niedziela, 27 listopada 2011

Analiza rynku srebra, 27 listopada 2011 / Update

Tydzień na rynku srebra i złota przebiegał dosyć spokojnie. Pewien wpływ na to miało czwartkowe Święto Dziękczynienia, w czasie którego giełdy w Ameryce były zamknięte. Jedynie we wtorek mieliśmy do czynienia z silniejszym ruchem w górę, spowodowanym informacją z MFW o utworzeniu specjalnego instrumentu pomocowego dla europejskich dłużników. MFW otwiera linie kredytowe które w kryzysowej sytuacji będą mogły wspomóc płynność na rynku. Jednak ilość środków przeznaczona na ten cel nie jest wielka (około 91 mld $). Optymizmu starczyło jedynie na jeden dzień i już w środę ceny wymazały całe zyski z dnia poprzedniego. W piątek mieliśmy do czynienia z krótkotrwałym, ale gwałtownym wzrostem cen po informacji o interwencji Banku Szwajcarii na rynku franka. Informacja okazała się jednak plotką i ceny szybko wróciły do poprzednich poziomów. Srebro ostatecznie zakończyło tydzień na poziomie 30,98 $/oz, co stanowi spadek o 1,39$ czyli 4,3%. Złoto w tym czasie spadło o 45$ czyli 2,6% kończąc piątkową sesję na poziomie 1680 $/oz. W poniedziałek notowania złota po silnym spadku znalazły się poniżej swojej średniej z 50 dni i nie wyszły już ponad nią do końca tygodnia. W tym momencie zarówno srebro jak i złoto znajduje się poniżej swoich średnich MA-50. Interesująco zachowuje się LOP (Liczba Otwartych Pozycji), czyli całkowita liczba otwartych pozycji na rynku. W poniedziałek wzrosła ona do 114 tysięcy, żeby w czwartek spaść do 104,7 tysiąca. Rzadko zdarza się, aby w przeciągu czterech dni, bez dynamicznych zmian cen, LOP zmalał o prawie 10 tysięcy pozycji. Co się dokładnie stało dowiemy się dopiero przy okazji publikacji następnego raportu COT w piątek. Ze względu na nierównowagę w spadkach obydwu metali wskaźnik GSR (Gold-Silver Ratio) rozszerzył się do poziomu 54,2 pkt.


Z powodu Święta Dziękczynienia raport Commitment of Traders zostanie opublikowany dopiero w poniedziałek. Postaram się uzupełnić analizę po udostepnieniu raportu.


Właściciel PSLV - Eric Sprott poinformował, że od teraz będzie w stanie ściągać nowe środki od inwestorów na zakup srebra. PSLV został utworzony rok temu jako fundusz CEF srebra (closed-end fund). Jest to odpowiednik naszego funduszu inwestycyjnego zamkniętego. Emituje on certyfikaty inwestycyjne, które nie są umarzane tak jak w funduszach otwartych, tylko zwykle dopuszczone do obrotu giełdowego i obracane na rynku wtórnym. PSLV zebrał rok temu wpłaty w wysokości około 500 milionów dolarów, które zostały przeznaczone na zakup metalu. Obecnie druga emisja certyfikatów opiewa na 1,5 mld dolarów, czyli około 50 mln uncji srebra. Aby ostudzić trochę optymizm warto opowiedzieć całą historię związaną z PSLV. Pierwsza emisja, chociaż dobrze przyjęta przez inwestorów, wywołała pewne zdziwienie. Chodziło o wysokość premii za udziały w funduszu. Została ustalona na poziomie około 20%, czyli kupujący płacili za srebro jedną piątą więcej niż wynosiła jego wartość rynkowa. Dla porównania wartość premii w SLV kształtuje się zwykle w okolicach kilku procent. 

 
Udziały w funduszach sprzedawane są z premią ponieważ zarządzanie funduszem kosztuje, a w przypadku funduszy przechowujących surowce mamy znaczne dodatkowe koszty transportu, ochrony, składowania itp. Wartość premii można traktować jako wskaźnik popytu na dany surowiec. Jeżeli spodziewamy się, że produkt będzie trudno dostępny w przyszłości, będziemy skłonni zapłacić wyższą premię teraz. Problem w tym, że nie można tego odnieść do PSLV. Fundusz wyemitował jednorazowo certyfikaty za 0,5 mld dolarów, a nabywcy po prostu zgodzili się za nie zapłacić 20% więcej. Ten przykład nie świadczy o tym, że mamy problem z zaopatrzeniem w srebro, tak jakby chciało wielu inwestorów.


Po emisji certyfikatów przez PSLV, inwestorzy podzielili się na dwie grupy. Jedni oskarżali Erica Sprotta o chęć szybkiego wzbogacenia się na innych, a kupujących certyfikaty nazywali głupcami liczącymi na to, że w przyszłości spotkają jeszcze większych głupców, którzy odkupią od nich certyfikaty po wyższej cenie. Druga grupa twierdziła, że inwestorzy świadomie zapłacili wyższą premię ponieważ wiedzieli, że kupno udziałów w alternatywnym SLV może być bardzo ryzykowne. Generalnie lepiej przepłacić teraz i mieć fizyczne srebro, niż kupić udziały w SLV i przekonać się po kilku latach, że nie mamy nic. Do tego dochodziły bardziej przyziemne argumenty związane z mniejszym opodatkowaniem PSLV. 
Ktokolwiek ma rację, głównym faktem jest to, że PSLV ściągnął z rynku 22,3 mln uncji srebra. Ci co chcieli kupić metal płacąc 20% procent więcej zrobili to i nie ma znaczenia jakie mieli ku temu powody.


Podsumowując, można zadać pytanie czy Eric Sprott może kupić teraz srebro za 1,5 mld dolarów? Z prawnego punktu widzenia nie ma przeszkód. Musi jednak znaleźć kupców, a żeby zachęcić jak najwięcej osób do kupna metalu, powinien obniżyć premię. Obecnie i tak zmalała ona do 10,1 %. Od maja ceny metalu systematycznie spadają, dlatego dla części inwestorów może być to ciągle za wiele. Poza tym złożony wniosek nie jest nawet ofertą kupna, to dopiero prośba o zaaprobowanie oferty. Według prospektu złożonego z wnioskiem, fundusz ma 25 miesięcy czasu na złożenie oferty kupna i może to zrobić etapami, czyli podzielić całą ofertę na wiele mniejszych. Właśnie ta druga droga wydaje się bardziej prawdopodobna (link).


Wydarzeniem tygodnia na rynku złota była informacja Banku Centralnego Rosji o znacznych zakupach kruszcu dokonanych w październiku. Wielu inwestorów ciągle kwestionuje przydatność złota, jeszcze inni twierdzą, że wzrost wartość kruszcu to nowa bańka spekulacyjna. Jak widać Rosjanie wcale się tym nie przejmują, zamieniając papierowe dolary na fizyczny metal. Tylko w październiku Bank Centralny Rosji zakupił 19,5 tony kruszcu, zwiększając swoje rezerwy do 871,1 ton. Zapewne niemały udział w decyzji o nabyciu złota miała jego ostatnia przecena. Według raportu (link), jeszcze cztery państwa zwiększyły swoje rezerwy złota. Były to Białoruś - 1 tona, Kolumbia – 1.2 tony, Kazachstan - 3.2 tony i Meksyk – 0.9 tony. Niemcy i Tadżykistan zmniejszyły soje rezerwy w kruszcu odpowiednio o 4.7 i 0.4 tony.


Największy wpływ na to co się dzieje obecnie na rynkach ma sytuacja w Europie. W mijającym tygodniu nie było dnia abyśmy nie usłyszeli złych informacji płynących z europejskich gospodarek. W poniedziałek Węgry poprosiły o finansową pomoc MFW i UE. We wtorek czarne chmury zaczęły zbierać się nad Austrią. To jeden z niewielu krajów, który ciągle ma rating AAA, jednak z jego systemu bankowego napływają bardzo niepokojące wieści na temat zadłużenia, CDS-ów i dużej ekspozycji na włoski dług. Wydaje się, że to tylko kwestia czasu, kiedy Austria straci swoje potrójne A. W środę doszło do nieudanej aukcji w Niemczech. Bundesbank nie był w stanie sprzedać całej puli papierów dłużnych, co podziałało jak zapalnik na rentowność niemieckich obligacji. Przez 3 kolejne dni oprocentowanie 10-letnich obligacji wzrosło z 1,92 do 2,25%. Tego samego dnia Fitch obniżył rating Portugalii do poziomu śmieciowego, a oprocentowanie Belgijskich obligacji niebezpiecznie szybko zaczęło wspinać się do góry. W czwartek Moody’s obniżył rating Węgier do poziomu śmieciowego. W piątek S&P obniżył rating Belgii do AA z AA+.


Przez cały tydzień rentowność obligacji niemieckich, włoskich, francuskich, hiszpańskich i belgijskich silnie rosła (czyli ich ceny spadały). Powoduje to obawy o kondycję finansową banków i innych instytucji które zainwestowały w te papiery. Dodatkowo kraje, które już są w fatalnej sytuacji finansowej, zmuszone są do zadłużania się po coraz wyższej cenie. 24 listopada Angela Merkel i Nicolas Sarkozy zadecydowali, że od teraz nie będą komentować ani wpływać na decyzje podejmowane przez ECB, zaznaczyli że mają zaufanie do działań podejmowanych przez bank. Od pewnego czasu, ze wszystkich stron słychać żądania wysyłane w stronę ECB, aby użył on swoich środków do przeprowadzenia skupu obligacji. Teoretycznie ma on nieograniczone środki, które może przeznaczyć na ratowanie europejskich gospodarek, jednak wiąże się to z drukowaniem nowych pieniędzy. Reprezentanci największych europejskich gospodarek zadecydowali, że zamiast użycia maszyn drukarskich zastosują raczej polityczne narzędzia do wyjścia z nasilającego się kryzysu. „Poprzez zmianę traktatu, uporamy się z pytaniem o unię fiskalną i głębszą polityczną kooperację. Zaproponujemy różne rozwiązania, ale nie będą one miały nic wspólnego z ECB”. Takie postawienie sprawy wprawiło wielu komentatorów w zdumienie. Co prawda Nicolas Sarkozy stwierdził, że propozycje do zmian w traktacie będą gotowe już na 9 grudnia, czyli na następne spotkanie na szczycie UE, jednak tego typu zmiany wymagają zgody wszystkich 27 członków Unii, w tym krajów spoza strefy euro takich jak Polska czy UK. Obecnie głównym problemem jest brak czasu. Integracja fiskalna może zając miesiące jak nie lata, natomiast działanie na rynku papierów dłużnych jest potrzebne natychmiast. 


Zapasy srebra przechowywane przez Comex spadły nieznacznie w porównaniu do zeszłego tygodnia i wynoszą obecnie 107 945 041 oz. Pomimo niewielkiej zmiany ruch w magazynach był znaczny. W poniedziałek wypłynęło z magazynu 2,8 mln oz metalu, natomiast w czwartek przyjęto dostawę na 2,4 mln oz. Kończy się listopad, który nie jest miesiącem dostawy na rynku srebra. Do tej pory rozliczonych i dostarczonych zostało 311 kontraktów, opiewających na 1,555 mln oz metalu.
Grudzień jest miesiącem dostawy, i to zwykle jednym z najbardziej ruchliwych. Obecnie na Comexie otwartych jest 18944 grudniowych kontraktów. Wszystkie kontrakty które pozostaną otwarte 28 listopada, zostaną rozliczone. Każdy inwestor który nie zamknie (zroluje) krótkiej pozycji w grudniowych kontraktach przed tym terminem, będzie zobowiązany do dostarczenia fizycznego srebra w ilości odpowiadającej liczbie posiadanych kontraktów (każdy kontrakt to 5000 oz). Analogicznie każdy posiadacz długiej pozycji który nie zroluje jej na inny miesiąc, będzie zobowiązany do przyjęcia dostawy srebra. Prawie 19 tysięcy kontraktów to dużo, ale liczba ta prawdopodobnie znacznie spadnie przed 28 listopada.


 SLV zredukował swoje zapasy o 88 ton, czyli 2,83 mln uncji w  stosunku do poprzedniego tygodnia i posiada obecnie 9628 ton srebra.

Ciężko jest przewidywać co się stanie się w najbliższym czasie, w tak niepewnej sytuacji jaką mamy obecnie. Ponieważ gospodarki światowe są ściśle powiązane, recesja w Europie odbije się mocno w USA i w Chinach. Ostatnie odczyty wskaźników wyprzedzających PMI dla europejskich gospodarek nie pozostawiają złudzeń. Wskaźniki dla Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii spadły poniżej kluczowego poziomu 50 pkt. Recesja zbliża się bardzo szybko. Pierwsza reakcja ze strony UE to obietnica reformy fiskalnej i bardziej ścisła kooperacja pomiędzy państwami. Problem tylko czy inwestorzy w to uwierzą. Jeśli nie, rentowność obligacji państw Unii będzie dalej szybko rosnąć. Krótkoterminowy scenariusz dla metali szlachetnych jest również niewiadomą. W przypadku recesji srebro poleci w dół. Jeśli ECB zdecyduje się ostatecznie na QE możemy liczyć na wzrosty. Jeżeli UE wybierze rozwiązanie problemu w sposób polityczny, poprzez zmiany w traktacie, to liczyć się będzie reakcja inwestorów na te plany.



Update1
Raport Commitment of Traders został właśnie opublikowany. Na rynku srebra, liczba krótkich pozycji netto w rękach największych inwestorów (commercials) zmniejszyła się o 4561 sztuk do poziomu 21731. Zamykanie krótkich pozycji przez największych graczy to bardzo pozytywny sygnał.

 Na rynku złota liczba krótkich pozycji netto w posiadaniu commercials spadła o 11750 sztuk do poziomu 192,5 tysiąca


CME podało, że liczba otwartych grudniowych kontraktów spadła do 14857. Dane dotyczące liczby otwartych pozycji na danej serii kontraktów, podawane są z jednodniowym opóźnieniem. Oznacza to że dotyczą one zamknięcia piątkowej sesji. Ostateczna liczba grudniowych kontraktów, która pozostanie do dostawy w następnym miesiącu będzie znana jutro.





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz