sobota, 18 czerwca 2011

Stabilizacja

Ostatnie dwa tygodnie na rynku srebra stały pod znakiem stabilizacji. Ruchy cen zarówno do góry jak i w dół wykresu nie były już tak gwałtowne jak wcześniej. Obroty także zmalały kształtując się, w mijającym tygodniu, średnio w granicach 70 tysięcy kontraktów dziennie. Pod względem technicznym wykres znajduje się, co prawda poniżej średniej MA-50, ale za to doszedł do bardzo ważnego wsparcia na poziomie dziesięciomiesięcznej linii trendu wzrostowego. Jak na razie wsparcie to okazuje się wystarczająco silne aby utrzymać wykres powyżej swojego poziomu. Dodatkowo struktura krótkich pozycji w segmencie komercyjnym wygląda bardzo „byczo”. Ale o tym za chwilę.


Na początku warto spojrzeć na sytuację okołorynkową. Rynek srebra nie jest samotną wyspą niezależną od innych zmieniających się czynników. Ostatnie kilka miesięcy nie szczędziło nam różnego typu wydarzeń, z których obecnie najważniejszym jest sytuacja w Grecji. Nawiasem mówiąc rząd w Atenach jest tak zdesperowany, aby zdobyć jakikolwiek kapitał, że 2 letnie obligacje emitowane są ze stopą zwrotu ponad 26% (w skali roku). Ubezpieczenie długu natomiast, w postaci CDS-ów, wzrosło z 1000 pkt z początkiem kwietnia do ponad 2060 pkt obecnie. Jednak inwestorów liczących na duży i łatwy zarobek na greckich papierach skarbowych może czekać przykra niespodzianka. Agencja S&P obniżyła rating Grecji do poziomu CCC, który oznacza praktycznie brak zdolności kredytowej. Powoduje to, że albo Grecja przeprowadzi bardzo drastyczne reformy i wyprzeda pokaźną część majątku narodowego, albo będziemy mieli default i jej dług zostanie ostatecznie zrestrukturyzowany. Wtedy zamiast odcinać 26 procentowe kupony od nabytych obligacji, inwestorzy nie otrzymają nic a do tego kapitał zainwestowany w papiery skarbowe w znacznej części przepadnie.


Pod koniec obecnego miesiąca kończy się także QE2, czyli program skupu obligacji prowadzony przez FED. Od listopada zeszłego roku, rząd USA poprzez swój bank centralny, skupił papiery dłużne o wartości 600 mld dolarów. Doprowadziło to do potężnego wzrostu cen surowców, w tym także srebra. Od sierpnia 2010 roku, czyli od pierwszych nieoficjalnych informacji o QE2, aż do maja roku obecnego, rynek srebra wzrósł o ponad 160%.
Wpompowanie w gospodarkę 600 miliardów dolarów miało na celu wywołanie „efektu bogactwa”. Tak duża ilość pieniędzy w obiegu powinna była spowodować wzrost cen nieruchomości oraz wzrosty na giełdzie i spadek bezrobocia. Przełożyć się to powinno następnie na wzrost zaufania do rynku. Korporacje oraz zwykli ludzie zaczęliby wydawać więcej pieniędzy, wzrosłyby inwestycje, jeszcze bardziej spadłoby bezrobocie, a wzrost gospodarczy poszybowałby w górę.
Niestety, ale niewiele ziściło się z powyższych zamierzeń. Ceny nieruchomości tak jak spadały wcześniej, tak dalej spadają, bezrobocie trochę się obniżyło, ale bardzo anemicznie, zupełnie nieproporcjonalnie do zainwestowanej kwoty. Dodatkowo, tak wielki zastrzyk pieniędzy, wywołał wspomniany już wzrost cen surowców, który uszczuplił kieszenie podatników.
Ponieważ QE2 się kończy, dlatego zasadniczym pytaniem jakie można zadać jest: czy będzie następne QE, a jeżeli tak to kiedy? Pytanie to jest o tyle ważne, że jeżeli FED zdecyduje się ponownie wpompować w gospodarkę setki miliardów dolarów, wtedy znowu możemy liczyć na ponad stuprocentowy wzrost cen srebra. Zdania na temat następnych QE są podzielone. Część analityków uważa, że to już koniec i bank centralny zacznie stopniowo zacieśniać politykę monetarną. Na przeciwnym biegunie są ci którzy sądzą, że czeka na „QE do nieskończoności”. Osobiście jestem zwolennikiem tej drugiej teorii, z tym, że następne poluźnienie polityki monetarnej nie musi nazywać się wcale Qunatitaive Easing, ale dla odmiany politycy mogą wymyślić jakąś nową równie skomplikowaną i mało zrozumiałą ( a brzmiącą bardzo profesjonalnie) nazwę. Może się to także odbyć poprzez „stealth QE” czyli jakąś formę ukrytego wspierania gospodarki.


Czekając na następne QE, warto obserwować bieżące ceny srebra, tym bardziej, że struktura pozycji na rynku terminowym wygląda bardzo pozytywnie. Po rajdzie cen srebra do 49 dolarów za uncję i następnie załamaniu i spadku do obecnego poziomu, liczba krótkich pozycji netto w segmencie inwestorów komercyjnych spadła do 33000 obecnie z 53000 dwa miesiące temu. Oznacza to, że najwięksi inwestorzy instytucjonalni pozbyli się 20 tysięcy krótkich pozycji opiewających w sumie na 100 milionów uncji srebra. Tak dobrze nie było już dawno. Ostatnim razem, kiedy „commercials” posiadali 33 tysiące krótkich pozycji netto był lipiec 2009 roku. Tylko że wtedy cena metalu oscylowała wokół 13 dolarów za uncje, podczas gdy obecnie jest to 35 dolarów.





Ostatnio w mediach pojawiła się informacja na temat popytu na srebro w Turcji. Jak dotąd kraj ten nie był praktycznie uwzględniany w statystykach, ze względu na znikomą sprzedaż metalu na tamtejszym rynku. Okazuje się, że w maju nastąpił gwałtowny wzrost popytu na srebro, które wcześniej było sprowadzane w ilościach liczonych w kilogramach miesięcznie. W maju import srebra do Turcji wyniósł 27 ton. Wkrótce przekonamy się, czy był to tylko jednorazowy skok popytu, czy jest to jakaś bardziej trwała tendencja.


Na koniec warto jeszcze wspomnieć o zapasach srebra na COMEX. Po dość długim okresie „ocierania się” o granicę 100 milionów uncji spadły one w końcu poniżej tego poziomu, osiągając w poniedziałek 98 816 119 oz. Od tego czasu wzrosły minimalnie, ale ciągle utrzymują się poniżej bariery 100 mln. Zmienia się też wewnętrzna struktura zapasów. Powoli, ale stabilnie, rośnie poziom srebra przetrzymywanego w kategorii zarejestrowanej, spada natomiast w kategorii kwalifikowanej. Patrząc z szerszej perspektywy na ilość metalu w magazynach COMEXu, widać że powoli ale nieubłaganie zapasy topnieją. Jeszcze w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych zeszłego wieku COMEX posiadał 260 - 280 mln oz. Potem ilość ta sukcesywnie malała, osiągając na przełomie wieków wartość 80 mln oz. Przez następnych kilka lat znowu wzrosła do 140 mln oz w 2008. Od tego czasu stabilnie spada aż do obecnego poziomu.



P.S. Na dzień dzisiejszy tzn 19.06 Greckie 2-letnie obligacje wyceniane są na 30.7%, a CDS-y na 2557 pkt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz