W zeszłym tygodniu EBC skupił z rynku obligacje państw europejskich o wartości 1,5 mld euro. Nie jest to wielka kwota, ale warunki panujące na rynku nie stwarzają presji na interwencyjny skup papierów dłużnych przez Bank Centralny. Wyjątkiem pozostają Włochy, których oprocentowanie 10-letnich obligacji znajdowało się ostatnio niebezpiecznie blisko maksymalnych poziomów z listopada ubiegłego roku, przekraczając co chwila poziom 7% uznawany za granicę bezpieczeństwa. Obecny tydzień przyniósł przesilenie, oprocentowanie spadło i kształtuje się teraz w okolicach 6,7%. Papiery dłużne głównych gospodarek strefy euro pozostają w bezpiecznej odległości od wysokich nieakceptowalnych poziomów. Oprócz Italii dwa inne państwa wybijają się z tego schematu. Pierwszy to Grecja, której rentowność obligacji nie ma już praktycznie żadnego znaczenia. Drugi to Niemcy, które na fali rynkowego pesymizmu i ucieczki inwestorów do bezpiecznych aktywów, notują minimalne oprocentowanie swoich papierów dłużnych. Wiadomo, że niemieckie obligacje są najbezpieczniejsze i rynek w pełni to dyskontuje sprowadzając ich rentowność do 1,82% niewiele więcej ponad zeszłoroczne minimum na poziomie 1,65%.
Dzisiaj odbyło się we Frankfurcie spotkanie, na którym Rada Dyrektorów EBC zadecydowała o pozostawieniu wszystkich stóp procentowych na dotychczasowych poziomach. Według przewidywań Banku Centralnego, inflacja powinna pozostać powyżej 2% przez następne kilka miesięcy, po czym spadnie poniżej tego poziomu. Zawirowania i brak zaufania na rynkach finansowych tłumią wzrost gospodarczy w Europie, który w trzecim kwartale 2011 wyniósł jedynie 0,1%. Prognozy na przyszłość pozostają bardzo niepewne z możliwością znacznego pogorszenia. Duże ryzyko związane jest z rynkiem długu, na którym niepewna sytuacja może spowodować rozlanie się kryzysu na inne rynki. Takie otoczenie inwestycyjne sprawia, że nie ma presji inflacyjnej, co jest na rękę dla banku, który obecnie skupia się na utrzymaniu celu inflacyjnego w średnim terminie poniżej 2%. Niska inflacja jest warunkiem wstępnym dla polityki monetarnej, aby zaczęła ona brać udział w kreowaniu wzrostu gospodarczego i tworzeniu miejsc pracy w Europie.
Sytuacja w Grecji i zaufanie do tamtejszego systemu bankowego (jeżeli jakiekolwiek jeszcze jest) pogarsza się z miesiąca na miesiąc. Skutkuje to wycofywaniem depozytów z banków i przenoszeniem ich do Szwajcarii, zamianą na kruszce lub po prostu trzymania gotówki ukrytej bezpiecznie w domu. Widać że ludzie przestają wierzyć w zapewnienia rządu, że wszystko znajduje się pod pełną kontrolą. W listopadzie 2011 następne 3,5 mld euro depozytów opuściło greckie banki. Miesiąc wcześniej było to 6,8 mld euro, a od początku roku prawie 37 mld euro. W tym tempie za cztery lata grecki system bankowy straci wszystkie dostępne środki (link).
Wartość depozytów w EBC pobija kolejne rekordy. Wczoraj doszła ona do poziomu 486 mld euro. Pieniądze składane w depozyt do Banku Centralnego przez inne banki komercyjne są oprocentowane na minimalnym poziomie 0,25%. Pomimo tak mało atrakcyjnych warunków depozyty mają dwie duże zalety. Po pierwsze są jednodniowe, czyli mogą być błyskawicznie podjęte jeżeli któryś z banków ma problemy z płynnością, a po drugie są bardzo bezpieczne.
Zeszłotygodniowe zakupy obligacji za 1,5 mld euro, przeprowadzone w ramach programu SMP, zwiększyły sumaryczną ilość zakupionych przez EBC papierów dłużnych do 213 mld euro ("Ciche QE"). Cała ta kwota podlega sterylizacji, która w tym tygodniu pobiła ponowny rekord, zbierając ponad 376 mld euro ofert na wysterylizowanie 213 mld euro. Nie jest to wielkie zaskoczenie, 7-dniowe depozyty oferowane w ramach sterylizacji są oprocentowane trochę wyżej (na ostatniej aukcji 0,32%) niż jednodniowe deposit fasility. Sprawia to, że przy ogromnym popycie na jednodniowe depozyty, można spodziewać się równie dużego popytu na wyżej oprocentowane depozyty w ramach sterylizacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz