Na rynku złota i srebra mijający tydzień można było podzielić na dwie odrębne części. Pierwsza to spadki trwające od poniedziałku do środy, kiedy to nastąpiła kulminacja sprzedaży. W tym dniu na rynku srebra, przy silnych spadkach cen w przeciągu 15 minut handlu, właściciela zmieniło 12 tysięcy kontraktów terminowych opiewających na 60 mln oz kruszcu. Tak silny ruch cen przy wysokich obrotach wyznaczył dno spadku i od tej pory było już tylko lepiej. Druga część tygodnia stała pod znakiem solidnych wzrostów, które spowodowały, że złoto zamknęło tydzień na plusie a srebro odrobiło większość strat z pierwszej części tygodnia. Ostatecznie srebro zakończyło piątkową sesję na poziomie 28,72 $/oz co stanowi spadek o 9 centów czyli 0,3%. Złoto zakończyło tydzień ceną 1592,6 $/oz co stanowi wzrost o 15,5 $ czyli 1%. Wskaźnik GSR rozszerzył się do poziomu 55,5 pkt.
Pomimo tak pozytywnego zakończenia tygodnia sytuacja jest bardzo niepewna. Zewsząd dochodzą informacje, które mogą mieć zarówno bardzo pozytywny jak i negatywny wpływ na notowania kruszców. Na pierwszy plan wysuwa się sytuacja w Grecji której grozi opuszczenie strefy euro i powrót do drachmy. Jeśli do tego dojdzie straty europejskich banków i instytucji finansowych będą liczone w setkach miliardów euro. Kiedy trwają dyskusje na temat ponownych wyborów, Grecy na masową skalę wycofują swoje środki z banków i inwestują w bezpieczne aktywa. Największym powodzeniem cieszą się niemieckie obligacje skarbowe. Tylko w poniedziałek z greckich banków wypłacono depozyty o wartości prawie miliarda dolarów (700 mln euro). Taka sytuacja powoduje, że grecki system bankowy traci środki i banki muszą się ratować pożyczając pieniądze z innych źródeł, co wkrótce może nie być takie proste. Całe zamieszanie wokół Grecji sprzyja inwestycją w bezpieczne aktywa. Zyskuje dolar, który od początku maja praktycznie non-stop się umacnia. Maleje rentowność amerykańskich i niemieckich papierów skarbowych (to oznacza że jest na nie znaczny popyt). Emitowane przez rząd USA 10-letnie obligacje spadły w piątek do poziomu 1,7% co jest najniższym od kilkudziesięciu lat. To samo dzieje się na niemieckich obligacjach które zniżkują do poziomu 1,42% podczas gdy jeszcze pod koniec marca oprocentowanie było powyżej 2%. Ucieczka kapitału do bezpiecznych aktywów nie dotyczy jednak złota, które teoretycznie jest najbezpieczniejsze z wyżej wymienionych. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że firmy zmuszone są likwidować swoje najpłynniejsze pozycje, aby pozyskać kapitał.
Spadki na srebrze łatwiej wytłumaczyć, ze względu na wykorzystanie metalu w przemyśle. Kłopoty gospodarcze wiążą się ze zmniejszonym popytem na srebro ze strony wielu branż, co działa negatywnie na ceny.
Oprócz Grecji powoli do świadomości inwestorów dociera nieciekawa sytuacja w Chinach. W przeciągu ostatnich siedmiu miesięcy, cztery stały pod znakiem odpływu kapitału netto z Państwa Środka (link), co nie zdarzyło się od dawna. Dodatkowo chińska gospodarka boryka się z wysoką inflacją, spowolnieniem wzrostu gospodarczego (tylko 1,8% wzrostu PKB w Q1-2012), oraz bańką na rynku nieruchomości. Dane dotyczące zysków przedsiębiorstw notowanych na dwóch największych chińskich giełdach nie pozostawiają złudzeń co do postępującego pogorszenia koniunktury gospodarczej (link). Według China Daily na 845 firm notowanych na Shenzen i Shanghai Stock Exchange prawie połowa przewiduje bardzo znaczący spadek zysków w pierwszej połowie tego roku, a część zanotuje straty w tym wiele firm po raz pierwszy w historii. Z różnych sektorów gospodarki (np.: stocznie) dochodzą informacje o braku zamówień i zwolnieniach pracowników. Część analityków jest jednak dobrej myśli twierdząc, że rząd za wszelką cenę będzie się starał podtrzymać wzrost gospodarczy i przygotuje wkrótce nowy pakiet stymulacyjny.
Chiński Bank Centralny przeprowadził w zeszłym roku serię podwyżek stóp procentowych (obecnie 6,56%) połączoną ze zwiększeniem rezerw obowiązkowych banków, czego skutkiem było ściągnięcie pieniędzy z rynku. Obecnie PBoC rozluźnia nieznacznie te wymagania wpuszczając dodatkowy kapitał do systemu finansowego. Jednak światowa gospodarka jest jak system naczyń połączonych. Jeżeli w jednym punkcie zaczynają się problemy to oddziałuje to na cały system. Powoduje to że zła sytuacja w Europie przekłada się na kłopoty w Chinach. Całkiem możliwe że rząd w Pekinie wstrzymuje się na razie z bardziej zdecydowanymi krokami skierowanymi w stronę wzmocnienia gospodarki, ponieważ czeka na reakcję Ameryki na piętrzące się coraz bardziej problemy. Jeśli USA zdecydują się na nowy program luzowania ilościowego (QE) to sytuacja na rynkach obróci się o 180 stopni. Kilkaset miliardów dolarów wysokooktanowego QE dałoby nowy impuls do wzrostów i zwiększyło zaufanie do rynku. Lepsze nastroje wśród konsumentów wpływają zwykle na zwiększenie akcji kredytowej, która spada ostatnio silnie, dołując amerykańskie giełdy. Indeks szerokiego rynku S&P 500 spadł od swojego kwietniowego szczytu o 8%, co na pewno zaczyna martwić będących u władzy demokratów na czele z Barakiem Obamą. Wybory prezydenckie zbliżają się bardzo szybko. Już za pięć miesięcy Amerykanie pójdą zagłosować, a poparcie dla obecnego prezydenta zależy w dużym stopniu od nastrojów na giełdzie. Obecne szanse na reelekcję wynoszą 57% i spadły w stosunku do kwietnia, wraz z dołującymi indeksami o około 5%. Póki są one powyżej 50% sytuacja jest w miarę komfortowa, jednak spadek poniżej tej wartości wywoła zapewne popłoch wśród rządzących.
Głównym hamulcem przeprowadzenia QE jest reakcja opozycji (pomijając wzrost cen surowców), której liderzy już wcześniej żądali, aby Obama nie wykorzystywał amerykańskiej gospodarki jako narzędzia do poprawy swoich politycznych notowań. Opozycja groziła także Benowi Bernarke, że z momentem dojścia do władzy rozliczy go z kilku ostatnich lat działania i odkryje wszystkie „szemrane operacje” Fedu. Uruchomienie nowego programu luzowania ilościowego tuż przed wyborami, zapoczątkuje wielką kampanię przeciwko rządowi kierowaną przez republikanów, którzy będą oskarżać Baraka Obamę i Fed o niekontrolowane zadłużanie kraju, niszczenie dolara itp.
Republikanie zdają sobie sprawę, że rozpoczęcie QE3, spowoduje hossę na giełdzie i wzrost notowań obecnego prezydenta. Oczywiście oprócz inwestorów giełdowych, głównym beneficjentem QE3 będą Chiny, ze względu poprawę nastrojów i rosnący popyt w Ameryce.
Na kontynencie w tle wydarzeń w Grecji pozostaje Hiszpania ze swoim bardzo wysokim bezrobociem oraz ujemnym wzrostem gospodarczym w poprzednim kwartale. W tym tygodniu oprocentowanie obligacji emitowanych przez rząd w Madrycie ponownie wzrosło i wynosi obecnie 6,27% a CDS-y ustanowiły kolejny rekord wartości na poziomie 551 pkt. W międzyczasie agencja ratingowa Moody’s obniżyła ratingi 16 hiszpańskich banków.
Bardzo złe nastroje wśród inwestorów kontrastują mocno z zachowaniem największych graczy na rynku kontraktów terminowych na złoto i srebro. Z opublikowanego przez CFTC raportu Commitment of Traders można się dowiedzieć, że na rynku srebra liczba krótkich pozycji netto ponownie spadła, tym razem o 1991 kontraktów i wynosi obecnie 15.908 sztuk. To mniejszy spadek ilości krótkich pozycji niż można się było spodziewać, jednak znajdujemy się już bardzo blisko wieloletnich minimów. Od początku fali spadkowej czyli od 29 lutego, commercials pozbyli się 28,7 tysiąca krótkich pozycji netto na rynku srebra.
Grupa 4 największych inwestorów czyli Top4 zmniejszyła swoje zaangażowanie po krótkiej stronie rynku o nieco ponad 100 kontraktów i posiada obecnie 19,2 tysiąca krótkich pozycji netto.
Na rynku złota najwięksi inwestorzy dużo chętniej pozbywali się krótkich pozycji, których ilość spadła o 12,5 tysiąca kontraktów i wynosi obecnie 138,9 tysiąca sztuk. To najmniej od przynajmniej 3,5 roku a jeszcze w sierpniu 2011 dochodziliśmy prawie do 300 tysięcy krótkich pozycji netto w posiadaniu commercials.
W zeszłym tygodniu omówiona została dokładnie analiza COT od strony najmniejszych inwestorów, czyli segmentu non-reportables. To ta grupa inwestorów która jest zawsze po długiej stronie rynku, licząc na wzrosty cen srebra. Nie trzeba robić szczegółowych analiz aby zorientować się, że to oni najbardziej ucierpieli od czasu załamania cen w maju zeszłego roku i postępującego po nim trendu spadkowego. W zeszłym tygodniu nastroje najmniejszych inwestorów osiągnęły poziom skrajnego pesymizmu co pokazywało najmniejsze od lat zaangażowanie w długie pozycje (netto 5336 sztuk). Okazało się że może być jeszcze gorzej. W tym tygodniu zredukowali oni jeszcze bardziej swoje pozycje i cały segment posiada obecnie jedynie 4434 długie pozycje netto.
World Gold Council opublikował kolejny kwartalny raport na temat popytu i podaży złota w Q1 2012 (link). Światowy popyt w tym okresie wyniósł 1098 ton i był nieco niższy niż we wcześniejszym kwartale, oraz w pierwszym kwartale zeszłego roku oraz. Wpływ na to miały zawirowania na indyjskim rynku sprzedawców metali szlachetnych, którzy ogłosili strajk a także wprowadzenie przez rząd w Delphi podatku od zakupu złotej biżuterii, oraz zwiększenie cła na import kruszcu. Pewną rolę odegrała tutaj wartość hinduskiej waluty, która jest słaba co powoduje relatywny wzrost cen kruszcu w Indiach. Ze względu na strajk sprzedawców biżuterii, rząd ugiął się i ostatecznie zlikwidował wspomniany podatek.
Zmniejszone zapotrzebowanie na kruszec w Indiach zostało zastąpione przez wzmożony popyt na metal ze strony banków centralnych, zakupów udziałów w funduszach ETF, oraz dużego zainteresowania złotem w Chinach.
Banki Centralne zakupiły w pierwszym kwartale tego roku sumarycznie 80,8 ton złota. Jest to nowy, zaledwie kilkuletni trend. Jeszcze w 2007 roku sumarycznie wyprzedały one prawie 400 ton kruszcu, a we wcześniejszych latach wyzbywały się nawet większych ilości. Od upadku Lehman Brothers wszystko się zmieniło i teraz corocznie banki centralne są kupcami netto kruszcu. W pierwszym kwartale 2012 roku głównymi kupującymi były Meksyk, Rosja i Kazachstan. Zapewne niemałą ilość zakupił także PBoC, jednak te dane pozostają nieujawnione. Głównym motorem nabywania złota jest dywersyfikacja rezerw dolarowych, które zwiększają się coraz bardziej poprzez potężny deficyt w handlu zagranicznym USA.
Chiny mają szansę w tym roku stać się największym konsumentem kruszcu na świecie. Połączony popyt inwestycyjny oraz popyt ze strony przemysłu jubilerskiego wyniósł w pierwszym kwartale 255 ton. Wzrost odnotowano w obydwu segmentach, w tym popyt inwestycyjny wyniósł 99 ton i był o 13% wyższy niż w Q1 2011. Widać że pogarszająca się koniunktura w Państwie Środka zmusza inwestorów do zastanowienia i przekierowania inwestycji w bardziej bezpieczne aktywa.
Ilość srebra w SLV wzrosła w mijającym tygodniu o 154 tony czyli prawie 5 mln oz i wynosi obecnie 310 mln uncji.
Zapasy Comexu wzrosły o 1,1 mln oz i wynoszą obecnie 141.713.563 oz. Maj jest miesiącem dostawy srebra na Comexie. Od początku miesiąca rozliczone i dostarczone zostały 2296 kontrakty, opiewające na 11,48 mln oz metalu. Jest to najlepszy miesiąc dostaw od prawie dwóch lat (jeśli nie więcej) a do końca maja pozostało jeszcze sporo czasu.
Sprzedaż Silver-Eagle ciągle pozostaje słaba. Od początku miesiąca sprzedano 1,54 mln jednouncyjnych monet. To co prawda więcej niż przez cały kwiecień, jednak z szerszej perspektywy sprzedaż nie zachwyca.
January 6,107,000
February 1,490,000
March 2,542,000
April 1,520,000
May 1,540,000
Total 13,199,000
February 1,490,000
March 2,542,000
April 1,520,000
May 1,540,000
Total 13,199,000
Ostatnie tygodnie stały pod znakiem dosyć dziwnej wyprzedaży złota, które zachowywało się bardziej jak akcje niż jak najbezpieczniejsza przystań dla kapitału w niepewnych czasach. Jednak pozytywnym skutkiem utraty wartości przez kruszec jest masowe zamykanie krótkich pozycji przez największych inwestorów na rynku, podczas spadków cen. Obecnie doszliśmy do najmniejszych od lat poziomów zaangażowania commercials po krótkiej stronie rynku złota, co jest świetną bazą do rozpoczęcia wzrostów. Srebro zaskoczyło trochę negatywnie. Po dużych spadkach cen z poprzedniego tygodnia można było spodziewać się równie efektownego spadku liczby krótkich pozycji w rękach największych graczy. Ostatecznie spadek był, ale nie tak znaczny.
Od strony raportów COT obydwa metale wyglądają bardzo „byczo”, co nie znaczy że struktura krótkich pozycji nie może polepszyć się jeszcze bardziej.
Z drugiej strony mamy bardzo niepewną sytuację na większości światowych rynków, a rozwój wydarzeń w Grecji wydaje się być poza jakąkolwiek kontrolą. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że banki centralne posiadają w swoim arsenale potężną broń na przywrócenie (chociaż na chwilę) dobrej koniunktury, w postaci QE czy LTRO. W przypadku dalszego spowolnienia gospodarczego, albo rozszerzania się kryzysu zapewne nie będą się długo zastanawiać nad jej użyciem.
Kiedy prawdopodobnie mozliwe by bylo QE?
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ciągle pomijany jest fakt "papierowego" złota i srebra we wszystkich opracowaniach. W przypadku znacznej zawieruchy na świecie wykresy papierowego i fizycznego metalu musi się przecież rozdzielić, prawda? Czy wiadomo szacunkowo jaka jest obecnie na rynku ilość nie istniejącego metalu (papierowego)?
OdpowiedzUsuń