychodzi 11,8GW rocznie, co w przeliczeniu na zużycie srebra wynosi około 39mln oz/rok


USA
W Stanach Zjednoczonych, pierwszy raz mamy do czynienia z sytuacją, kiedy to nie cena paneli słonecznych jest głównym problemem dla osób zainteresowanych inwestycją w „zieloną” energię. System dopłat i zachęt jest tak dobrze rozbudowany, że głównym wyzwaniem staje się znalezienie dobrego wykonawcy instalacji słonecznych. Wsparcie dla rozwoju energetyki solarnej w USA pochodzi ze wszystkich możliwych stron, zarówno na poziomie federalnym, stanowym jak i lokalnym. Najszybciej rozwijającym się regionem pod tym względem jest Kalifornia, gdzie ulokowana jest około trzecia część wszystkich inwestycji.
Moc instalowanych w Ameryce paneli słonecznych, co roku stabilnie rośnie. Do 2005 roku były to jednak ilości minimalne. Dopiero w 2006 przekroczyła ona 100 MW. W 2010 roku było to już 2,5GW.
Według EPIA, do roku 2015 rynek, sumaryczna moc zainstalowanych paneli, wzrośnie z obecnego poziomu 2,5GW do 22 – 31,5GW. Daje to średnioroczny wzrost na poziomie 4,85GW, czyli w przeliczeniu na zużycie srebra  16mln oz/rok.


JAPONIA
Japonia jest bardzo interesującym rynkiem dla rozwoju energetyki słonecznej. Nawet przed katastrofą w Fukushimie, perspektywy rozwoju wyglądały bardzo obiecująco. Po marcowym tsunami i fatalnej w skutkach awarii w elektrowni atomowej, Japonia szuka nowych, bardziej bezpiecznych źródeł energii. Bardzo realnym wydaje się osiągnięcie maksymalnego przewidywanego przez EPIA poziomu wzrostu z 1GW zainstalowanej mocy obecnie, do 12,65GW w 2015 roku. Daje to średni wzrost 2,3GW rocznie, czyli w przeliczeniu na zużyte srebro 7,6mln oz/rok.


CHINY
Tutaj niestety możemy tylko spekulować. Wszystko zależy czy Państwo Środka zdecyduje się wprowadzić zachęty dla rozwoju energetyki solarnej. Jeśli tak, skala rozwoju zapewne będzie bardzo duża. Oficjalny rządowy cel do 2015 roku to 5GW zainstalowanej mocy. EPIA szacuje go na znacznie wyżej pomiędzy 10,6 a 18,4GW.
Biorąc pod uwagę, że cena paneli słonecznych będzie stabilnie spadać przez najbliższe lata, a zbyt wysoka cena to główna przyczyna niewielkich inwestycji w energetykę słoneczną w Chinach, możemy założyć, że bliższa prawdy jest prognoza przedstawiona przez EPIA, a oficjalny, narodowy cel ustalony na poziomie 5GW zostanie znacznie przekroczony. Średnioroczny wzrost wyniesie wtedy 2,7GW rocznie, czyli około 9mln oz/rok.


Podsumowując, cztery najbardziej perspektywiczne rynki, czyli EU, USA, Japonia i Chiny, powinny zużywać sumarycznie, średnio 72 miliony uncji srebra rocznie na rozwój energetyki słonecznej, przez najbliższe 5 lat.
EPIA przewiduje, że do 2015 na całym świecie zainstalowane będą panele słoneczne o mocy, w wariancie negatywnym 131GW, a wariancie pozytywnym 196GW. Zakładając, że obecnie zainstalowane panele mają moc 40GW stanowi to wzrost odpowiednio o 91 do 156GW. Średnio daje to około 24,7GW rocznie przez następne 5 lat.
Przeliczając tę moc na zużycie srebra, otrzymamy ostatecznie 82 miliony uncji metalu, który powinien być konsumowany co roku, przez energetykę słoneczną na świecie.


Na koniec warto spojrzeć na Indie. Wprowadziły one rządowy program, który ustala cel 22GW otrzymywanych z energii słonecznej, do 2022 roku. Na razie jest on realizowany bardzo anemicznie, ale jeżeli w końcu przyspieszy, to Indie będą miały znaczny udział w produkcji „zielonej” energii na świecie, co przełoży się automatycznie na dużo większą konsumpcję srebra.

Energetyka słoneczna - prognozy zużycia srebra, część I

Świadomość ekologiczna w państwach rozwijających się i wysoko uprzemysłowionych zwiększyła się znacząco w ciągu ostatniej dekady. Duży wpływ miały na to programy wspierające „zielone” gałęzie gospodarki, oraz różnorodne zachęty skierowane bezpośrednio do pojedynczych osób. Energetyka wiatrowa i słoneczna przeżywa renesans. Trwają także zaawansowane badania nad różnymi sposobami przechowywania energii, które mogą znacznie zwiększyć efektywność nowych ekologicznych elektrowni.


Największy postęp nastąpił jednak w rozwoju energetyki słonecznej. Jeszcze 10 lat temu, rynek paneli fotovoltaicznych (PV) był mikroskopijnie mały i praktycznie nie wychodził poza rzadko instalowane urządzenia, będące bardziej ciekawostką niż mające znaczenie użytkowe. Wpływ miała na to cena, która od razu przekreślała zastosowanie paneli słonecznych na szeroką skalę. Jednak postęp technologiczny, w ostatnich latach spowodował znaczący wzrost wydajności paneli przy jednoczesnym spadku ich ceny. Jednocześnie coraz większa produkcja, szczególnie w Chinach, spowodowała efekt skali, który jeszcze bardziej obniżył ceny urządzeń. Jeżeli przyjrzymy się jak kształtował się koszt produkcji paneli słonecznych, przypadający na 1W wytwarzanej przez nich mocy, to widać stromy trend spadkowy. Z początkiem lat 90-tych zeszłego wieku, koszt ten wynosił około 6$/wat. W tym roku, pierwszy raz spadł poniżej 1 dolara.


Rozwój energetyki solarnej ma niebagatelne znaczenie dla rynku srebra. Większość paneli słonecznych zawiera całkiem spore ilości metalu. Szacuje się, że na panele o mocy 1 GW zużywa się średnio około 3.3 mln uncji srebra, czyli 0,15-0,25 g/cell (według GFMS). W 2010 roku zainstalowano urządzenia o mocy około 17 GW. Przyjmując konserwatywnie ilość użytego metalu to 55 mln oz. Energetyka słoneczna, pod względem popytu na srebro, powoli zastępuje miejsce klasycznej fotografii, której udział w konsumpcji metalu stale maleje, ze względu na popularność aparatów cyfrowych. Energetyka solarna jest prawdopodobnie najszybciej rosnącym segmentem w popycie na srebro. Prognozowanie wzrostu rynku paneli słonecznych, a co za tym idzie zużycia srebra przez tę gałąź gospodarki, ma duże znaczenie dla dalszych cen metalu. Niektóre szacunki mówią, że w okolicach 2015 roku energetyka słonecznie będzie konsumować około 100 mln oz srebra rocznie. Jest to realne, szczególnie patrząc na wysiłki takich krajów jak Indie czy USA, które opracowują wieloletnie strategie rozwoju energetyki solarnej.


Kraje Unii Europejskiej mają dominującą pozycje na rynku energetyki słonecznej, reszta świata natomiast, ma całkiem dobre perspektywy wzrostu. Bardzo silny rozwój energetyki słonecznej nastąpił w takich krajach jak USA, Włochy czy Niemcy. Wyjątkowy pod tym względem był rok 2010, kiedy zanotowano ogromny wzrost inwestycji w energetykę słoneczną.
Instalowanie paneli słonecznych ma sens zarówno ekonomiczny jak i ekologiczny. Już teraz, przy wysokich cenach paliw, energia ze słońca jest bardziej konkurencyjna i to bez uwzględnienia wsparcia rządowego i programów pomocowych. Ciągły spadek cen paneli słonecznych powoduje, że już niebawem, energia otrzymywana w elektrowniach słonecznych może być tańsza niż pozostałe rodzaje energii.


W 2010 łączna moc zainstalowanych paneli PV na świecie osiągnęła 40 GW. Rozwój energetyki słonecznej nie jest oczywiście jednakowy we wszystkich krajach. Głównym motorem rozwoju są dotacje i zachęty rządowe. Z tego powodu, największy wzrost w ilości zainstalowanych paneli słonecznych notuje się w krajach, które wyraźnie postawiły na rozwój ekologicznej energii. W 2010 przemysł paneli PV zanotował bardzo wyraźny wzrost. Jeszcze w 2009 roku, moc zainstalowanych paneli wynosiła 7,2 GW. W 2010 roku było to już 16,6 GW. Największy udział w tym wzroście miały Niemcy (7,4GW) i Włochy (2,3GW). Nie próżnowali też nasi południowi sąsiedzi. Czechy zainstalowały panele o mocy 1,5GW. Poza Europą liczyły się tylko Japonia z 0,99GW oraz USA z 0.9GW.


Powoli do gry wchodzą także Chiny, które pomimo że są głównym producentem urządzeń solarnych, do tej pory nie angażowały się zbytnio w ich instalację, na swoim terenie. Szacuje się, że w 2011 roku Chiny powinny osiągnąć swój pierwszy gigawat zainstalowanej mocy. Znając rozmach jaki towarzyszy wszystkim chińskim projektom przemysłowym, można założyć, że staną się one czołowym graczem na tym rynku.


Jeśli przyjrzymy się możliwością rozwoju energetyki słonecznej na świecie, możemy wyróżnić cztery regiony, z których trzy mają najwyższy potencjał. Pierwszy to EU, który za sprawą Niemiec i Włoch przodował w 2010 roku. Drugi region to Azja-Pacyfik (APEC), w którym szczególnie Chiny, Indie i Japonia mają duży potencjał wzrostu. Trzeci region to USA i Kanada, które rozwijają się na razie powoli, ale mają dobre perspektywy na przyszłość. Ostatni obszar to Bliski Wschód i Afryka (MENA), które mają bardzo dobre warunki do rozwoju ze względu na nasłonecznienie, ale brak jest na razie znaczących inwestycji.

niedziela, 28 sierpnia 2011

Analiza rynku srebra, 28 sierpień 2011

Drugi tydzień z rzędu doświadczyliśmy znacznych wahań cen na rynku metali szlachetnych. Po poniedziałkowych wzrostach nastąpiła głęboka korekta. We wtorek i środę notowania srebra spadły łącznie o ponad 10%. Złoto tym razem także głęboko zniżkowało tracąca w przeciągu dwóch dni prawie 150$. Czwartek i piątek to silne odreagowanie, które spowodowało, że całotygodniowy bilans nie wygląda źle. Od poniedziałku do piątku srebro straciło 1,6$ czyli 3,7%, złoto natomiast 24,5$ co stanowi spadek o 1,3%.
Ze względu na mniejszy zakres spadków cen złota wskaźnik GSR rozszerzył się do wartości 44,2.


Był to dosyć spokojny tydzień, patrząc od strony całej gospodarki światowej. Większość inwestorów czekała na wystąpienie szefa Fed Bena Bernarke, na piątkowej konferencji w Jackson Hole w Kansas City. Spodziewano się nowego programu luzowania ilościowego QE3. Ostatni tego typu program, wprowadzony w zeszłym roku, zapoczątkował falę wzrostową na rynku srebra i złota. Teoretycznie sytuacja ku temu jest idealna. Ameryka znowu stoi na krawędzi recesji a ożywienie, jeżeli jakiekolwiek istnieje, jest bardzo anemiczne. Zła sytuacja w gospodarce, doprowadziła ostatecznie do obecnego załamania na rynku akcji oraz wzrostu wartości obligacji. Sugeruje to, że duża część graczy na rynku ma już dosyć ryzyka i woli przesiąść się z bardziej ryzykownych akcji na mniej ryzykowne papiery dłużne. Nawet jeżeli ich oprocentowanie jest minimalne. Wielu analityków sądziło, że Fed nie będzie dalej zwlekał i rozpocznie nowy program pomocowy. Z drugiej strony jednak, 600 mld dolarów wpompowanych w gospodarkę USA w poprzednim programie skupu obligacji (QE2), który zakończył się dwa miesiące temu, nie przyniosło żadnego rezultatu, nie licząc bardzo uciążliwego dla zwykłych obywateli, wzrostu cen towarów.
Z przemówienia Prezesa Fed tym razem nie dowiedzieliśmy się wiele. Ponownego luzowania ilościowego QE na razie nie będzie. Do następnego spotkania Zarządu Rezerwy Federalnej, które odbędzie się 20 września, jej członkowie będą mieli więcej czasu aby głębiej przyjrzeć się sytuacji. Ben Bernarke stwierdził ponadto, że Fed ma limitowaną zdolność do kreowania długoterminowego wzrostu gospodarczego, jednak jeśli będzie potrzeba, użyje wszelkich możliwych narzędzi aby pomóc amerykańskiej gospodarce.
Wygląda na to, że na ponowne oficjalne włączenie maszyn drukarskich będziemy musieli poczekać, co najmniej do połowy września.


W piątek opublikowany został cotygodniowy raport COT. Rzadko zdarza się aby był on tak różny dla obydwu metali szlachetnych. Tym razem okazał się być bardzo pozytywny dla złota i bardzo negatywny dla srebra. Zacznijmy od srebra. Liczba krótkich pozycji netto w rękach największych inwestorów wzrosła o 6418, osiągając poziom 47099. Jest to znaczący wzrost, jednak podobnie jak tydzień temu, wstrzymuje się z negatywną jego interpretacją. Powody są dwa. Po pierwsze dane do raportu nie obejmują środy, czwartku i piątku, (możliwe też, że nie obejmują wtorkowego wieczoru), a właśnie wtedy doszło do największych spadków. Prawie regułą jest, że spadki wykorzystywane są przez commercials do zamykania krótkich pozycji. Dlatego, patrząc na dużą skalę wtorkowych i środowych spadków, można przypuszczać, że część albo całość z tych 6500 krótkich pozycji może być już nieaktualna. Przekonamy się o tym dopiero w piątek, po publikacji następnego raportu COT. Drugim powodem do tego, aby nie interpretować danych na rynku srebra negatywnie, jest to co stało się ze złotem. Ilość krótkich pozycji netto w posiadaniu największych graczy na rynku spadła o 18411 kontraktów do poziomu 230486. Jest to bardzo pozytywny sygnał. Dodatkowo przez środę i czwartek, czyli w dniach których raport już nie obejmuje, całkowita liczba otwartych pozycji na rynku złota zmalała o prawie 14 tysięcy. Sugeruje to dalsze zamykanie krótkich pozycji przez commercials w ostatnich dniach tygodnia. Obie te informacje są bardzo pozytywne dla złota.

Srebro:

Złoto:

 Jest jeszcze jedna rzecz, która wydarzyła się na rynku złota, a która została zauważona jak dotąd przez niewiele osób. Jeżeli przyjrzymy się wzrostowi złota od początku lipca, to widać jak najwięksi inwestorzy „wyłożyli się” na inwestycji w kruszec. Ale po kolei. Na przełomie czerwca i lipca commercials pozbyli się 42,5 tysiąca krótkich pozycji ze swojego portfela. Otworzyło to drogę do dużych wzrostów cen kruszcu. Na poniższym wykresie oznaczona na szaro jest ilość krótkich pozycji w rękach commercials. Widać jak pomiędzy 24.06 a 8.07 najwięksi inwestorzy zamknęli krótkie pozycje. Potem, wraz ze wzrostem cen złota zaczęli je ponownie skupować, ściągając z rynku 86 tysięcy kontraktów. Na początku sierpnia, a dokładnie pomiędzy 5.08 a 12.08 ceny złota gwałtownie przyspieszyły swój wzrost, towarzyszył temu shortcovering w wykonaniu największych graczy na rynku, czyli zamykanie krótkich pozycji, co jest zaznaczone kółkiem na wykresie.

Straty jakie ponieśli commercials mają w pewnym sensie znaczenie historyczne. Rynek złota i srebra zdominowany jest przez banki inwestycyjne. To one skupują w czasie wzrostów krótkie pozycje, hamując przy tym marsz cen do góry. Potem gdy rynek dochodzi do równowagi prowokują wyprzedaż, i podczas gwałtownych spadków pozbywają się z zyskiem krótkich pozycji. Tym razem stało się odwrotnie. Banki sprzedały krótko 86 tysięcy kontraktów, ograniczyły tym bardzo wzrost cen złota, ale potem nastąpiło coś niespodziewanego. Zła sytuacja okołorynkowa, kryzys w Europie oraz załamanie na giełdach spowodowały, że inwestorzy rzucili się na kupno złota. Ogromny popyt na kruszec spowodował, że banki komercyjne musiały ze stratą zamykać swoje krótkie pozycje. Można mieć nadzieję, że następnym razem, nie będą już tak chętnie wchodzić na rynek po krótkiej stronie, po tym jak właśnie się na tym „sparzyły”.


Fundusz ETF SLV, przez ostatni tydzień, nieznacznie zmienił ilość posiadanego w swoich magazynach srebra. Obecnie przechowuje on 9721,05 ton  metalu, co stanowi spadek o 24,23 tony. Ilość udziałów sprzedanych krótko przez fundusz, według ostatnio opublikowanych danych na www.shortsqueeze.com wynosi 24,57 mln oz. Oznacza to, że 6,7% udziałów istnieje jedynie „na papierze”. Innymi słowy, co 15 uncja srebra w SLV nie ma pokrycia w metalu.


Ilość srebra przechowywanego przez Comex wynosi 105 325 155 oz, czyli około 300 tysięcy uncji mniej niż tydzień temu. Ilość metalu, która wchodzi i wychodzi codziennie z magazynów jest znaczna. Część analityków interpretuje to jako problem z jego dostępnością.


Zbliżamy się do początku września, który jest miesiącem dostawy na rynku srebra. Jak dotąd otwartych pozostaje 22,84 tysiąca wrześniowych kontraktów. Duża część z nich zostanie jeszcze zrolowana lub zamknięta przed końcem miesiąca. Liczba kontraktów, która ostatecznie pozostanie, będzie musiała być dostarczona w formie fizycznej, przez posiadaczy krótkich pozycji, posiadaczom długich pozycji.
Jak dotąd w tym miesiącu, dostarczonych zostało 751 kontraktów, czyli 3,755 mln oz. srebra Do dostawy pozostaje jeszcze 1 kontrakt.


Następny tydzień zapowiada się bardzo ciekawie. Szczególnie złoto, wygląda bardzo pozytywnie, patrząc przez pryzmat zaangażowania największych inwestorów na rynku. Ponieśli oni ostatnio znaczne straty, co może wpływać w przyszłości na ostrożniejsze decyzje inwestycyjne, czyli mniejsze zaangażowanie w graniu na spadki cen. Nie oznacza to oczywiście, że złoto automatycznie pójdzie do góry. Korekta może potrwać dłużej. Jednak ogólny obraz notowań kruszcu jest bardzo „byczy”.
Czy srebro będzie podążać za wzrostami złota? Tego nie da się teraz stwierdzić, ale istnieje historyczna zależność pomiędzy cenami obydwu metali, ustalona setki lat temu na poziomie 1 do 15. Ostatnie kilkadziesiąt lat w sztuczny sposób zmieniło tę wartość, ale wydaje się, że w długim terminie będziemy do niej ponownie dążyć. Patrząc na ostatnie kilka lat, widać, że już się to dzieje. Dlatego w szerszej perspektywie srebro powinno rosnąć szybciej niż złoto.



poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Analiza rynku srebra, 21 sierpień 2011


Zakończony właśnie tydzień, inwestorów na rynku metali szlachetnych na pewno nie zawiódł. Srebro w końcu zaczęło marsz do góry, kończąc każdy dzień mijającego tygodnia na coraz wyższym poziomie. Szczególnej satysfakcji dostarczył piątek, kiedy to srebro zanotowało najwyższy poziom od prawie czterech miesięcy. Tylko w tym dniu notowania metalu wzrosły o 5,6%. W całym tygodniu srebro zyskało na wartości 3,85$, czyli 9,8%. W ujęciu wartościowym to najlepszy wynik od wielu lat. Tak dużym wzrostem, srebro wybiło się w końcu ponad obszar trendu bocznego, w którym notowania przebywały przez ostatni miesiąc.
Złoto także nie pozostawało w tyle, rosnąc przez cały tydzień. Dodatkowo w czwartek i w piątek osiągnęło nowe historyczne maksima cenowe. Od poniedziałku do piątku ceny złota wzrosły o 105$, czyli 6%. Obecnie mamy siódmy tydzień wzrostów z rzędu i to coraz bardziej dynamicznych.
Ze względu na nierównowagę we wzrostach obydwu metali, zmienił się wskaźnik GSR. Tym razem, inaczej niż w ostatnich tygodniach, ze względu na większe wzrosty na rynku srebra, spadł on do poziomu 43,2.


W piątek opublikowany został cotygodniowy raport COT. Nie był on pozytywny, jednak może to nie mieć większego znaczenia. Ilość krótkich pozycji netto, w segmencie komercyjnym na rynku srebra, wzrosła o 5340 osiągając 40681. Wzrost dosyć znaczny, jednak dane do raportu nie obejmują piątku, który był kluczowym dniem w tym tygodniu. Dlatego właśnie, obecny wzrost krótkich pozycji należących do największych graczy na rynku, może nie być aż tak znaczący. Musimy poczekać na następny raport, aby dowiedzie się dokładnie, co stało się w piątek, kiedy srebro gwałtownie wzrosło przy dużych obrotach.


Na rynku złota dane były neutralne, tym bardziej, że nie obejmują czwartku i piątku, kiedy wzrosty na rynku były najsilniejsze. Liczba krótkich pozycji netto w segmencie komercyjnym wzrosła o 359, dochodząc do poziomu 248847. Podobnie jak w przypadku srebra, tutaj także najlepiej poczekać na następny raport, aby dowiedzieć się dokładniej, jak zmieniły się krótkie pozycje w czwartek i piątek.


Nieoczekiwanie, w środku tygodnia, na wierzch wypłynął temat rezerw złota w Wenezueli. Kraj ten, według WGC (World Gold Council), zajmuje 15 pozycję na liście posiadaczy rezerw złota. Wenezuela, która jest mniejsza od Polski, posiada prawie 3,5 raza większe rezerwy w „twardej walucie” niż nasz kraj. Sumarycznie jest tego 365,8 ton, z czego 211 ton poza granicami państwa. Pierwszym krokiem prezydenta Hugo Chaveza była nacjonalizacja przemysłu wydobywającego kruszec, następnie zażądał on zwrotu złota przechowywanego za granicą. Na początku chodzi o 99 ton ukrytych w sejfach Banku Anglii. Ponad to Chavez chce sprowadzić do kraju kruszec przechowywany dla niego przez JP Morgan, Barclays oraz Bank of Nova Scotia. 
Od bardzo dawna wielu analityków, szczególnie skupionych wokół GATA (Gold Anti-Trust Action), czekało na moment, kiedy banki centralne obawiając się ciągłego drukowania dolarów, zaczną sprowadzać do siebie przechowywane poza granicami złoto. Może się pojawić bardzo duży problem z dostawami. Chodzi o to, że kruszec który teoretycznie powinien znajdować się w Bank of England albo w sejfach JPMC, może być już dawno wyleasingowany. Banki chcąc zwrócić złoto, którego nie posiadają, będą musiały sprowadzić go innymi drogami. Możliwe, że te 211 ton to nie jest jeszcze ilość która spowoduje nagły popyt na rynku, ale jeżeli i inne państwa zaczną się ustawiać w kolejce po swoje złoto, sytuacja może stać się ciekawa.


Największy fundusz na rynku srebra ETF SLV, stracił w ubiegłym tygodniu 27,28 ton metalu. Obecnie przechowuje on 9745,28 ton i jest to prawie 1650 ton mniej niż w czasie swoich rekordowych notowań, na przełomie kwietnia i maja.


Ilość srebra przechowywana przez Comex wynosi obecnie 105 694 470 oz, co jest wartością prawie taką sama jak tydzień temu. Nie odzwierciedla to jednak dużych ruchów metalu zarówno przychodzącego jak i wychodzącego z magazynów. Przykładowo, przez pięć ostatnich dni, ilość przetrzymywanego srebra w magazynach Comexu zmieniała się następująco:
+856 363 oz
-1 025 431 oz
+635 173 oz
+600 539 oz
-808 886 oz


Powoli zbliżamy się do początku września, który jest miesiącem dostawy na rynku srebra. Jak dotąd pozostaje otwartych 37,7 tysiąca wrześniowych kontraktów. Inwestorzy nie zainteresowani dostawą srebra w postaci fizycznej, mają czas do końca tego miesiąca na zrolowanie lub zamknięcie swoich pozycji. Ze względu na to, powyższa wartość będzie się zmniejszać w miarę przybliżania się do końca sierpnia.
W sierpniu zrealizowanych zostało jak dotąd 667 kontraktów, czyli 3,335 mln uncji, co jest wartością całkiem przyzwoitą jak na non-delivery month, a do dostawy pozostało jeszcze 6 kontraktów.


Bardzo ciężko stwierdzić jak rozwinie się sytuacja na rynku w krótkim terminie. Podstawową strategią w przypadku złota i srebra powinno być „kup metal, schowaj i zapomnij”. Teoretycznie złoto jest już bardzo wykupione, ale z drugiej strony jest jedną z niewielu inwestycji „safe heaven”, czyli zabezpieczenia na niepewne czasy. Część inwestorów twierdzi, że złoto właśnie wchodzi końcową fazę bańki spekulacyjnej. Twierdzili tak, jak kruszec był notowany za 800$, jak doszedł do 1000$, potem jak przekroczył 1500 i twierdzą tak teraz, kiedy dochodzi prawie do 1900$/oz. Osobiście twierdzę, że to nie złoto zyskuje na wartości, tylko spadają ceny walut, w których jest ono notowane, ze względu na nagminne drukowanie papierowego pieniądza. Tylko przez ostatnie dwa miesiące, amerykański wskaźnik M2 wzrósł o ponad 400 miliardów dolarów, co jest wydarzeniem bez precedensu.
Na pewno, prędzej czy później należy spodziewać się znaczącej korekty na złocie, siedem tygodni nieprzerwanych wzrostów, oraz co chwila osiągane nowe rekordy cenowe, doprowadzą do momentu kiedy przeważy podaż i zaczną się spadki. Nie wiadomo jak zachowa się srebro podczas korekty na złocie. Podczas ostatnich bardzo dużych wzrostów złota, pozostawało ono praktycznie w miejscu. Nie jest ono wykupione, tak jak złoto i teoretycznie ma dużo większy potencjał wzrostu, a spadki powinny być bardziej ograniczone.


Przechowując długoterminowo metal, zamiast lewarowanych instrumentów pochodnych, zabezpieczamy się w pełni, nawet przed głębokimi korektami na rynku. Jeśli już ktoś bardzo chce grać na derywatach, opcje wydają się znacznie bezpieczniejsze niż kontrakty futures. Kupując kontrakty terminowe na Comexie, w momencie mini krachów które występują na rynku dosyć często, narażamy się na utratę całych zainwestowanych środków, w przeciągu pół godziny.

piątek, 19 sierpnia 2011

Bart Chilton - ustanowienie limitów pozycji

Batalia o ustanowienie limitów pozycji na rynku srebra trwa w najlepsze. Ustawa Dodd-Frank, która za zadanie ma ustanowić kontrolę nad pozagiełdowym rynkiem derywatów (OTC derivatives), oraz nałożyć limity ograniczające wielkości pozycji, ciągle nie jest uchwalona. Jest to najważniejszy akt prawny, mający nie dopuścić ponownie do tego, co stało się na rynku w 2008 roku. Pracę nad nią prowadzi Komisja Rynków Terminowych (CFTC). Pierwszy termin zakończenia prac nad ustawą minął w styczniu tego roku. Przewodniczący Komisji Gary Gensler uspokaja, że ustawa jest już w finalnym stadium. Jednak jak duży problem ma przed sobą CFTC, tłumaczył ostatnio jeden z jej członków – Bart Chilton. Jest to jedyny z piątki komisarzy, który otwarcie przyznaje, że z cenami srebra coś jest nie tak. Tłumaczenie Chiltona dotyczące opóźnień w pracach nad ustawą, dotyczy lobbingu dużych instytucji finansowych, które bronią się przez nią każdym możliwym sposobem. Wiadomo, że jeżeli akt prawny wejdzie w życie, to informacje o transakcjach OTC, o których banki nie musiały do tej pory informować, zaczną być jawne. Utrudni to na pewno działanie wielu instytucji finansowych. 


Opóźnienia w pracach nad ustawą wynikają z dwóch rzeczy. Pierwszy to problem skali. Do tej pory CFTC nadzorowała rynki o wartości około 5 bilionów dolarów. Po tym jak ustawa wejdzie w życie, Komisja będzie kontrolować rynki warte 600 bilionów dolarów. Drugi problem, to ilość pracowników potrzebna do stworzenia dobrego prawa i później do kontrolowania, aby było ono przestrzegane. Tutaj lobbujące przeciwko ustawie instytucje finansowe miały duże pole do popisu. Udało im się obciąć fundusze CFTC, do takiego poziomu, że w prace nad ustawą zaangażowanych jest obecnie 600 osób, podczas gdy potrzeba około tysiąca. Niewystarczająca ilość pracowników tworzy nowy problem. Ponieważ około tysiąca osób jest niezbędnych do tego, aby Komisja sprawnie realizowała założenia nowego prawa w przyszłości, jeśli nie będzie większych funduszy, uchwalone prawo może być ważne tylko na papierze.


