czwartek, 2 lutego 2012

EBC, spowolnienie akcji kredytowej

Oprocentowanie obligacji państw strefy euro stabilnie spadało w styczniu i znajduje się teraz na dużo niższych i przez to bardziej akceptowalnych poziomach, niż miesiąc temu. Przeprowadzenie LTRO pod koniec grudnia zeszłego roku, które uratowało europejskie banki przed utratą płynności, ściągnęło z rynku presję na wzrost oprocentowania obligacji. Od tego czasu maleje ono na papierach dłużnych emitowanych przez wszystkie główne i peryferyjne gospodarki strefy euro. Wśród mniejszych państw negatywny wyjątek stanowi jedynie Portugalia i Grecja. Można powiedzieć, że choroba grecka dociera powoli do Portugalii, która jest obecnie w bardzo niekorzystnym położeniu. Ma co prawda mniejszy dług niż ojczyzna Homera, jednak jej gospodarka znajduje się w recesji, a rating obligacji obniżony został do poziomu śmieciowego. Coraz większe obawy inwestorów skierowane w stronę Portugalii spowodowały nagły wzrost rentowności obligacji w styczniu, chociaż obecnie sytuacja powoli zaczyna się normować.
Opublikowane ostatnio dane o gospodarce Hiszpanii też nie napawają optymizmem. Czwarty kwartał ubiegłego roku zakończył się spadkiem PKB o 0,3%. Jeśli obecny kwartał zakończy się także spadkiem, Półwysep Iberyjski pogrąży się w recesji. Bardzo źle wyglądają dane dotyczące bezrobocia, które wynosi prawie 23%. W 2011 roku, przybyło ponad pół miliona bezrobotnych. Najgorzej mają młodzi bezrobotni, z których co drugi nie ma szans na znalezienie pracy. Hiszpania płaci wysoką cenę za lata rozrzutności i niekontrolowanego boomu mieszkaniowego.

 

Na Forum Ekonomicznym w Davos padła propozycja utworzenia wartej 1,5 bln euro (2 bln$) „zapory ogniowej” dla rozlewającego się kryzysu (link). Miałoby ją tworzyć połączenie środków z tymczasowego funduszu stabilizacyjnego EFSF wraz z nowopowstającym mechanizmem stabilizującym ESM, oraz pół bilionem euro z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wcześniejsza propozycja sugerowała raczej przekształcenie EFSF w ESM z początkiem lipca tego roku, a nie połączenie ich (czyli pomnożenie środków). Pieniądze z MFW miałyby pochodzić częściowo z gwarancji samych krajów strefy euro (150 mld euro), a w drugiej części od innych państw takich jak Brazylia czy UK. Oczywiście na wszystko muszą zgodzić się Niemcy. Faktem jest że stworzenie tak dużego funduszu, mogłoby na jakiś czas uspokoić nastroje w Europie.

 

Sytuacja w Grecji ciągle pozostaje niewyjaśniona (link). Rząd w Atenach próbuje negocjować dużo ostrzej niż jeszcze kilka tygodni temu, żądając nawet 70% redukcji długu skupionego w rękach prywatnych inwestorów. Nie jest to głupie posunięcie ponieważ duża część wyemitowanych przez Grecję obligacji jest zabezpieczona kontraktami CDS. Dla inwestorów którzy zabezpieczyli się nie ma znaczenia, czy wartość obligacji zostanie zredukowana o połowę, 70% czy nawet więcej. Ma to jednak znaczenie dla banków które wyemitowały CDS-y, ponieważ to one będą musiały pokryć straty. Mało tego kontrakty CDS nie bez racji nazywane są finansową bronią masowego rażenia. Mogą być wyemitowane spekulacyjnie w ilościach dużo większych od wielkości zabezpieczanego długu. Nie wiadomo ile CDS-ów zostało sprzedanych jako zabezpieczenie obligacji greckich. W przypadku ogłoszenia zdarzenia kredytowego (credit event), banki będą musiały wypłacić odszkodowanie prawdopodobnie znacznie przekraczające wartość długu. I tutaj dochodzimy do następnego problemu, ISDA zapowiedziała, że w przypadku dobrowolnej redukcji długu nie ogłosi credit event, czyli posiadacze zabezpieczonych obligacji nie dostana odszkodowania. Jak widać w Atenach krzyżują się obecnie sprzeczne interesy rządów, banków, prywatnych inwestorów i EBC który posiada największą ilość greckich papierów dłużnych, i ani myśli brać udział restrukturyzacji długu.

 

Banki w strefie euro uciekają w stronę bezpiecznych aktywów. Niechęć do brania na siebie zbędnego ryzyka widać po utrzymującym się od dłuższego czasu wysokim poziomie depozytów jednodniowych w EBC, które ustabilizowały się na bardzo wysokim poziomie w pobliżu 500 mld euro. Banki komercyjne korzystają z tych minimalnie oprocentowanych depozytów, aby ulokować bezpiecznie pieniądze i mieć do nich w każdej chwili łatwy dostęp.
 


Drugim objawem niechęci do podejmowania zbytniego ryzyka jest unikanie udzielania kredytów. Według raportu opublikowanego przez EBC, w grudniu 2011 roku wartość kredytów dla przedsiębiorstw obniżyła się o rekordowe 37 mld euro. Tak złego wyniku nie było od kiedy EBC udostępnia dane na ten temat. Dodatkowo w ostatnim miesiącu zeszłego roku kredyty dla gospodarstw domowych także obniżyły się o 10 mld euro, co jest jednym z gorszych wyników w historii. 


Patrząc na oprocentowanie obligacji w strefie euro wydaje się, że część pieniędzy uzyskanych z LTRO przeznaczana jest przez banki komercyjne na zakup papierów dłużnych. Jest to podstawowe życzenie EBC, który w ten sposób chce zasilać puste kasy europejskich rządów, oraz finansować wzrost gospodarczy w Europie. Skala tych zakupów nie jest znana i prawdopodobnie rozmija się znacznie z wysokimi oczekiwaniami Banku Centralnego. Z drugiej strony jest wystarczająca do zaniechania przez EBC interwencyjnych zakupów w ramach programu SMP. W zeszłym tygodniu bank wstrzymał się z kupnem obligacji, przez co łączna ilość zakupionych papierów dłużnych pozostała na tym samym poziomie równym 219 mld euro. Cała ta kwota jest sterylizowana, czyli wraca z powrotem na konta EBC. Ze względu na niewielkie oprocentowanie, wielkość ofert w ramach sterylizacji systematycznie maleje. Właściwie sami oferujący obniżają coraz bardziej oprocentowanie ponieważ to oni składają oferty na aukcji.




1 komentarz:

  1. Mam pytanie jaki posiadacz prawie gołych CDS-ów zgodzi się na odpis. Jak bym miał CDSy wystawione na dług grecki to nabyłbym parę obligacji i stawałbym okoniem przed jakimikolwiek odpisami. Jestem też ciekaw jak to jest negocjowane tak technicznie ze wszystkimi posiadaczami. I co jest z osobami fizycznymi posiadającymi obligacje greckie ?

    PS. poziom bloga rewelacyjny, tak trzymać !

    OdpowiedzUsuń