W mijającym tygodniu zarówno srebro jak i złoto znajdowały się w trendach bocznych. Od poniedziałku do piątku srebro zyskało 78 centów, czyli 2%, złoto natomiast 7.5 dolara, co stanowi wzrost o niespełna 0.5 procenta. Pierwszy raz w historii notowań, cena złota zamknęły się powyżej poziomu 1600 dolarów. Ze względu na różnicę we wzrostach cen obydwu metali, wskaźnik GSR (Gold-Silver Ratio) zawęził się do 40 punktów. Tydzień był dosyć nerwowy, głównie za sprawą braku kompromisu w sprawie podwyższenia maksymalnego poziomu długu w USA. Później na pierwszy plan wysunęło się oczekiwanie na wiadomości w sprawie pomocy dla Grecji. W czwartek wieczorem wszyscy odetchnęli z ulgą, kiedy program pomocy został ostatecznie uchwalony (to czy jest on dobry, to już inna sprawa).
W piątek wieczorem opublikowany został cotygodniowy raport COT. Struktura krótkich pozycji w segmencie największych graczy na rynku, ponownie uległa pogorszeniu. Commercials zwiększyli ilość krótkich pozycji netto na rynku srebra o 2023 kontrakty. Przez ostatnie trzy tygodnie sprzedali oni krótko ponad 10300 kontraktów. Wydaje się, że to dosyć dużo, patrząc jednak z szerszej perspektywy na rynek, sytuacja nie jest taka zła. Przez te trzy tygodnie cena srebra wzrosła o ponad 5 dolarów, czyli 15%. Ostatnim razem kiedy kruszec znajdował się w okolicach 40 $/oz, był początek kwietnia. Jednak wtedy liczba krótkich pozycji posiadanych przez commercials, wynosiła 56,5 tysiąca. Obecnie, przy tej samej cenie jest to 39,5 tysiąca. Różnica jest bardzo znacząca. Można powiedzieć, że obecnie mamy dużo większe pole do wzrostów niż wtedy, a przecież początek kwietnia to był czas wielkich wzrostów na rynku srebra. Ceny metalu rosły jeszcze przez cały miesiąc, aż do feralnego maja.
Tak naprawdę główne zagrożenie dla wzrostów srebra w najbliższym czasie pochodzi z rynku złota. Tutaj sytuacja wygląda naprawdę marnie. Według raportu COT, najwięksi inwestorzy na rynku zwiększyli liczbę posiadanych krótkich pozycji netto o 19565. Sumarycznie przez dwa ostatnie tygodnie commercials sprzedali krótko prawie 62 tysiące kontraktów. To ogromna liczba, a jedyną rzeczą łagodzącą trochę ten negatywny obraz rynku jest to, że na przełomie czerwca i lipca, czyli tuż przed obecną falą wzrostów, commercials pozbyli się ponad 49 tysięcy krótkich pozycji.
Inwestorzy, którzy od dłuższego czasu obserwują notowania złota, widzą zapewne, że ceny kruszcu poruszają się do góry w stabilnym trendzie wzrostowym. Niekiedy nawet w zbyt stabilnym. W lutym 2009 roku, ceny metalu pierwszy raz przekroczyły 1000 $/oz, tylko po to żeby natychmiast spaść poniżej tej granicy i wejść w 7-miesięczna fazę konsolidacji. Po następnych wzrostach, rynek wszedł znowu w trend boczny na całe 5 miesięcy. Krótkotrwałe wzrosty, przerywane bardzo długimi konsolidacjami – tak wyglądał rynek złota na przestrzeni ostatnich dwóch i pół roku. W międzyczasie zdążyliśmy przerobić QE1, QE2 oraz hossę na rynku surowców. Zmieniły się też fundamenty złota. Jeszcze kilka lat temu, stosunkowo często można było usłyszeć argument, że złoto nie ma przyszłości. W dobie nowoczesnych finansów i rozwoju technologicznego, metal który „wydobywa się z ziemi, wytapia a później znowu ukrywa pod ziemią w silnie chronionych sejfach”, jest jakimś reliktem. Kupowanie złota było trochę problematyczne, no może z wyjątkiem Indii, w których tradycyjnie złota biżuteria odgrywa znaczną rolę.
Rozumiem, że ktoś może nie mieć zaufania do kruszcu, ale nie można ignorować sygnałów płynących z rynku. A analiza fundamentalna, a dokładnie analiza popytu i podaży, wysyła bardzo czytelne sygnały. Tylko dwa azjatyckie państwa – Indie i Chiny, według przewidywań kupią w tym roku około 2100 ton kruszcu. A przecież jeszcze 3 lata temu nabywali średnio połowę tej wartości. Roczna podaż złota kształtuje się na poziomie 4150 ton, z czego na wydobycie przypada 2600 ton, a na odzysk ze złomu 1650 ton.
Jak widać inwestorzy w Chinach i Indiach, mogą nabyć w tym roku tyle złota, ile wynosi 80% rocznego wydobycia. A przecież nie są to jedyne kraje, w których ludzie chcą się zabezpieczyć przed inflacją. Pomimo, że obecnie patrzy się głównie na azjatyckie potęgi, jako na największych kupców kruszcu, to kraje te stanowią zaledwie 12% światowego PKB. Siła nabywcza państw UE, USA i Japonii jest wielokrotnie wyższa.
Patrząc stricte na fundamenty złota, można by przewidywać, że znajduje się ono w bardzo silnej hossie. Nic bardziej mylnego. Przez ostatnie 3 lata złoto zyskiwało na wartości około 30% rocznie. Na pewno nie jest to zły wynik, ale nie jest to także jakieś wielkie osiągnięcie.
Spoglądając na wykres cen złota, ma się wrażenie jakby działała na nie jakaś „tajemnicza siła” ciągnąca ceny w dół, za każdym razem, gdy chcą się bardziej wybić do góry. Analizując raporty COT owa „tajemnicza siła” materializuje się nam w postaci krótkich pozycji w segmencie największych graczy na rynku. Zastanówmy się przez chwilę, co by się stało, gdyby commercials nie sprzedali krótko tych 62 tysięcy kontraktów, w ciągu ostatnich 2 tygodni. Bez tak potężnej podaży ze strony największych inwestorów, cena złota byłaby już zapewne w okolicach 2000 $/oz.
Jak dotąd nie ma nowych informacji dotyczących ustanowienia limitu pozycji na rynku srebra. Przewodniczący Komisji Rynków Terminowych (CFTC) Gary Gensler, w czasie przesłuchania w Senacie 21 lipca, podsumował jedynie ogólnikowo założenia ustawy Dodd-Frank. W swoim wystąpieniu potwierdził jedynie, że komisja ciężko pracuje nad wprowadzeniem reguł, które zabezpieczyłby rynek przed kryzysem podobnym do tego z 2007 roku oraz, że ustawa znajduje się w finalnym stadium. Daje to pewne nadzieje na uchwalenie odpowiedniego prawa jeszcze w tym roku.
Na tydzień przed zakończeniem miesiąca dostaw na COMEXie, do zrealizowania pozostaje jeszcze 313 lipcowych kontraktów (314 na zakończenie czwartkowej sesji minus 1 do dostawy w piątek). Jak dotąd dostarczonych zostało 788 kontraktów, czyli 3,94 mln oz srebra. Z dostawą pozostających 313 kontraktów nie powinno być problemu, jednak lipiec jest kolejnym z rzędu miesiącem, kiedy dostawy rozłożone są na całe 31 dni, co sugeruje pewne problemy ze zdobyciem metalu.
W swoich magazynach COMEX przechowuje obecnie 102 226 592 oz srebra. Już w zeszłym tygodniu wzrosły one ponownie powyżej 100 mln oz.
Podsumowując, raport COT jest dla srebra praktycznie neutralny i ewentualnego zagrożenia należy się spodziewać bardziej ze strony rynku złota. Jeżeli ceny złota spadną, pociągną za sobą zapewne srebro. Po zajęciu przez commercials 62 tysięcy krótkich pozycji można spodziewać się, że nastąpi przynajmniej krótkotrwałe załamanie. Z drugiej strony, ciągle nierozwiązana pozostaje kwestia podwyższenia maksymalnego poziomu długu w USA. Decyzje podjęte w tej sprawie mogą mieć pozytywne znaczenie dla rynku obydwu kruszców. Ponownie wchodzimy w tydzień, w którym mamy kilka przeciwstawnych sygnałów i nie wiadomo które ostatecznie zwyciężą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz