niedziela, 24 czerwca 2012

Analiza rynku srebra, 24 czerwca 2012

To nie był dobry tydzień na rynku metali szlachetnych. Na wykresie tygodniowym srebro zanotowało najniższe zamknięcie od listopada 2010 roku. Złoto także mocno spadło osiągając na koniec tygodnia roczne minimum (także wykres tygodniowy). Szczególnie czwartek był silnie spadkowy kiedy ceny metali szlachetnych wraz z innymi surowcami poleciały w dół. Była to ogólna reakcja po posiedzeniu FOMC, które zakończyło się dzień wcześniej i które było rozczarowaniem dla inwestorów spodziewających się kolejnej rundy luzowania ilościowego. Okazało się, że Fed na razie nie jest skłonny do działań, które mogłyby uratować sytuację i pobudzić wzrost w Europie lub Chinach. Sytuacja gospodarki amerykańskiej przynajmniej w chwili obecnej wygląda znacznie lepiej na tle innych światowych gospodarek. To powoduje, że Fed nie jest na razie pod presją i nie musi podejmować jakiś szczególnie gwałtownych działań.  
Na środowej konferencji kończącej posiedzenie FOMC, Fed zdecydował jedynie o przeprowadzeniu kolejnej operacji Twist, tym razem zapewne ostatniej ze względu na niewielką ilość krótkoterminowych papierów dłużnych jaka pozostała jeszcze w portfelu. Jednocześnie QE3 ciągle pozostaje „w grze”, ze względu na skorygowane w górę prognozy dotyczące bezrobocia (obecnie przedział 8 - 8,2% w 2012) oraz skorygowane w dół prognozy wzrostu gospodarczego (1,9 – 2,4% w 2012). Dodatkowo Fed przewiduje niższą niż wcześniej zakładał inflację, oraz podkreśla ryzyko dalszego pogorszenia sytuacji ekonomicznej. Wygląda na to, że Komisja potrzebuje więcej czasu i danych, aby móc podjąć decyzję o luzowaniu ilościowym. Także forma w jakiej zostanie przeprowadzone dalsze luzowanie nie jest z góry określona. Tak jak zostało przedstawione tydzień temu, oprócz QE, Ben Bernarke ma do wyboru jeszcze kilka opcji takich jak „forward guidance”, czy skup papierów wartościowych opartych na kredytach hipotecznych. Kluczowe wydaje się obserwowanie poziomu bezrobocia oraz tego co dzieje się w Europie. Jeżeli zacznie gwałtownie ubywać miejsc pracy w Ameryce, Fed prawdopodobnie szybko będzie musiał podjąć jakieś działania. Podsumowanie posiedzenia FOMC można znaleźć na FedWatch (link, link).



Srebro zakończyło tydzień na poziomie 26,92 $/oz co stanowi spadek o 1,73 dolara czyli 6%. Złoto radziło sobie tylko trochę lepiej kończąc piątkową sesję ceną 1572 $/oz, co stanowi spadek o 53 dolary, czyli 3,3%. Wskaźnik GSR rozszerzył się do niewidzianego od lata 2010 roku poziomu 58,4.



W piątek CFTC opublikowała raport COT. Nie przyniósł on dużych zmian, jednak dane do raportu nie obejmują środy i czwartku, kiedy spadki były największe. Liczba krótkich pozycji netto na rynku srebra w posiadaniu commercials spadła o 965 kontraktów i wynosi obecnie 16.954 sztuki. Grupa czterech największych inwestorów Top4, pozbyła się około 500 krótkich pozycji i jest obecnie po krótkiej stronie rynku z 25 tysiącami kontraktów.

 


Na rynku złota liczba krótkich pozycji netto w posiadaniu commercials wzrosła o 4,9 tysiąca kontraktów do poziomu 163,7 tysiąca sztuk.

 

Oprocentowanie obligacji hiszpańskich po osiągnięciu najwyższego od lat poziomu 7,16% silnie spadło, schodząc poniżej psychologicznej bariery 7%. Presja na włoskie papiery dłużne także mocno zelżała i wydaje się że sytuacja w Europie przynajmniej na chwilę została opanowana. Rentowność niemieckich obligacji, które do tej pory uważane były za safehaven, poszła w odwrotnym kierunki rosnąc z około 1.2% na początku miesiąca do 1,6% obecnie. Całkiem możliwe że jest to sygnał pewnych ustępstw jakie Niemcy będą musiały zrobić, aby ratować sytuacje w innych państwach strefy euro. W piątek przywódcy europejscy spotkają się w Rzymie na kolejnym szczycie poświęconym kolejnej próbie ratowania europejskich finansów. Będą oni próbowali dogadać się co do utworzenia unii bankowej, czyli w zasadzie unii fiskalnej. Pomysł ustanowienia wspólnej polityki fiskalnej, dla krajów różniących się poziomem zadłużenia, podatkami i konkurencyjnością gospodarki jest nie lada wyzwaniem.


Po wygranych przez Nową Demokrację wyborach, Grecja zdołała powołać rząd popierający pozostanie w strefie euro. Pierwszą rzeczą po utworzeniu rządu będzie próba renegocjacji wartej 130 mld euro pożyczki (bailoutu), zatwierdzonej w maju. Ateny muszą zredukować swój deficyt budżetowy do poniżej 3% PKB, oraz znaleźć dalsze 11,5 mld euro poprzez obcięcie wydatków publicznych. Wszystko to do 2014 roku. Grecy już poprosili o przedłużenie tego terminu. 


Liderzy państw europejskich chcą utworzyć ESM (European Stability Mechanism), aby zahamować wzrost kosztów zadłużania się Hiszpanii i Włoch poprzez zakup ich papierów dłużnych. Jednak ESM jeszcze nie został powołany do życia, a już nie jest pewne czy środki którymi będzie dysponował będą wystarczające. Obecnie działa EFSF, który udzielił pożyczek Irlandii, Portugalii i Grecji. Środki którymi dysponuje pochodzą z emisji obligacji, gwarantowanych przez kraje strefy euro. Każde z państw gwarantuje pewną część wartości zaciągniętego długu, z czego Niemcy najwięcej a pozostałe państwa proporcjonalnie mniej. Już sam ten system jest dyskusyjny, ponieważ Grecja, Hiszpania, Irlandia i Portugalia także zabezpieczają emisję obligacji EFSF, pomimo że stoją na skraju załamania ekonomicznego. Doprowadziło to do sytuacji w której obligacje te omijane są szerokim łukiem przez co bardziej racjonalnych inwestorów. Rząd Japonii zakupił pewną ich ilość, jednak Chiny odmówiły, twierdząc że euro jest zbyt złej sytuacji, aby ryzykować kupno. Z tego względu nie wiadomo czy pozyskanie większych środków przez ESM (kiedy już powstanie) będzie w ogóle możliwe. Rozwiązaniem tego problemu byłoby przyznanie funduszowi licencji bankowej, co pozwoliłoby mu pożyczać pieniądze bezpośrednio od EBC. Jednak pomysł ten ma wielu przeciwników, głównie Niemców, ale także sam prezes EBC Mario Draghi twierdzi, że byłaby to ukryta pomoc dla rządów (back-door bailout), co jest niezgodne z duchem Traktatu Lisbońskiego (środki pożyczone z EBC trafiałyby poprzez ESM na rynek obligacji włoskich i hiszpańskich, czyli ostatecznie wspierałyby budżety tych krajów).


Jest jeszcze jeden problem. Kiedy fundusz zacznie kupować obligacje hiszpańskie i włoskie, pozostali inwestorzy mogą poczuć się zagrożeni. To efekt tego co EBC zrobił z greckimi obligacjami. Kiedy Bank Centralny odmówił wzięcia na siebie strat i przesunął je na barki inwestorów prywatnych, nadwyrężył bardzo mocno zaufanie do swoich działań. Prywatni posiadacze greckich papierów dłużnych musieli przełknąć 75% stratę na swojej inwestycji. 


Ponad miesiąc temu JP Morgan Chase zanotował fatalną wpadkę, dokonując inwestycji na rynku instrumentów kredytowych, która jak się szacuje przyniosła około 2 mld dolarów strat. Póki co nie wiadomo dokładnie ile, ponieważ prezes JPMC Jamie Dimon nie chce tego ujawnić. Szacunki są różne, niektórzy bazując na danych z DTCC (Depository Trust & Clearing Corporation) mówią, że JP Morgan nie pozbył się jeszcze stratnych pozycji, które mogą teraz być warte nawet 6 mld dolarów mniej niż na początku. Intuicja podpowiada, że jest to mało prawdopodobne. W momencie gdy bank ujawnił swoje straty i wskazał na instrumenty które je spowodowały, był już prawdopodobnie dobrze zabezpieczony przed dalszym rozwojem sytuacji. Dopiero po publikacji wyników kwartalnych dowiemy się jakie straty poniósł JPMC, a i to niekoniecznie ponieważ księgowość w tak skomplikowanych instytucjach jak banki komercyjne może być kreatywna. JP Morgan zapowiedział, że i tak zakończy kwartał dodatnim wynikiem finansowym, a straty poniesione w maju nie zagrażają wypłacalności korporacji. Dosyć niespodziewanie wydarzenia sprzed miesiąca poruszyły dyskusję na zupełnie inny temat, a mianowicie Reguły Volckera która jest częścią reformy Dodd-Frank. Zabrania ona bankom dokonywania niektórych spekulacyjnych transakcji, jednak ma też kilka wyjątków.

Zakazuje:
- krótkoterminowego proprietary tradingu, czyli wykorzystywania środków wpłaconych przez klientów banku, do spekulacji na rachunek własny banku. Odnosi się to do rynków akcji, derywatów i niektórych instrumentów finansowych
- posiadania, sponsorowania i inwestowania w fundusze hedge (z pewnymi wyjątkami).
- zawierania transakcji, w których występuje konflikt interesów, czyli na przykład tworzenia instrumentów finansowych opartych na aktywach wątpliwej jakości, następnie sprzedawanie ich klientom i zajmowanie na rynku pozycji na spadek wartości tych instrumentów.
- zawierania transakcji wystawiających banki na wysokie ryzyko, bądź stosowania ryzykownych strategii, a także takich które zagrażają bezpieczeństwu i wiarygodności banku lub stanowią zagrożenie dla systemu finansowego USA.

Wyjątki:
- kupno obligacji UST i agencji rządowych, oraz emitowanych przez lokalne władze.
- wykonywanie takich czynności jak: market making (zapewnianie płynności na rynku), underwriting (zabezpieczanie emisji, asekuracja), hedging czyli pozycje zabezpieczające przed stratą.


Głównym założeniem Reguły Volckera jest oddzielenie prop trade (dającego zyski wyłącznie bankowi), który będzie zakazany, od takich czynności jak market making czy hedging które mają być dozwolone. Ma to prowadzić do osiągnięcia głównego celu czyli ograniczenia ryzyka jakie banki mogą wziąć na siebie. Tutaj dochodzimy do głównego problemu, czyli rozróżnienia pomiędzy proprietary trade i hedging. Granica pomiędzy tymi dwiema czynnościami bywa bardzo płynna, co pokazały ostatnie straty JP Morgan Chase. Jamie Dimon określił pozycję na rynku syntetycznych instrumentów kredytowych, która przyniosła straty rzędu 2 mld$, jako hedge (zabezpieczenie) przed kryzysem finansowym np. w strefie euro. Problem w tym, że jeżeli zdefiniujemy hedge w ten sposób, to możemy zawrzeć dowolną transakcję i powiedzieć, że jest ona zabezpieczeniem przed stratą na innych instrumentach. Na przykład bank mógł równie dobrze zakupić cały portfel krótkich pozycji na rynku akcji, a następnie powiedzieć że jest to zabezpieczenie przed krachem na giełdzie, który spowodowałby straty na innych instrumentach.


Właśnie to rozmycie granicy pomiędzy transakcjami własnymi banku i zabezpieczającymi powoduje, że reguła która miała doprowadzić do zaprzestania spekulacji banków komercyjnych na rynkach, może nie być skuteczna. Banki rozwiązały jakiś czas temu działy zajmujące się proprietary tradeing’iem, jednak wygląda to bardziej na działanie „pod publikę” niż faktyczne pożegnanie się ze spekulacją. Sam Jamie Dimon stwierdził, że ze względu na złożoność problemu, regulatorzy rynku będą mieli bardzo poważny problem w określeniu co jest proprietary trade a co jest hedge, bez bycia stronniczym (link).    



Pomimo znacznych spadków cen kruszcu, ilość srebra w SLV sporo wzrosła. Pod koniec tygodnia fundusz przechowywał 317,5 mln oz srebra, co stanowi wzrost o 131 ton czyli 4,2 mln uncji.


Zapasy Comexu wzrosły o 1,5 mln oz i wynoszą obecnie 146.373.522 oz. Czerwiec nie jest miesiącem dostawy srebra na Comexie. Od początku miesiąca rozliczonych i dostarczonych zostało 90 kontraktów opiewających na 450 tysięcy uncji metalu.

 
 

Sprzedaż Silver Eagle w czerwcu kształtuje się na wysokim poziomie i osiąga około 100 tysięcy uncji dziennie. W tym miesiącu została już przekroczona granica 2 mln oz.

 January 6,107,000
February 1,490,000
March 2,542,000
April 1,520,000
May 2,875,000
June 2,075,000
Total 16,609,000

Nad rynkiem surowców zbierają się ciemne chmury. Wskaźniki wyprzedzające większości największych światowych gospodarek sugerują, że popyt na surowce może ciągle maleć. Dotyka to także rynku srebra, które pomimo bardzo znacznego wzrostu popytu inwestycyjnego, ciągle w większej części jest metalem przemysłowym. Dlaczego ceny złota spadają w takiej sytuacji, to wiedzą już tylko posiadacze ponad 160 tysięcy krótkich pozycji na Comexie. Z drugiej strony politycy nauczyli nas, że każdej akcji towarzyszy reakcja, czyli jeśli sytuacja na rynkach zaczyna niebezpiecznie się pogarszać, to zawsze znajdzie się ktoś, kto da następny zastrzyk papierowych pieniędzy.


Ze względu na kilkumiesięczny wyjazd nie jestem w stanie powiedzieć, czy zdołam uzupełniać blog regularnie. Postaram się jednak coś napisać, jeżeli będą miały miejsce jakieś ważniejsze wydarzenia.





6 komentarzy:

  1. Trudno :/ Życzę powodzenia : D
    CPa

    OdpowiedzUsuń
  2. Stary no gratulacje doskonaly wpis.Musisz pisac wiecej.
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  3. Srebro, srebro... Czasami bogactwo leży na ulicy, albo w domu, więc trzeba uwazac kiedy robi sie pranie dywanów. Wrocław to takie śmieszne miasto, że już wiele razy znalazlem kase na ulicy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Istny kocioł. Gazowy cOlbrzym powiększający się przez spekulacje. Ale w końcu to wszystko wybuchnie :P

    OdpowiedzUsuń