Inwestorów na rynku srebra, najbardziej interesuje temat związany z ustanowieniem limitów pozycji. Pozwoli to uwolnić się od dominacji dużych banków inwestycyjnych na tym rynku. Zniknie problem skoncentrowanych krótkich pozycji, utrzymywanych przez JP Morgan Chase. Powinno to uwolnić ceny srebra, a wtedy w oparciu o fundamenty, możemy liczyć na znaczny wzrost wartości kruszcu. Poniżej przetłumaczony jest email od Barta Chiltona, w którym omawia on problem limitów pozycji, a także porusza drugą równie ważną sprawę – HFT trading, czyli automatyczne algorytmy, które same zawierają transakcje i często doprowadzają do załamań cenowych.


„Tak jak i ty, ja także niepokoję się o rynki finansowe i o kierunek ich ewolucji. Inwestorzy wykorzystujący algorytmy HFT (cheetahs) potrafią wpływać na rynek i powodować ruchy cen w stopniu, w jakim nikt wcześniej tego nie przewidywał. Pomimo tego, są ciągle osoby które twierdzą, że algorytmy nie mają żadnego wpływu na rynek. Jest to jedna z przyczyn, mojej decyzji aby wspierać wprowadzenie limitów pozycji na rynku. Mam nadzieję, że moi koledzy z komisji (CFTC) zgodzą się ze mną i uda nam się jak najszybciej wprowadzić odpowiednie procedury. Mam szczerą nadzieję, że uda nam się wprowadzić limity wielkości pozycji w przeciągu 6-8 tygodni. Nie znaczy to oczywiście, że zaczną one obowiązywać w tym czasie, tak jak wszyscy chcielibyśmy. Prawdopodobnie potrzeba będzie jeszcze kilku miesięcy, aby ostatecznie weszły one w życie. 


Jeśli chodzi o algorytmy HFT, w mojej opinii powinny być one na początku przetestowane, potem zarejestrowane z możliwością ustanowienia ograniczeń w ich działaniu. Na początku maja, ceny srebra spadły 12% w przeciągu niespełna 13 minut. Działo się to w niedzielę wieczorem, w czasie notowań elektronicznych, poza normalnymi godzinami handlu. Oczywistym jest, że tak wielki spadek w tak krótkim czasie jest bardzo podejrzany. Dodatkowo, podobny przypadek miał miejsce na rynku gazu naturalnego, kiedy 7 czerwca, także w godzinach wieczornych, ceny spadły o 7%, w czasie 14 sekund. Wspominałem już, w swoich wcześniejszych wystąpieniach, że HFT trading niesie za sobą zagrożenia. Nie jestem także osobiście przekonany o domniemanych korzyściach jakie stwarza. Niebezpieczeństwo jest natomiast całkiem realne. W godzinach handlu, kiedy nie ma dużej płynności, algorytmy mogą spowodować nagłe, bardzo znaczące ruchy cen, co dobrze pokazują przykłady z rynku srebra i gazu naturalnego.
Mam zamiar kontynuować swoją pracę nad najlepszym z możliwych rozwiązaniem tego problemu. Nowa reforma prawa finansowego (ustawa Dodd-Frank), nie zobowiązuje agencji (CFTC), do uregulowania spraw związanych HFT, ale osobiście przypuszczam, że takie prawo powinno być opracowane z naszej własnej inicjatywy.


Przyznaję, że także jestem rozczarowany powolnym tempem, prowadzonego dochodzenia w sprawie srebra (trwa już ono 3 lata i dotyczy manipulacji - przyp.wł.). Spotykam się w tej sprawie regularnie. Nie ma dnia abym nie rozmawiał o tym i konsultował się z innymi. Jeżeli agencja nie wypowie się w tym temacie publicznie do trzeciego tygodnia września, mam zamiar sam wystosować oświadczenie. Wiem, że może to być niewystarczające dla większości osób, co jest zrozumiałe, ale naprawdę robię co mogę, jako jeden z pięciu komisarzy CFTC.


Na koniec, chciałbym przytoczyć dane z ostatnio opublikowanego raportu COT. Czterech największych posiadaczy długich pozycji w srebrze na Comexie (połączonych futures i opcji) stanowi 16,1% całkowitej liczby otwartych pozycji, podczas gdy czterech największych posiadaczy krótkich pozycji posiada 30,4% wszystkich pozycji. Dane te obejmują zarówno commercials jak i non-commercials. Wynika z tego, że sytuacja w której jeden gracz na rynku, posiada skoncentrowane krótkie pozycje należy do przeszłości. Jednak od czasu do czasu, zdarza się któremuś z inwestorów zaangażowanych w krótką sprzedaż, przekroczyć 10% ogólnej liczby otwartych pozycji, dlatego właśnie potrzebujemy wprowadzić limity.”


Jest pewna nieścisłość w wyliczeniach przedstawionych przez komisarza. Bazując na ostatnim raporcie BPR (Bank Participation), wiemy że ilość krótkich pozycji w rękach amerykańskich banków (głównie JP Morgan) wynosi około 22,7 tysiąca. Całkowita liczba otwartych pozycji na rynku srebra to 120,4 tysiąca. Jednak należy odjąć pozycje spread, które zaciemniają trochę obraz sytuacji. Pozycje te należą do inwestorów, którzy otwarli zarówno długie jak i krótkie pozycje na rynku srebra w kontraktach terminowych, na różne miesiące wykonania. Równoważą się one, dlatego nie powinny być wliczane do całkowitej liczby otwartych pozycji. Ilość pozycji spread na dzień publikacji raportu BPR to 20,8 tysiąca. Po odjęciu spread otrzymujemy całkowita liczbę otwartych pozycji, równą około 100 tysięcy. Jeżeli JP Morgan ma 22 tysiące krótkich pozycji (ewentualnie dzieli je z HSBC) to jego zaangażowanie po krótkiej stronie rynku wynosi ponad 20%.

wtorek, 16 sierpnia 2011

JP Morgan Chase - krótkie pozycje na rynku srebra

Ciągle słyszy się opinie, że to nie JP Morgan jest posiadaczem skoncentrowanych krótkich pozycji na rynku srebra. Jest to o tyle dziwne, że amerykańskie instytucje rządowe publikują dane, pokazujące czarno na białym, że to właśnie ten bank posiada krótkie pozycje na Comexie.


Wszystko zaczęło się w sierpniu 2008 roku, kiedy kolejna publikacja comiesięcznego raportu o zaangażowaniu banków na rynku kontraktów terminowych, wskazała że nagle jeden lub dwa amerykańskie banki stały się posiadaczami 33805 krótkich pozycji na rynku srebra, opiewających na 170 mln uncji metalu. To prawie pięć razy więcej niż miesiąc wcześniej. Dodatkowo, Komisja Rynków Terminowych wydała oświadczenie, że tak duże zwiększenie ilości krótkich pozycji, nie wynika z bieżącego handlu kontraktami, a z przejęcia firmy posiadającej te pozycje. Jedynym wytłumaczeniem tego było przejęcie Bear Sterans przez JP Morgan Chase, które miało miejsce wcześniej w marcu 2008 roku. W ten oto sposób JPMC stał się posiadaczem skumulowanych krótkich pozycji na rynku srebra.


Aby to udowodnić, należy przyjrzeć się dwóm raportom publikowanym w USA. Pierwszy z nich to raport OCC, czyli Office of the Comptroller of the Currency.


Jest on publikowany co kwartał i zawiera dane na temat przychodów banków inwestycyjnych w Ameryce oraz posiadanych przez nich derywatach. Ostatni raport dotyczy danych za pierwszy kwartał tego roku, czyli obejmuje okres od 1 stycznia do 31 marca 2011 roku. Sumarycznie 1047 banków komercyjnych złożyło informacje dotyczące aktywności na rynku instrumentów pochodnych (derywatów). Jednak obrót nimi zdominowany jest przez małą grupę największych instytucji finansowych. Największa piątka banków komercyjnych, to:
JP Morgan Chase
Bank of America
Citibank
Goldman Sachs
HSBC USA
I to ona trzyma w rękach 96% rynku derywatów, czyli: swapy, CDSy, opcje, futures & forwards wszystkich typów, wystawiane na stopy procentowe, akcje, towary i waluty. Wartość instrumentów pochodnych przetrzymywanych przez banki komercyjne, wzrosła w Q1 2011 o ponad 5%, do 244 bilionów dolarów. Wartość ta rośnie nieprzerwanie, przynajmniej od 10 lat i nie zmienił tego nawet ostatni kryzys.


Aby sprawdzić ile derywatów wystawionych na złoto i inne metale szlachetne posiadają banki, należy przyjrzeć się wykresowi nr 8, str.21. Pierwszy wykres dotyczy tylko złota, drugi odnosi się do pozostałych metali szlachetnych, czyli srebra, palladu i platyny. Ponieważ rynek palladu i platyny nie jest duży, przyjmijmy, że dane te dotyczą tylko srebra. (rynek platyny na Comexie to 3,3 mld$, palladu – 1,9 mld$, a dla porównania srebra – 24 mld$) Z tabeli poniżej wykresu można odczytać dokładną wartość kontraktów terminowych na srebro, przetrzymywanych przez banki komercyjne. Jest to 28 miliardów dolarów.


Teraz zejdźmy na sam dół raportu do strony 32. W tabeli nr 9 zestawionych jest pięć największych banków wraz z ilością posiadanych instrumentów pochodnych wystawionych na metale szlachetne. Na pozycji pierwszej widnieje JP Morgan Chase, jako posiadacz derywatów o wartości 19,9 mld dolarów, drugim posiadaczem jest HSBC z 8,4 mld dolarów. Jest jeszcze Citibank, który posiada niewielkie ilości kontraktów. Wszystkie trzy banki łącznie trzymają derywaty o wartości 28,4 mld dolarów, co zgadza się z tabelą na stronie 21. Dodatkowo, poniżej mamy informację, że żaden inny bank oprócz tych trzech nie posiada kontraktów terminowych na srebro.


Wiemy już, że JPMC posiada kontrakty na srebro o wartości prawie 20 mld dolarów. Ale czy są to te kontrakty obracane na Comexie? Na podstawie raportu OCC nie da się tego stwierdzić, ponieważ dane mogą dotyczyć również kontraktów zawieranych na rynku pozagiełdowym (OTC derivatives).
Aby udowodnić, że JPMC posiada kontrakty na Comexie należy prześledzić następny raport – BPR (Bank Participation Report), publikowany comiesięcznie przez Komisję Rynków Terminowych (CFTC).


Dane z początku kwietnia pokazują, że banki w USA posiadają na Comexie 24587 krótkich pozycji netto (25412 minus 825), czyli 123 mln oz. Jak już wiemy z raportu OCC, tylko dwa banki posiadają kontrakty terminowe na srebro – JPMC oraz HSBC (nie wliczam tu Citibanku), także wybór nie jest wielki.
Jeśli przyjrzymy się bardziej szczegółowo danym w raporcie BPR, to widać, że w pierwszej rubryce powinna być ilość banków w Ameryce oraz osobno poza granicami USA, które posiadają kontrakty na Comexie. Niestety nie ma tam żadnych danych, jest tylko sumaryczna ilość wynosząca 14. CFTC przestała podawać dane dotyczące ilości banków w USA, właśnie dlatego, że można było dowieść, że to JPMC posiadane krótkie pozycje. Zrobiła to zresztą na wniosek samego JP Morgan.


Jeżeli przejrzymy pozostałe dostępne raporty OCC to widać, że HSBC nie zawsze był zaangażowany na rynku srebra. Czasami posiadał jakąś niewielką ilość kontraktów, czasami zwiększał zaangażowanie na rynku, a czasami nie posiadał  nic. JPMC natomiast zawsze trzymał na swoich rachunkach kontrakty za grube miliardy dolarów.


Wiemy już, że JP Morgan posiada kontrakty terminowe na srebro o wartości 19,9 mld $ (na koniec pierwszego kwartału tego roku). Zarówno na Comexie jak i pozagiełdowe derywaty OTC. Bazując na cenie srebra z 31 marca, która wynosiła wtedy 37,65 $/oz, ilość papierowego srebra posiadanego przez bank, opiewa na 530 mln oz.


Krótko podsumowując- raport OCC wskazuje nam, że tylko dwa amerykańskie banki posiadają pozycje w kontraktach terminowych na srebro, JPMC oraz HSBC. Comiesięczny raport BPR pokazuje, że amerykańskie banki posiadają prawie 25 tysięcy krótkich pozycji na Comexie. Z wcześniejszych raportów BPR wiadomo, że to JP Morgan Chase jest ich posiadaczem. Obecnie można przyjąć, że jakiś udział w krótkich pozycjach na Comexie ma także HSBC.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Analiza rynku srebra, 14 sierpień 2011

Minął kolejny tydzień na rynku metali szlachetnych. Inwestorzy posiadający srebro, czują się zapewne mocno zawiedzeni. Sytuacja niby idealna, złoto pnie się do góry w tempie dotąd niespotykanym, obniżono rating USA a pieniądze odpływają z rynku akcji do bezpiecznych aktywów. Dodatkowo w Europie duże zawirowania, szczególnie związane z kondycją finansową Hiszpanii, Włoch i Francji. Srebro, jako drugi z metali monetarnych, powinno wystrzelić do góry. Jednak kiedy złoto zalicza coraz to nowe historyczne maksima, srebro uparcie stoi w miejscu. Pierwsza z teorii tłumaczących takie zachowanie, narzuca się od razu i dotyczy podwójnego charakteru kruszcu. Wiadomo, że większość metalu wykorzystywana jest w przemyśle. Jeżeli mamy powrót do recesji, gospodarki się kurczą, to i produkcja przemysłowa spada a wraz z nią popyt na srebro. Z drugiej strony mamy popyty inwestycyjny, który wypełnia powstałą lukę i podtrzymuje ceny metalu na w miarę niezmienionym poziomie. Teoretycznie potwierdzają to dane z rynku. Od początku sierpnia ceny miedzi poleciały w dół o 9,8%, ceny niklu o 13,8%, aluminium o 8,4% a cynku o 13,2%. Indeks największych spółek DJIA spadł o 7,2% od początku miesiąca. Giełda zwykle wyprzedza wydarzenia, także możemy spodziewać się nadchodzących ciężkich czasów w amerykańskiej gospodarce. Po spadku wskaźnika PMI, realna staje się zapaść w produkcji przemysłowej. To wszystko powinno ciągnąć ceny srebra w dół. Z drugiej strony mamy wzrost wartości złota, spadek rentowności amerykańskich obligacji (czyli wzrost popytu) i nowe rekordy na CHF. Wszystkie te inwestycje uznawane są za bezpieczną przystań na ciężkie czasy. Srebro jest pomiędzy jednym a drugim, także stoi w miejscu. Tłumaczenie niby dobre, jednak bardziej skłaniałbym się do innej teorii. Srebro to najpewniej jednej z najbardziej manipulowanych rynków na świecie. W zasadzie porusza się ono cyklicznie. Na niskich poziomach cenowych, a szczególnie po sygnałach kupna wynikających z przebicia średnich, non-commercials czyli różnego typu fundusze zaczynają kupować kontrakty terminowe na srebro. Ceny pną się do góry, z początku zwykle dosyć gwałtownie. Kiedy zaczyna formować się widoczna fala wzrostowa, coraz więcej funduszy angażuje się w zakup kontraktów, a dodatkowo do gry wchodzą non-reportables, czyli najmniejsi inwestorzy. Z drugiej strony rynku krótkie pozycje zajmują commercials – segment reprezentujący największych graczy na rynku. Ceny metalu dalej rosną, aż w końcu dochodzą do momentu równowagi. Wtedy napakowani krótkimi pozycjami najwięksi inwestorzy prowokują gwałtowną przecenę, zwykle poza normalnymi godzinami handlu, kiedy płynność jest bardzo niska. Pękają stop-lossy a ceny w przeciągu dwóch lub trzech godzin wymazują całe, nieraz tygodniowe zyski. Zadowoleni commercials, mogą teraz odsprzedać swoje krótkie pozycje (ze sporym zyskiem) uciekającym z rynku inwestorom. Fala spadkowa trwa jeszcze jakiś czas, po czym dochodzi do momentu, kiedy nie ma już komu sprzedawać. Kurs stabilizuje się i wszystko zaczyna się od nowa. 


Dwa ostatnie duże załamania cen srebra, były szczególnie dotkliwe. Pierwszy, na początku maja, kiedy srebro w nocy z niedzieli na poniedziałek, w czasie handlu o bardzo niskiej płynności straciło w przeciągu godziny 10%, a przez cztery kolejne dni prawie 30%. Myślę, że bardzo wielu małych inwestorów wyleczyło się po tym z inwestowania na Comexie. Zresztą i więksi inwestorzy (z wyłączeniem commercials oczywiście) zanotowali prawdopodobnie ogromne straty. Drugi spadek miał miejsce w początku tego miesiąca, kiedy srebro w przeciągu trzech godzin straciło 7%. Ponownie było to bardzo bolesne dla posiadaczy długich pozycji. Po tych dwóch załamaniach cen, wielu graczy podchodzi z rezerwą do inwestowania w papierowe srebro. Nie ma się co dziwić, w końcu nikt nie lubi tracić pieniędzy i to w tak nierównej grze. To może być główna przyczyna obecnego marazmu na rynku srebra.


W mijającym tygodniu srebro zyskało na wartości 2%, jednak liczba ta nie odzwierciedla zmienności jaka miała miejsce na rynku. Zakres wahań cen wynosił prawie 10%, a ceny co chwilę wznosiły się, żeby potem spaść i wzrosnąć ponownie. Złoto wystrzeliło do góry na początku tygodnia, zyskując przez trzy dni 130 dolarów. W czwartek i piątek nastąpiła korekta, ale bez żadnych gwałtownych ruchów w dół wykresu. Ostatecznie złoto wzrosło w mijającym tygodniu o 5%, kończąc szósty z rzędu wzrostowy tydzień. Nierównowaga we wzrostach obydwu metali spowodowała wzrost wartości współczynnika GSR do poziomu 44,75. Czyli za jedna uncję złota możemy kupić około 45 uncji srebra.


W piątek opublikowany został cotygodniowy raport COT. Jest on bardzo pozytywny, co nie jest wielkim zaskoczeniem, ponieważ bazuje na danych obejmujących poprzedni czwartek, kiedy miało miejsce załamanie. Na rynku srebra, w segmencie największych inwestorów, liczba krótkich pozycji netto zmniejszyła się o 9247 pozycji, do poziomu 35341.


Złoto także zanotowało spadek liczby krótkich pozycji netto w segmencie komercyjnym. Najlepsze jest to, że spadek ten nastąpił podczas wzrostu cen złota, co oznacza, że najwięksi gracze wyzbywali się krótkich pozycji ze stratą. Liczba krótki pozycji netto spadła w grupie największych inwestorów o 38428 kontraktów do poziomu 249206. Przez kilka ostatnich tygodni poprzedzających obecny wystrzał złota do góry, commercials zakumulowali 86 tysięcy kontraktów po krótkiej stronie rynku. Oznacza to, że prawie połowę z nich musieli oddać ze spora stratą w mijającym tygodniu.


ETF SLV stracił od poniedziałku 237,89 tony srebra. Główny wpływ na to miało załamanie cen w zeszły czwartek. Obecnie fundusz przetrzymuje 9772,56 ton kruszcu, czyli 312 milionów uncji. Na stronie internetowej www.shortsqueeze.com podano nowe dane dotyczące krótkiej sprzedaży udziałów w SLV, których liczba spadła do 23.9 mln oz. Są to udziały które zostały pożyczone od ich prawowitych posiadaczy i sprzedane ponownie. Oznacza to, że co 14 uncja metalu przechowywana przez SLV nie ma pokrycia.


Ilość srebra przechowywanego przez COMEX wynosi obecnie 105 699 185 uncji, co stanowi niewielki wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia. Od jakiegoś czasu notuje się bardzo duży ruch w magazynach COMEXu. Praktycznie codziennie setki tysięcy uncji wychodzą z magazynów, bądź są do nich przyjmowane.


Sierpień nie jest miesiącem dostawy na rynku srebra, także dostawy nie są zbyt duże. Jak dotąd 345 kontraktów zostało zrealizowanych, łącznie na 1,725 mln oz srebra. Na piątek nie przesłano żadnego kontraktu do realizacji, tak więc do końca miesiąca do dostawy pozostaje jeszcze 139 kontraktów.


Pierwszy raz, na rynku złota, można było zobaczyć short covering w tak dużej skali, w wykonaniu największych inwestorów na rynku. Nie przypominam sobie, żeby przez ostatnich kilka lat, wystąpiła podobna sytuacja. Jak widać najwięksi gracze też się mylą, co jest dobrą prognozą na przyszłość. Struktura krótkich pozycji po tym tygodniu bardzo się poprawiła. Skala tej poprawy była na prawdę imponująca. Na rynku złota, przez cztery kolejne tygodnie, commercials skupili z rynku 86 tysięcy krótkich pozycji. Przez ostatni tydzień musieli oddać połowę z tego, godząc się z pokaźną stratą. Na rynku srebra, inwestorzy z segmentu komercyjnego zajmowali krótkie pozycje, przez pięć tygodni z rzędu, akumulując łącznie 15,5 tysiąca kontraktów. W ostatnim tygodniu oddali z tego 9,2 tysiąca. Od tej strony sytuacja na obydwu rynkach wygląda bardzo "byczo". 
Czy popyt wróci na rynek srebra, tak silnie jak działa obecnie na rynku złota? Na pewno przekonamy się o tym w bardzo bliskiej przyszłości. W każdym razie analiza krótkich pozycji jest pozytywna i powinna sprzyjać wzrostom. 




W sytuacjach takich jak ta, kiedy przez cztery tygodnie ceny srebra stoją w miejscu, podczas gdy złoto zalicza coraz to nowe rekordy, należy zastanowić się po co w ogóle inwestujemy w srebro. Główna przyczyna to fundamenty, które niezmiennie pozostają bardzo dobre. COMEX to rynek papierowego srebra, zdominowany przez kilku największych graczy. Do tej pory zarabiali oni konkretne pieniądze na cyklicznej krótkiej sprzedaży i prowokowaniu krachów cenowych. Ale jak pokazuje ostatni tydzień na rynku złota, i oni nie są nieomylni.

niedziela, 7 sierpnia 2011

Analiza rynku srebra, 7 sierpień 2011

Rzadko zdarzają się tygodnie z tak dużą zmiennością cen, jak ten który właśnie zakończyliśmy. Srebro rozpoczęło tydzień z poziomu około 40 dolarów za uncję. Po poniedziałkowym niewielkim spadku, we wtorek i środę mieliśmy wzrosty, które wyniosły notowania metalu ponad 42 $/oz. W czwartek nastąpiło załamanie. W starym, dobrze znanym stylu, srebro w przeciągu trzech godzin straciło 7%, przekreślając cały wzrost z dwóch ostatnich tygodni, spadając z 42 do 39 dolarów. W piątek nastąpiły dalsze spadki jednak już znacznie mniejsze. Ostatecznie srebro straciło, w porównaniu do poprzedniego tygodnia 3,8%. Złoto także zanotowało znaczny spadek w czwartek, jednak nie aż tak duży jak srebro. W całym mijającym tygodniu złoto zyskało na wartości 2,2%. Tak duża dysproporcja pomiędzy notowaniami obydwu metali przełożyła się na wzrost wskaźnika GSR do poziomu 43,5 punkty.


Przyczyna czwartkowego załamania na rynku metali szlachetnych jest dosyć prosta do wytłumaczenia. Fatalne dane dotyczące Italii oraz Hiszpanii przez cały tydzień straszyły inwestorów. Jednoczenie gwałtownie malała rentowność obligacji amerykańskich. Rzadko kiedy można zobaczyć taki duży ruch na papierach dłużnych państwa, które posiada największą gospodarką na świecie. W przeciągu dwóch tygodni, rentowność 10-letnich obligacji skarbowych USA, spadła z 3 do 2,55%, co oznacza, że inwestorzy masowo rzucili się na ich kupno. W tym samym czasie znacznie potaniały akcje. Zarówno indeks szerokiego rynku S&P jak i wskaźnik największych spółek DJIA, zapikowały w dół. Wyraźnie widać kierunek przepływu kapitału, od ryzykownego rynku akcji do teoretycznie bezpiecznych papierów dłużnych. W warunkach ucieczki inwestorów do bezpiecznych aktywów, złoto powinno zyskiwać na wartości. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Obecnie na rynku złota, commercials czyli najwięksi gracze na rynku, są w posiadaniu prawie 55% krótkich pozycji netto, a bez odliczenia pozycji długich, posiadają 84% wszystkich krótkich pozycji na rynku. Tylko w ostatnim miesiącu sprzedali krótko 85 tysięcy kontraktów. Każdy gwałtowny wzrost wartości kruszcu, spowodowałby potężne straty na ich kontach. Poza tym posiadając silnie skoncentrowane pozycje i praktycznie nie ograniczone fundusze można łatwo manipulować ceną. Zapewne to była główna przyczyna spadków, a dodatkowo osiągnięto jeszcze efekt psychologiczny. Następnego dnia można było stwierdzić, że nawet złoto nie jest dobrą ochroną przed zawirowaniami na światowych rynkach, a jedynym „save heaven” pozostają obligacje USA. Brzmi trochę dziwnie? Cóż, w takiej rzeczywistości rynkowej żyjemy.


W piątek opublikowany został raport COT. W kategorii największych inwestorów, liczba krótkich pozycji netto na rynku srebra zwiększyła się o 1815 sztuk do poziomu 44588. Na rynku złota także wzrosła, tym razem o 4661 kontraktów, do poziomu 287634. Jest to bardzo wysoka wartość, bliska rzadko przekraczanej granicy 300 tysięcy kontraktów.
srebro:

 złoto:



Sugeruję jednak nie przywiązywać większej wagi do obecnie opublikowanych danych. Przynajmniej dwie rzeczy osłabiają mocno znaczenie tych raportów. Po pierwsze, największe spadki, przy najwyższych obrotach, miały miejsce w czwartek, czyli już po dniu w którym zbiera się dane do raportu. Układ długich i krótkich pozycji w segmencie commercials, mógł się znacząco zmienić w czwartek. Po drugie, największe wydarzenie tygodnia miało miejsce w piątek po zakończeniu sesji. Chodzi oczywiście o obniżenie przez S&P ratingu kredytowego USA do AA+, z AAA. Rzecz, która jeszcze dwa lata temu nikomu nie przyszłaby do głowy. Ponieważ Standard & Poor’s poczekał z ogłoszeniem zmian w ratingu do zakończenia piątkowej sesji, skutki tej decyzji dla rynku metali szlachetnych poznamy dopiero w poniedziałek. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości w którym kierunku powinny poruszać się kruszce z początkiem przyszłego tygodnia, radzę zaglądnąć na stronę internetową Apmex-u. Firma ta jest jednym z największych dealerów srebra i złota w Ameryce. Jeśli ktoś chciałby w czasie weekendu kupić któryś z metali szlachetnych, spotka go przykra niespodzianka. Apmex, pomimo posiadanych znacznych rezerw kruszców, zawiesił ich sprzedaż do rozpoczęcia notowań w poniedziałek, z powodu zawirowań na światowych rynkach.


W piątek opublikowany został także raport BPR (Bank Participation). Możemy się z niego dowiedzieć jak duże jest zaangażowanie banków na rynku złota i srebra, oraz po której stronie rynku zawierały one transakcje w poprzednim miesiącu.
Zaangażowanie banków USA (czyli JP Morgan Chase) na rynku srebra w lipcu wzrosło o 1409 kontraktów, do poziomu 21735 sztuk. Jak widać JPMC, czyli największy bank na świecie, zajmował w czasie lipcowych wzrostów krótkie pozycje, jednak skala tych zakupów jest bardzo niewielka. Poziom 21,7 tysiąca jest bardzo niski, szczególnie w porównaniu z liczbą kontraktów posiadanych przez ten bank jeszcze z początkiem 2010 roku. Wtedy przekraczała ona 40 tysięcy. Tak niewielki wzrost zaangażowania JPMC przy tak znacznym wzroście ceny srebra to bardzo pozytywny sygnał.


ETF SLV zyskał w mijającym tygodniu 94,59 tony srebra, czyli około 3 milionów uncji. Jednak można spodziewać się sporej likwidacji z początkiem następnego tygodnia, ze względu na czwartkowe załamanie cen.


Jesteśmy w trakcie sierpnia, który nie jest miesiącem dostawy na rynku srebra. Zwykle w "non-delivery months" dostawy srebra są na bardzo niskim poziomie. Jak dotąd zrealizowane zostały w tym miesiącu 332 kontrakty, czyli 1,66 mln oz. Do realizacji pozostają jeszcze 23 kontrakty (54 na zakończenie czwartkowych notowań, minus 31 dostarczonych w piątek).
W magazynach COMEX-u znajduje się obecnie 105 296 732 uncji srebra, co stanowi wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia o około milion uncji.


Nadchodzący tydzień będzie prawdopodobnie bardzo zmienny. Teoretycznie powinniśmy spodziewać się wzrostów, ale niczego nie można być pewnym, szczególnie na rynku na którym żądzą commercials. Najlepszą strategią na rynku srebra, a na pewno najmniej stresującą jest długoterminowy zakup metalu. Nie przejmujemy się wtedy krótkookresowymi fluktuacjami cen, tylko zarabiamy na stabilnym trendzie wzrostowym.